Pierwsze chwile w żłobku – jak ułatwić dziecku adaptację

Zapewne długo szukaliście odpowiedniego miejsca, zarówno pod względem kadry pedagogicznej, jak i wyposażenia placówki; konsultowaliście się ze znajomymi, którzy ten etap mają już za sobą. Po ogłoszeniu listy przyjętych odetchnęliście z ulgą na wieść o dostaniu się dziecka do wybranej placówki. Ale to dopiero początek zmagań i trudności.

Pozostała kwestia najważniejsza – co zrobić, by dla dziecka pójście do żłobka nie okazało się traumą?

Dowiedzcie się, czy w wybranym żłobku organizowane są dni adaptacyjne. Jeśli nie, warto z pewnym wyprzedzeniem kilkakrotnie odwiedzić wybrany żłobek razem z dzieckiem. Niech pozna swoją przyszłą panią wychowawczynię, rozejrzy się po pomieszczeniach przeznaczonych do zabawy, poogląda zabawki (na pewno znajdzie świetne auto lub lalkę, których nie ma w domu). Pozwólcie mu na samodzielną eksplorację sali zabaw. Jeśli jest możliwość pozostawienia malucha samego w placówce na godzinę lub dwie – skorzystajcie z tego rozwiązania.

Na tydzień przed pójściem dziecka na pierwszy długi dzień, wybierzcie się na zakupy – wspólnie wybierzcie tenisówki do żłobka, nowe spodnie, spódniczkę czy bluzę. Kupcie nowe kredki czy farby (lub inne materiały, które dziecko musi mieć w tzw. wyprawce). Pokażcie dziecku, że z pójściem do żłobka wiążą się miłe rzeczy, jak na przykład kupno nowych przedmiotów, które dziecko samo (z waszą pomocą) wybierze. Często też rozmawiajcie o tym ważnym w waszym życiu wydarzeniu. Opowiadajcie dziecku, jak miło będzie spędzać czas podczas waszej nieobecności.

Kiedy wreszcie przyjdzie moment pozostawienia malucha w żłobku:

nie wymykajcie się ukradkiem, „po angielsku” – to bardzo ważne, żeby dziecko poczuło się bezpiecznie – mama czy tata pożegnali się i poszli do pracy, niech maluch wie, że wrócicie. Wymykanie się bez pożegnania nie wyjdzie na dobre ani dziecku (gdy nagle zauważy zniknięcie rodzica), ani wam (będziecie się denerwować, jak zareaguje, gdy zobaczy waszą nieobecność);

żegnajcie się z dzieckiem krótko – nawet jeśli ono płacze, przytulcie je, powiedzcie, że wrócicie zaraz po obiedzie, pocałujcie i wyjdźcie – przeciąganie momentu pożegnania to kolejny stres dla dziecka i kolejne łzy. Pamiętajcie też, że jeśli obiecacie maluchowi wrócić o konkretnej porze – dotrzymajcie słowa, nie ma nic bardziej przykrego dla małego żłobkowicza niż kłamstwo rodzica;

bądźcie konsekwentni w posyłaniu dziecka do żłobka – nie rezygnujcie z pójścia do żłobka, jeśli dziecko płacze, tupie nogami, kurczowo się was trzyma (o ile oczywiście nie jest to efektem jego uzasadnionego lęku – może wydarzyło się coś, co nie powinno było się stać – czasami, mimo dokładnego sprawdzenia placówki, okazuje się, że pani wychowawczyni nie sprawdza się w roli pedagoga, warto popytać innych rodziców, czy ich dzieci skarżyły się np. na bicie czy krzyki wychowawczyni) – jest to normalna reakcja na rozstanie z rodzicem, zwykle taki stan utrzymuje się do 10-15 minut od wyjścia rodzica ze żłobka, a potem mija i dziecko włącza się w zabawę grupy;

pozwólcie zabrać dziecku ulubioną zabawkę, z którą ma związane miłe wspomnienia, nie rozstaje się z nią w domu. Może to być także kocyk, poduszka czy inny lubiany przez dziecko przedmiot, dzięki któremu łatwiej będzie mu znieść rozłąkę z rodzicami.

Dobrze jest również stopniowo wydłużać pobyt dziecka w żłobku – o ile oczywiście macie taką możliwość – niech codziennie zostaje w placówce dłużej o 30 minut, ani się obejrzycie, jak będzie spędzało w żłobku cały dzień bez łez i rozpaczy. Codziennie okazujcie zainteresowanie dla czynności, które dziecko wykonywało w żłobku – pytajcie, w co i z kim się bawiło, czy poznało jakąś nową piosenkę, wierszyk – możecie także wspólnie bawić się w podobny sposób w domu, co pokaże dziecku, że wy też lubicie te zabawy. Jeśli wasza pociecha nawiąże nowe znajomości, zaproście od czasu do czasu w sobotę czy niedzielę nowego kolegę, dbajcie o przyjaźnie nawiązywane przez dziecko – razem z kolegą będzie mu łatwiej przezwyciężać smutek i tęsknotę.

Pamiętajcie też, że każde dziecko jest inne, każde rozwija się we własnym tempie. To, co jest dobre dla Stasia czy Karoliny z podwórka, niekoniecznie musi być dobre dla waszego dziecka. Jeśli przez dłuższy czas (dłużej niż miesiąc) dziecko nie chce się z wami rozstać, za każdym razem płacze, niechętnie idzie do żłobka – porozmawiajcie z wychowawcą, być może jeszcze nie jest gotowe na rozłąkę z rodzicami.

Klaudia Sania-Kawa – pedagog specjalny, polonistka, pogłębiająca swoją wiedzę na studiach podyplomowych z logopedii, na co dzień zajmuje się prowadzeniem zajęć ogólnorozwojowych dla dzieci i młodzieży