Mówienie jest natomiast charakteryzowane w następujący sposób: jednostkowy akt nadawczo – odbiorczy, w którym nadawca, chcąc przekazać odbiorcy pewną informację, wybiera z kodu (systemu) językowego (znanego również odbiorcy) odpowiednie słownictwo i struktury gramatyczne, uruchamia narządy mowne, mające zrealizować formę wybranych jednostek językowych (a więc dokonuje tzw. fonacji i artykulacji), w wyniku czego wysyła fale akustyczne do ucha odbiorcy, w którego narządach odbiorczych dokonuje się recepcja dźwięku i jego interpretacja mentalna. W konsekwencji tego procesu, odbiorca, operujący tym samym kodem, odczytuje przekazaną informację.
Język zatem warunkuje sam proces mówienia, jest nieodłącznym elementem rozumienia komunikatu językowego, uporządkowaną strukturą, składającą się z jednostek, elementów prymarnych i sekundarnych. To system znaków, znak z kolei to zjawisko fizyczne, percypowane zmysłowo, które odsyła do czegoś innego niż ono samo, które coś znaczy, coś komunikuje. Znaki językowe to natomiast znaki będące ciągami dźwięków wytwarzanymi przez narządy mowne człowieka i percypowanymi przez narządy słuchu odbiorcy [Grzegorczykowa 2007: 14-24].
Ogromną rolę w doprecyzowaniu nauki o języku odegrał Ferdinand de Saussure, który na początku XX wieku, odróżnił od siebie pojęcia langue i parole. Wprowadził zatem opozycję: język (system) a mówienie (użycie systemu). Ferdinand de Saussure stwierdził, iż: język to jedynie część mowy (choć istotny), społeczny wytwór zdolności mowy oraz ogół konwencji przyjętych z konieczności przez grupę społeczną, aby jednostki mogły z tej zdolności korzystać. Mowa natomiast jest różnorodna i niejednolita, obejmuje wiele różnych dziedzin, jest równocześnie fizyczna (fale dźwiękowe rozchodzą się do ust), fizjologiczna (mózg przekazuje narządom fonacyjnym impuls odpowiadający obrazowi), psychiczna (dane pojęcie wywołuje w mózgu odpowiadający mu obraz akustyczny) – należy oprócz tego do dziedziny indywidualnej i społecznej. Badania nad mową składają się więc z dwóch części: pierwsza – podstawowa, ma za swój przedmiot język, społeczny w swej istocie i niezależny od jednostki (charakter psychiczny); druga część ma za swój przedmiot indywidualną część mowy, tzn. mowę jednostkową wraz z fonacją (charakter psychofizyczny). Bez wątpienia te dwa przedmioty są ze sobą ściśle powiązane i warunkują się wzajemnie: język jest konieczny, by mowa jednostkowa mogła być rozumiana, lecz mowa jednostkowa jest konieczna, by język się ustalił. Mowa jednostkowa jest zatem zarazem narzędziem i wytworem języka [De Saussure 1961: 25-34].
Problem relacji między sferą wspólnych zachowań językowych a sferą zachowań indywidualnych rysuje się nieco inaczej w powstałej w latach sześćdziesiątych XX w. teorii gramatyki generatywnej, której twórcą był Noam Chomsky. U podstaw tej teorii leży przeświadczenie, że w umysłach osób posługujących się danym językiem etnicznym znajduje się ‚mechanizm’, pozwalający użytkownikom budować zdania gramatycznie poprawne i sensowe oraz odróżniać zdania poprawne od niepoprawnych. Mechanizm ten Chomsky nazywa ‚kompetencją językową’. Jest ona w gruncie rzeczy nieuświadomioną wiedzą gramatyczną, pozwalającą się ujmować w systemy reguł generujących zdania w danym języku. Tak pojętej kompetencji (wspólnej wiedzy umożliwiającej generowanie i rozumienie zdań) przeciwstawia Chomsky ‚wykonanie (performancję)’ – sam proces budowania zdań, który jest czynnością indywidualną, swoistą dla każdego członka. Każdy bowiem realizuje zdania na miarę swoich możliwości psychicznych i fizycznych [Grabias 1997: 9-11]. Przeciwstawna para terminów: kompetencja – wykonanie (realizacja), akcentuje psychiczny charakter kompetencji językowej jako umiejętności mówienia, przeciwstawionej wykonaniu, aktualizacji tej umiejętności w konkretnych wypowiedziach [Grzegorczykowa 2007: 34-35].
W latach siedemdziesiątych XX wieku, socjolingwiści dokonali kolejnej weryfikacji myślenia o mowie, języku, kompetencji językowej. Do sfery zachowań wspólnych w obrębie mowy włączono dodatkowo wiedzę na temat reguł budowania wypowiedzi w różnych sytuacjach komunikacyjnych. Reguły budowania wypowiedzi, jak i reguły gramatyczne, tkwią w umysłach uczestników życia danej grupy społecznej i stanowią o ich „kompetencji komunikacyjnej”. W obrębie mowy wyróżnia się sferę zachowań wspólnych oraz sferę zachowań indywidualnych. Tą pierwszą wyznacza kompetencja językowa i komunikacyjna, druga zaś to swoista realizacja zdań i wypowiedzi, uwarunkowana psychicznymi i fizycznymi możliwościami mówiących [Grabias 1997: 11-12].
Czynność mówienia – nadawania mowy jest bardzo złożonym procesem, posiadającym wiele poziomów organizacji. E. Minczakiewicz twierdzi, że na proces ten składa się wiele czynników, od których uzależniona jest tak czynność nadawania (mówienia), jak też odbioru (rozumienia). Mówienie i rozumienie, według autorki publikacji pt. Mowa, rozwój, zaburzenia, terapia, warunkowane są pracą mózgu, narządów mownych (oddechowych, fonacyjnych, artykulacyjnych), narządu słuchu i jego właściwości warunkujących słyszenie, rozumienie oraz autokontrolę słuchową. Mowa uzależniona jest od myślenia, które jest podstawą jej kształtowania, zdolność opanowania jej zależy przede wszystkim od właściwości anatomiczno – fizjologicznych mózgu, które decydują o inteligencji, osobowości, a co najważniejsze sprawności narządów mownych. E. Minczakiewicz, powołując się na I. Styczek (1979), przywołuje sformułowaną przez nią definicję nadawania mowy (mówienia), które jest zespołem czynności polegających na przekształcaniu spostrzeżeń, wyobrażeń, procesów myślowych w odpowiednie symbole dźwiękowe. Odbiór – rozumienie należy łączyć ze słyszeniem dźwięków mowy (analizą i syntezą) oraz powiązaniem ich z określoną treścią.
Bardzo ważne są zatem narządy uczestniczące w wytwarzaniu dźwięków mowy. Są nimi: układ oddechowy, fonacyjny, artykulacyjny:
– Czynność mówienia uzależniona jest przede wszystkim od oddychania, w którym to akcie wyróżniamy fazę wdechu i wydechu.
– Aparatem służącym do wytwarzania głosu jest krtań – aparat fonacyjny o bardzo szerokiej skali częstotliwości drgań wiązadeł głosowych. Jest ona dolnym odcinkiem górnych dróg oddechowych. Zasadniczy aparat fonacyjny mieści się w środkowym piętrze krtani, w którym znajdują się dwie pary fałdów mięśniowych (fałdy głosowe i rzekome). Na brzegach fałdów głosowych znajdują się wiązadła (struny) głosowe. Drganie strun głosowych powoduje ich brzmienie. Masa brzmiących cząsteczek powietrza rozchodzi się, kierując się do jamy ustnej, a w pewnych sytuacjach jednocześnie do jamy nosowej (podczas wymawiania głosek nosowych).
– Czynność przekształcania powietrza wydychanego na głoski nosi nazwę artykulacji. Jest ona związana z funkcją aparatu artykulacyjnego, którego tworzą trzy jamy rezonacyjne: jama gardłowa, ustna i nosowa oraz dodatkowy zespół przestrzeni rezonacyjnych utworzony przez zatoki przynosowe. Prawidłowa wymowa każdej głoski uzależniona jest zatem od odpowiedniego ułożenia narządu artykulacyjnego i fonacyjnego. W wyniku współpracy tych narządów powstają samogłoski i spółgłoski dźwięczne. W tworzeniu spółgłosek bezdźwięcznych nie uczestniczą wiązadła głosowe. W procesie powstawania samogłosek istotne znaczenie – obok pracy krtani – mają ruchy pionowe i poziome języka, zachowanie się warg (spłaszczania, zaokrąglania, wielkość otworu powstającego w skutek ruchów warg) oraz ruchy podniebienia miękkiego. Wymawianie spółgłosek natomiast wymaga pokonywania rozlicznych przeszkód np. zwarcia kanału artykulacyjnego w określonych miejscach, czy też tworzących się szczelin [Minczakiewicz 1997: 23-44].
Anna Podsiadło-Bręklewicz – logopeda, filolog polski, autorka bloga logopedycznego swiatmowy.blogspot.com
Bibliografia:
1/ De Saussure F., 1961, Kurs językoznawstwa ogólnego, Warszawa
2/ Furdal A., 1990, Językoznawstwo otwarte, Wrocław
3/ Grabias S., 1997, Mowa i jej zaburzenia, [w:] Audiofonologia, t. X
4/ Grzegorczykowa R., 2007, Wstęp do językoznawstwa, Warszawa
5/ Minczakiewicz E. M., 1997, Mowa, rozwój, zaburzenia, terapia, Kraków