Jak zachęcić dziecko do zdrowego odżywiania?

Jeszcze nie przebrzmiały złowieszcze tony raportu Światowej Organizacji Zdrowia, który alarmował o niechlubnym pierwszym miejscu, na którym znalazły się polskie jedenastolatki uważające się za grube wśród ich rówieśników z innych państw Europy i Ameryki Północnej, a już doniesienia te potwierdzają najnowsze badania przeprowadzone przez UNICEF. Według WHO aż 29% jedenastolatków w Polsce ma nadwagę, a pośród trzynastolatków co czwarty cierpi na otyłość. Sportu natomiast polskie dzieci uprawiać nie lubią – we wszystkich kategoriach wiekowych zajmują poślednie miejsca, a najgorzej (34. miejsce na 39 krajów) wypadają trzynastolatkowie. UNICEF natomiast alarmuje przede wszystkim o zatrważającym tempie wzrostu liczby polskich dzieci z nadwagą – tyją one najszybciej w Europie. Jak walczyć z nadwagą u dziecka?
 
Zmiana nawyków
 
Problem jest złożony, gdyż na tak duży odsetek dzieci z nadwagą wśród polskich nastolatków mają wpływ różne czynniki – niewłaściwy tryb życia, nieodpowiednia dieta, niechęć do aktywności fizycznej, a także brak odpowiedniej edukacji rodziców, czy zły wpływ reklam na kształtowanie nawyków żywieniowych. Kluczem do sukcesu jest nie tylko zmiana nawyków żywieniowych, ale także aktywne spędzanie czasu – uprawianie sportu, przebywanie na świeżym powietrzu i – przede wszystkim – zredukowanie czasu spędzanego codziennie przed komputerem. O tym, że nie jest to łatwe, wiedzą najlepiej wszyscy rodzice wychowujący nastolatków.
 
Edukacja rodziców
 
Zdaniem dietetyczki Katarzyny Błażejewskiej, jednym z najważniejszych źródeł problemu jest brak odpowiedniej świadomości rodziców. Ci bowiem, zamiast przygotowywać dzieciom zdrowe śniadania do szkoły, dają im pieniądze. I choć coraz częściej w polskich sklepikach szkolnych, obok słodkich bułek, słodyczy, chipsów i mało wartościowych (a przy tym bardzo kalorycznych) hot-dog i hamburgerów, znaleźć można świeżo przygotowywane kanapki z dodatkiem warzyw, sałatki czy orzechy, moda na zdrowe jedzenie w szkołach w takim stopniu, w jakim powinna, jeszcze do Polski nie dotarła.
 
Oczywiście, nie można całej winy zwalać na barki sklepików szkolnych. To przede wszystkim od rodziców zależy, czy wykształcą oni zdrowe nawyki żywieniowe wśród swoich pociech. Pamiętać należy, że przykład idzie od góry, więc jeżeli my nie gotujemy zdrowo w domu, na kolację zamawiamy pizzę, zaś w weekendy wybieramy się na rodzinny obiad do McDonald’s, nie powinniśmy się dziwić, że nasze dzieci wydają kieszonkowe na fast foody.
 
Koniec z pojadaniem między posiłkami
 
Pojadanie to problem dzieci na każdym etapie rozwoju. Kilkulatkowie naciągają rodziców na chrupki, paluszki, ciasteczka, batoniki i inne słodycze, nastolatki przegryzają coś nieustannie przed komputerem, często robią to nieświadomie, nie odczuwając głodu i nie kontrolując ilości przegryzanych produktów. Według Katarzyny Błażejewskiej zadaniem rodziców jest uświadomienie dzieciom, że słodycze i przekąski są takim samym jedzeniem, jak każde inne, nie są nagrodą za grzeczność czy osiągnięcia, ani „zabijaczem nudy”. Dlatego też spożycie słodyczy trzeba znacznie zredukować, nagradzać dzieci w inny sposób – zabrać je na wycieczkę, do kina lub na rower. Warto też wprowadzić zamienniki niezdrowych przekąsek – zamiast chrupek, lepiej dać dziecku jabłko lub garść orzechów. Należy przy tym mieć świadomość, że takie przyzwyczajenia lepiej wpajać dziecku od najmłodszych lat – im dziecko jest starsze, tym ciężej będzie je uświadomić i przekonać do wykorzenienia złych nawyków. Warto także zwrócić uwagę na sposób w jaki dziecko odreagowuje emocje – bardzo powszechnym problemem jest bowiem tzw. żywienie emocjonalne. W takiej sytuacji dobrym pomysłem jest pokazanie dziecku, ze problemów nie trzeba „zajadać”, równie skuteczne i z większą korzyścią będzie odreagowanie podczas ulubionej zabawy sportowej czy wspólnej aktywności.
 
Gotuj z dzieckiem
 
Jeśli problem tkwi w niechęci do spożywania warzyw, dobrym pomysłem będzie wspólne gotowanie. Zaproponuj dziecku zrobienie zdrowej, zielonej pizzy lub tarty – jeżeli dziecko nie jest pewne, czy lubi któryś ze składników, będzie musiało go spróbować. Taki rodzaj zabawy będzie nowym i ciekawym doświadczeniem oraz swego rodzaju wyzwaniem, które Twoje dziecko z pewnością chętnie podejmie. Są dzieci, których w żaden sposób nie można namówić do zjedzenia szpinaku, ale uwielbiają go na pizzy, oczywiście najlepiej zrobionej przez siebie. Świetnie sprawdzają się też eksperymenty z pierogami, naleśnikami, domowymi hamburgerami (z pełnoziarnistą bułeczką i kotlecikiem z czerwonej fasoli lub soczewicy), zdrowymi ciasteczkami, a nawet zupami, które dzieci lubią przede wszystkim pod postacią kremów i lekkich zup bez zasmażki. Kluczem do sukcesu jest przygotowywanie posiłków w domu, gdyż dietetycy są jednomyślni – jeżeli rodzice sami jedzą odgrzewane, gotowe dania ze sklepu, trudno będzie zachęcić dzieci do inwencji w kuchni.
 
Zdrowe, naturalne składniki
 
Polska kuchnia narodowa jest niestety dość ciężka i kaloryczna. Dominują w niej dania mięsne, mączne oraz zupy na kości i z zasmażką. Teoretycznie nie ma nic złego w mielonym z buraczkami, ale jednak podawany zbyt często może skutecznie zniechęcić dzieci do jedzenia domowych obiadów. Tym bardziej, że wiele z potraw typowych dla naszej kuchni świetnie się sprawdza, gdy trzeba dostarczyć energii osobie pracującej fizycznie (zwłaszcza, gdy mowa o daniach regionalnych, powstałych w kulturze wiejskiej), zawodzi natomiast przy zdrowym żywieniu nastolatka spędzającego czas pomiędzy zadaniami domowymi i komputerem. W Internecie roi się wręcz od blogów poświęconych zdrowemu odżywianiu, więc jeśli brakuje nam pomysłu na smaczny i ciekawy, a przy tym zdrowy obiad, warto zajrzeć na któryś z nich. Znajdziemy tam na przykład przepisy na kotleciki, które można zrobić niemal ze wszystkiego – pieczarek, soczewicy, cieciorki (wyśmienite falafele!), czerwonej fasoli, kaszy jaglanej, a nawet płatków owsianych. Często nawet przy mniejszym nakładzie czasu i energii!
 
Nieco trudniej robi się, gdy mamy do czynienia z rozkapryszonym maluchem. Ale i tu można sobie poradzić, jeżeli będziemy pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Po pierwsze – zachęcajmy do jedzenia, ale nie zmuszajmy. Dziecko ma prawo nie lubić smażonej wątróbki, a siłą tego nie zmienimy. Po drugie – urozmaicajmy posiłki, żeby dziecko miało okazję spróbować różnorodnych składników i samodzielnie wybrać swoje ulubione. Po trzecie –  dbajmy o estetykę przygotowywanych potraw, starajmy się wzbogacić je kolorystycznie, gdyż żadne dziecko, a nawet dorosły, nie lubi pokarmów o wyglądzie szarej papki. Każde danie można ładnie przybrać, np. kanapki udekorować za pomocą warzyw, a talerz zupy wzbogacić o uśmiech namalowany śmietanką – nasza pociecha na pewno przysiądzie do niego z innym nastawieniem. Wszystkie rankingi na najbardziej znienawidzoną zupę dzieciństwa zawsze wygrywa krupnik, dlaczego zatem torturować nim dziecko, jeżeli można przyrządzić znakomitą zupę-krem z brokułów i podać ją z chrupiącymi grzaneczkami? Wszystko zaczyna się od pomysłu.
 
Bądźmy konsekwentni
 
Urozmaicone posiłki, bogate w składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka, a także dominacja warzyw w jadłospisie to jednak nie wszystko. O powodzeniu decyduje konsekwencja. Jeżeli będziemy sobie pozwalać na częste dyspensy (np. weekendowy wyjazd na fast food z okazji ładnej pogody), trudno spodziewać się, że osiągniemy sukces. Zdrowe odżywianie, ruch i wytrwałość w swoich postanowieniach to najlepszy sposób na walkę z nadwagą. Nie warto zostawiać niczego na jutro.
 
Autor: Mateusz Jabłoński z http://www.wygodnadieta.pl/