Praca, nauka, zabawa, gotowanie, sprzątanie i oczywiście budowanie relacji rodzinnych. Wszystko to zintensyfikowane i ograniczone do przestrzeni naszego M. Brzmi to jak… byśmy znaleźli się na ułamek sekundy przed wielkim wybuchem. Czy istnieją jakieś sposoby by uczynić ten trudny czas – wartościowym dla wszystkich? Sprawić by był spokojnym i interesującym dla naszych dzieci ale znaleźć w nim również chwilę wytchnienia dla SIEBIE? Jak powinna wyglądać komunikacja zamknięta w czterech ścianach?
Kwarantanna to niewątpliwie ogromne wyzwanie dla rodziców, partnerów i najmłodszych. Dla każdego z nas.
RODZINY NA KWARANTANNIE
Kwarantanna rodzin 2 + to dni szczelnie wypełnione pracą, stresem i frustracją. Od wczesnych godzin porannych do padnięcia twarzą na poduszkę. Tzw. home office połączony z przygotowywaniem posiłków dla całej rodziny, robieniem zakupów, wymyślaniem zajmujących aktywności dla latorośli i pomaganiem dzieciom w nauce to nie lada wyzwanie nawet dla najlepiej zorganizowanych i kochających się rodzin.
Frustracja rośnie z każdym dniem, gdyż jedną czynność przerywa kolejna, nadzwyczaj pilna. Zadania i obowiązki nachodzą na siebie i mieszają się z ogólnym rozgardiaszem i gwarem biegających po domu pociech. Dodajmy – pociech, które roznosi energia po kilku tygodniach spędzonych w czterech ścianach. Dodatkowo, dzieci i rodzice, którzy stanęli nagle w obliczu zdalnego nauczania, nie do końca dają sobie radę z nową sytuacją. Powód – większość ciężaru tłumaczenia lekcji spada niestety na rodziców. Mimo ogromnego wysiłku nauczycieli, nie da się przeskoczyć z dnia na dzień z XX-wiecznych szablonów nauczania do rzeczywistości XXI wieku.
NOWE AKTYWNOŚCI I RYTUAŁY
Sytuacja k-wirusowa to wyjątkowy okres, podczas którego wszystko się zmienia. Stare schematy przestają działać niemalże w każdej sferze życia. To czas by nauczyć się rozmawiać oraz aktywnie słuchać. Wspólnie znajdować rozwiązania problemów dnia codziennego, gdyż nie ma już miejsca na ucieczkę przed konfrontacją z nimi. To moment na zrozumienie i szacunek dla drugiej strony (niezależnie od wieku), która tak jak my ma prawo czuć się zmęczona i zdenerwowana zaistniałą sytuacją. Czas by na nowo przemyśleć plan dnia oraz transformować i udoskonalić relacje rodzic – dziecko.
Dzieci lubią działać w określonych rytmach i na określonych zasadach. To źródło bezpieczeństwa dla każdego młodego człowieka. Istotnym jest by w nowej rzeczywistości te zasady wprowadzić i utrzymać. Dotyczyć one powinny m.in. czasu wspólnego i czasu spędzanego oddzielnie. Nawet mistrzowie podzielności uwagi wiedzą, że nie da się robić efektywnie kilku rzeczy naraz. Zawsze któraś wychodzi gorzej…
Granie w planszówki przy okazji pisania maili, czy bycie razem podczas czytania materiałów z pracy dla nikogo nie będzie wartościowe. Polecam wydzielić sobie czas na pracę i czas na zabawę, również na zabawę solo. Dzięki temu będziecie w swoim czasie uważni na siebie, a we wspólnym uważni na siebie nawzajem, bez rywalizowania dziecka z mailem czy telefonem od szefa. Jasno określone zasady pozwolą wam lepiej pracować, a dzieciom dadzą gwarancję, że nie muszą bez przerwy domagać się waszej atencji, bo za chwilę będziecie tylko dla nich – mówi Michał Zawadka – trener, mówca, autor książek z zakresu rozwoju osobistego i społecznego dzieci oraz młodzieży.
Kwarantanna sprzyja rozmowom, można powiedzieć, że wręcz je wymusza. Sprawcie, by wasze rozmowy z dziećmi były uważne i szczere. Bądźcie aktywnymi i zaangażowanymi słuchaczami. Rozmawiajcie z młodymi ludźmi o ich emocjach, odczuciach i obawach. Mówcie o tym co było dla was i dla nich ważne podczas mijającego dnia. Dziękujcie sobie nawzajem i nie bójcie się przyznawać do błędów oraz przepraszać. Jak okazuje się podczas kwarantanny można nauczyć się wielu rzeczy.
Czas wspólny to obok rozmów i zabaw, dobry moment na rozwijanie pasji i dzielenie się nimi z kolejnym pokoleniem.
Pokażcie dziecku, że odkrywanie nowych rzeczy jest wspaniałe. Odkurzcie swoje pasje i zademonstrujcie co kochaliście robić. Możecie też pokazać, że właśnie zaczynacie uczyć się czegoś zupełnie nowego, o czym zawsze myśleliście. Zapytajcie czego by chciało nauczyć się wasze dziecko, co jest dla niego interesujące i popracujcie nad tym razem. Popełnijcie wspólnie kilka błędów, porozmawiajcie o nich i działajcie dalej. Pokażcie, że taki czas kiedy dzieją się rzeczy, na które mamy mały wpływ globalnie, to czas kiedy w 100% możemy zadbać o siebie – dodaje Michał Zawadka.
SAM NA SAM… ZE SOBĄ
Scalanie rodziny i bycie razem to jedno, czas dla siebie to drugie. Jedno bez drugiego – nie zdaje egzaminu. 24/7 razem to Wielka Pardubicka relacji rodzinnych. To również ogromne wyzwanie dla najpiękniejszej relacji – z samym sobą. Każdy potrzebuje momentu oko w oko z własną ciszą. I duży i mały. Dla dzieci będzie to zabawa solo, dla młodzieży słuchanie muzyki w słuchawkach, a dla nas np. chwila z książką czy medytacja o wschodzie słońca, gdy wszyscy jeszcze śpią. Nie przyniesie to ujmy naszym więziom rodzinnym. Nie spowoduje, że będziemy gorszymi rodzicami czy partnerami. Każdy pragnie swojej przestrzeni i oddechu, który pomoże zapobiec konfliktom podszytym zmęczeniem i niekontrolowanym wybuchom emocji. Pielęgnujcie więc bycie sam na sam ze sobą i komunikujcie o jego potrzebie. Przecież za chwilę, za godzinę, za dwie – będziecie znowu wszyscy razem – lepsi, bardziej zrelaksowani i z nowymi zasobami energii.
KOMUNIKACJA ZAMKNIĘTA W 4 ŚCIANACH
Przekazywanie emocji
Nasze emocje nie są nasze. A może bardziej nie tylko nasze. Obecny czas, kiedy jesteśmy ze sobą, często na małej przestrzeni, wymaga od nas dorosłych niezwykłej czujności i odpowiedzialności za nasze słowa, emocje i reakcje. Współodczuwanie czyli neurony lustrzane w naszych mózgach mogą nam w tym napiętym czasie przysporzyć nieplanowanych kłopotów pod szyldem lęku u naszych dzieci. Nawet kiedy będziemy unikać emocjonalnych rozmów na tematy związane z epidemią, a sami nie zapanujemy nad swoimi emocjami i będziemy rozdrażnieni, przerażeni, spanikowani, nasze działania będą chaotyczne, czasami raptowne i nieprzewidziane, nasze dzieci automatycznie przejmą od nas stres i „dostroją” się do naszego stanu. Nazwałbym to niezwykle ważną obecnie cichą rozmową z naszymi dziećmi. To pierwszy poziom komunikacji w tym czasie pełnym nieprzewidzianych wyzwań. Dbając o spokój swoich dzieci, jak i oczywiście swój, zadbaj o własne emocje, dzięki temu będziecie mieli dla siebie więcej cierpliwości i wyrozumiałości, a wasze działania i słowa będą miały szanse być bardziej racjonalne niż emocjonalne.
Trzecie ucho
Musimy pamiętać, że obecnie jesteśmy cały czas razem, a dzieci, jak pewnie wiecie, są super słuchaczami i wyłapują wszystko. Dbajcie o to, czy dialogi między wami na temat wirusa, epidemii, nowych przypadków, zgonów, czy problemów z pracą przypadkiem nie mają dodatkowego słuchacza. Szczególnie kiedy wsród was są młodsi. Tak jak my potrafimy sobie z niektórymi wiadomościami poradzić lub je sobie wyjaśnić, to dzieci już niekoniecznie. Wieści o tragicznej sytuacji nam relatywnie nie zaszkodzą, a przypadkowo usłyszane doprowadzą nasze pociechy do wielu nerwowych sytuacji lub lęków i stresu, który da znać o sobie po jakimś czasie – w szkole, w relacjach, w podejściu do wychodzenia z domu czy w ponownych podróżach. Takie lęki jeżeli będą się utrzymywały mogą poważnie zakłócić emocjonalność dziecka i umiejętność podejmowania działań.
Dostosuj
Nie jestem zwolennikiem unikania jakiegokolwiek z tematów w rozmowach z dziećmi, jednak ważnym punktem jest dopasowanie komunikatu do wieku i psycho-rozwoju dziecka. Nie zawsze dziecko powinno z dorosłymi oglądać wiadomości z raportami o epidemii, czy słuchać o tragicznych czy niepokojących doniesieniach. Zadbaj by dziecko było świadome, ale nie przerażone. Opowiedz o trudnej sytuacji, jednak zapewnij je, że jesteście razem i może czuć się z wami bezpieczne. Porozmawiajcie o zasadach higieny, dlaczego teraz nie spotykają się ze znajomymi w szkole, przedszkolu, czy z babcią. Powiedzcie im jakimi mogą być superbohaterami będąc w domu. Oczywiście jeżeli masz w domu nastolatków, to zaproś ich do otwartej dyskusji i zadbaj, by zrozumieli powagę sytuacji. Pamiętaj tylko nie rozkazuj co mają robić, a czego im nie wolno, a porozmawiaj i zrozum. Im też „wali” się świat. Nie mogą widywać się ze znajomymi, zobaczyć swoich pierwszych miłości, wyskoczyć z przyjaciółmi na spacer. Zrozum, zaakceptuj, a łatwiej znajdziecie porozumienie i ich świadome zaangażowanie.
Dzieci i ryby…
Tak wiem, że macie teraz na głowie bardzo dużo. Zmiany w pracy, troskę o dom, zdalne szkoły, lekcje, organizacja 100% czasu, a tu jeszcze milion pytań od dzieci, narzekania, znudzenia… Pilnuj proszę, by w tym bardzo wspólnym czasie swoją irytacją na ich obecność, nie palić sobie mostów waszej cennej relacji. „daj mi spokój”, „idź do siebie”, „mam teraz dużo do zrobienia”, „przestań w końcu…” może łatwo oddalić was od siebie. Zamiast odcinać od siebie dzieci, jasno i asertywnie zadbaj o czas dla siebie i o ich potrzeby. Powiedz np.: „widzę, że bardzo chcesz ze mną się pobawić, też lubię spędzać z tobą czas, jednak muszę dokończyć swoje zadanie, żeby być za chwilę tylko z tobą. Umówmy się, że za godzinę zagramy i już nic nam nie przerwie zabawy, dobrze?” Ten model komunikacji sprawdza się bardzo dobrze – uznanie, akceptacja i zrozumienie potrzeb, deklaracja, potwierdzenie umowy.
Dzięki temu dziecko będzie wiedziało, że zostało wysłuchane, ty zyskasz czas na swoje zadanie i razem spędzicie wspaniałe chwile – mówi Michał Zawadka.
Tekst powstał we współpracy z Michałem Zawadką – mówcą, trenerem i autorem bestsellerowych książek z zakresu rozwoju osobistego i społecznego dzieci oraz młodzieży m.in. „Chcę być kimś” i „Zarządzanie marzeniami”.