W odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku w 2010 roku firma Mattel wydała nową serię lalek pod nazwą Monster High, która do tej pory cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród dzieci. Wielu rodziców i nauczycieli wyraża sprzeciw wobec tych zabawek. Czy jednak słusznie?
Każda z postaci należy do konkretnej rasy związanej z nadprzyrodzonymi istotami: Draculą, Frankensteinem, duchami, wilkołakami… Właśnie to „potworne” powiązanie często jest powodem buntu rodziców i pedagogów. W ich odczuciu wygląd lalek jest niepokojący, mogący budzić negatywne skojarzenia i strach wśród dzieci. Wydaje mi się, że w tym wypadku obawy dorosłych nie są uzasadnione. Lalki przeznaczone są dla dzieci w wieku 6 lat wzwyż. Z moich obserwacji wynika, że dzieci w przedziale wiekowym od siedmiu do dziewięciu lat wykazują bardzo pozytywne reakcje na widok tych lalek, chętnie się nimi bawią, a nawet zabierają je do szkoły. Oczywiście należy zwracać szczególną uwagę na dzieci lękliwe lub obdarzone ponadprzeciętną wrażliwością i wyobraźnią. W innych przypadkach wydaje mi się mało prawdopodobne, by lalki Monster High mogły wywołać dziecięcy strach. To raczej my – dorośli przypisujemy naszym pociechom swoje własne myśli i odczucia.
Wyróżniający się strój lalek także daje duże pole do krytyki. Niejednokrotnie miałam okazję słyszeć nieprzychylne komentarze rodziców na ten temat, przy okazji oglądania zabawek w Smyku. Z mojego punktu widzenia wzory ubranek dla Monster High są bardzo ciekawe, kolorowe i godne uwagi. Mając w pamięci długość niektórych spódniczek rozumiem, że można uznawać je za zbyt odważne. Na szczęście nic nie stoi na przeszkodzie, by wraz z dzieckiem uszyć nowy strój dla lalki! Wystarczą skrawki materiału, igła z nitką, kawałek gumki, małe guziki… Takie wspólne spędzanie czasu jest nie tylko dobrą zabawą, lecz również wartościowym zajęciem rozwijającym kreatywność i zdolności manualne. Nie zapominajmy również, że to, jak wyglądają lalki, nie musi wcale przekładać się na wygląd naszych dzieci. Ich gust będzie ewoluował wraz z wiekiem, zmieniał się na przestrzeni lat, a nawet miesięcy.
Powszechnie uważa się, że lalki Monster High nie są niczym więcej, jak po prostu trochę zmodyfikowaną wersją Barbie. Innymi słowy wyidealizowany wygląd lalek jest nośnikiem negatywnych wzorców, szczególnie łatwo przyswajalnych przez dzieci. Lecz czy aby na pewno? Pragnę zwrócić uwagę na różnorodność fizycznych cech postaci Monster High. W odróżnieniu od Barbie, każda z postaci nowej serii posiada inne rysy twarzy, a także charakterystyczną osobowość (możliwą do wyśledzenia w animowanym serialu i filmach, jak również w serii książek napisanych przez Lisi Harrison). Lalki różnią się między sobą kolorem skóry, wzrostem, a nawet budową ciała. Według mnie stanowi to jasny przekaz ukazujący wartość wynikającą z różnorodności cech kobiecego ciała. W ten sposób twórcy serii obalają stereotyp na temat jedynego słusznego wzoru piękna, podkreślając, że istnieje wiele równie atrakcyjnych typów urody.
Bohaterowie filmów Monster High są przedstawicielami wielu różnych ras, które potrafią koegzystować w jednej zbiorowości uczniowskiej. Oczywiście dochodzi między nimi do sporów, zwłaszcza w przypadku rywalizujących ze sobą grup, jakimi są wilkołaki oraz wampiry. Możemy jednak odnaleźć wątki miłosne pomiędzy przedstawicielami tych ras, co dowodzi możliwości porozumienia ponad podziałami. Filmy z serii Monster High propagują akceptację i otwartość na to co inne, nieznane i oryginalne – są to wysoko cenione wartości we współczesnych zachodnim społeczeństwie.
Domyślam się, że mimo przytoczonych przeze mnie argumentów, część czytelników nadal pozostanie nieprzekonana do lalek Monster High. Każdy z nas posiada swoją własną opinię na wiele tematów i oczywiście ma do tego pełne prawo. Jednak co w przypadku, jeśli pomimo braku naszej akceptacji, dziecko upiera się, by kupić mu jedną z lalek? W takiej sytuacji najważniejsza jest szczera rozmowa i wytłumaczenie dziecku co konkretnie budzi nasze obawy. W emocjonujących dyskusjach zawsze podpierajmy się siłą argumentu, a nie argumentem siły. Jednocześnie starajmy się być otwarci i pokonywać własne uprzedzenia. Całkiem możliwe, iż uda nam się przekonać dziecko do swoich racji, jeśli szczerze przedstawimy mu swój punkt widzenia. A może będzie odwrotnie i to dziecko przekona nas?
Anna Kaszkowiak