Bawić i nie szkodzić – czyli jak kupować bezpieczne zabawki


Widząc piłkę wielkości grejpfruta oznaczoną „nie dla dzieci poniżej trzeciego roku życia” niektórzy myślą z pobłażaniem „jak dziecko miałoby to połknąć, kiedy ja nie mam szansy zmieścić tego w ustach?” i, jeśli im się podoba, wrzucają zabawkę do koszyka by sprezentować swojemu dwuletniemu dziecku. Natomiast ryzyko jest jak najbardziej realne. – Taka piłka może ulec uszkodzeniu w trakcie zabawy, a  jeśli na skutek tego zejdzie z niej powietrze, małe dziecko będzie zdolne włożyć ja do ust, co niesie ze sobą potencjalne niebezpieczeństwo –  mówi Monika Galon z Dziecięcych Centrów Handlowych Entliczek – pamiętajmy, że organ nadający oznaczenia kieruje się dobrem naszych dzieci i nie powinniśmy wykazywać mniejszej ostrożności niż on.

Zadławienie jest jednak tylko jednym z wielu zagrożeń, które trzeba wziąć pod uwagę. A co z materiałami, z których zostały wykonane zabawki? Z ostrymi krawędziami, niebezpiecznymi w sytuacji gdy dziecko przewraca się na dany przedmiot? Naprzeciw ostrożnym rodzicom wychodzi Unia Europejska, wymagając od producentów, by zagwarantowali  stosowanie się do określonych regulacji. O tym, iż wywiązali się z obowiązku świadczą oznaczenia:
 
CE – (Conformité Européenne) jest obowiązkową deklaracją producenta, że oznakowany produkt spełnia wymagania „Nowego Podejścia” Unii Europejskiej. Aktualnie, to warunek  konieczny do spełnienia, by legalnie sprzedawać dany artykuł.
 
EN 71 – Norma Unii Europejskiej określająca zasady bezpieczeństwa stawiane zabawkom (znak CE dotyczy wszystkich przedmiotów sprzedawanych w UE), które musi spełnić każda z nich, by znaleźć się w sprzedaży. Dotyczą wielkości części, łatwopalności oraz materiałów, z których został wykonany dany artykuł.
 
Widząc na pudełku te symbole, (a muszą się znaleźć na każdym) możemy się czuć pewnie, że jeśli będziemy respektować określoną na pudełku kategorię wiekową, naszemu dziecku nic nie grozi. Oprócz oznaczeń unijnych, funkcjonują również inne, przyznawane przez instytucje prywatne lub właściwe dla danego państwa. Te, które zasługują na naszą szczególną uwagę to:

Safe Toys – widząc na opakowaniu ten symbol, zostajemy upewnieni przez niezależny Instytut ds. Testów i Certyfikatów o bezpieczeństwie i jakości zabawki. Przy ocenie bardzo dużą wagę przykłada się do wykorzystywanych materiałów, nie musimy się zatem obawiać powstawania ostrych krawędzi czy wykorzystania przy produkcji szkodliwych barwników.
 
 Certyfikat Instytutu Matki i Dziecka oraz Certyfikat Państwowego Zakładu Higieny  – jedna z najbardziej zaufanych organizacji w Polsce, ma status jednostki badawczo-rozwojowej Ministerstwa Zdrowia. To de facto oznacza, że za bezpieczeństwo i jakość danego artykułu ręczy Państwo.
 
Niestety czasami do sprzedaży trafia niebezpieczna zabawka, posiadająca elementy zbyt małe dla określonej grupy wiekowej, czy też szkodliwe barwniki. – Można usłyszeć w mediach o odkryciu i konfiskacie gigantycznych ilości artykułów przeznaczonych dla dzieci. Z drugiej strony oznacza to, że są one pod ciągłym nadzorem i wszelkie nieodpowiednie zabawki są jak najszybciej usuwane ze sprzedaży – mówi Monika Galon z Dziecięcych Centrów Handlowych Entliczek

Ocena bezpieczeństwa zabawki na etapie kupna jest zatem kwestią tego, komu ufamy. Czy tylko sobie i własnej ocenie, czy specjalistom przyznającym odpowiednie certyfikaty oraz kategorię wiekową.  – Rozumiem rodziców, którzy wolą dmuchać na zimne i wykazują nieufność wobec wszystkich instytucji mających coś do powiedzenia na temat bezpieczeństwa ich pociech. Mimo to ja osobiście ufam oznaczeniom na pudełkach, gdyż wiem, że organy odpowiedzialne za przyznawanie ich nie mogą sobie pozwolić na najmniejszy błąd w kwestii bezpieczeństwa dzieci. Nie potrafię jedynie zrozumieć rodziców, którzy narażają milusińskich na niebezpieczeństwo bagatelizując oznaczenia kategorii wiekowych – podsumowuje ekspert z Dziecięcych Centrów Handlowych Entliczek.