A jakie wspomnienia będą miały wasze dzieci?

Tak naprawdę potrzebujemy bliskości i ciepła, potrzebujemy tych ulotnych chwil, zapachów, dźwięków i obrazów, które stają się wspomnieniami na lata. Skąd w naszej pamięci pozostaje z dzieciństwa tak wyraźny zapach kotleta mielonego, dlaczego? To nie tylko kotlet mielony, to zapach płynący z kuchni, to brzęk talerzy, to mama rozpieszczająca i dająca jeszcze jedną porcję prosto z patelni. Każdy z nas ma takie wspaniałe wspomnienia. I nie są to wspomnienia z wakacji, bardziej dotyczą wspomnień domu, bliskości i dobrych emocji.

Wyspy wspomnień z dzieciństwa

Pamiętacie zapach wykrochmalonej i wymaglowanej pościeli? A kto pamięta zjazdy na sankach z ogromnej góry, gdy był wtulony w ramiona ojca, ta bliskość, a potem smak śniegu zlizywanego z rękawiczek? Wspominamy święta, bo miały magiczną moc bliskości. Razem, po prostu razem, małe dziecko i rodzic uczestniczyli w ubieraniu choinki, we wspólnym sprzątaniu. Mieli uwagę skupioną  na sobie, słyszeli siebie.

Czy ktoś pamięta ognisko? Nie są to wspomnienia z dużych imprez rodzinnych, tzw. dzisiaj grilla, gdzie dziecko jest obok. Pamiętamy ognisko, gdy nasz ojciec lub mama dotykali nas ramieniem i razem wpatrywaliśmy się w ogniki strzelające w niebo, a żar w ognisku pobudzał naszą wyobraźnię. To były chwile bliskości i wyłączności.

A kto pamięta wspólne wyjście do kina? Tylko my i mama lub tylko my i tata. Ta bliskość, żadnych dyskusji pomiędzy rodzicami o rzeczach dla nas nieistotnych. Żadnych telefonów i  żadnych koleżanek, czy kolegów. Tylko my.

Czy chodziliście czasami na spacer tylko z mamą lub tatą? Taki spacer tylko dla nas. Mama opowiadała rodzinne historie. Wyjątkowa bliskość. A pamiętacie niedzielny obiad? Rosół? Schabowy? A pamiętacie wspólne pieczenie ciasta? Smak surowego ciasta na palcach. Potem zaglądanie przez szybkę piekarnika i czekanie na gorące ciasto. Dlaczego to było ważne i mamy to w pamięci? Bo robiliśmy to razem. Byliśmy ważni dla siebie. Mama pytała czy ciasto urosło, a my wołaliśmy: jeszcze nie! Znowu bliskość. Nikt nam nie przeszkadzał w bliskości. Każdy z nas ma swoje wyspy wspomnień. Czasami do nich wracamy i wtedy świat jest bogatszy o nasze dobre emocje.

A jakie wspomnienia będą miały wasze dzieci?

Jest to pytanie o tyle ważne, że pozwala zastanowić się, jaki styl przywiązania przekazują rodzice swoim dzieciom. Styl przywiązania wg Mary Ainsworth to nic innego, jak relacje tworzone pomiędzy matką lub ojcem a ich małym dzieckiem. Te relacje z dzieciństwa dzieci przeniosą na oczekiwania co do kontaktów z innymi osobami w swoim dorosłym życiu.  Jeśli dziecko ma matkę bądź ojca, który okazuje bliskość, reaguje na potrzeby dziecka, ujawnia pozytywne emocje, to dziecko jest ufne, nie boi sie odrzucenia i postrzega siebie jako lubiane.

Mówimy wtedy o stylu przywiązania opartym na poczuciu bezpieczeństwa. Osoba, która nauczyła się takiego stylu w dzieciństwie, jako osoba dorosła potrafi tworzyć związki trwałe i dojrzałe. Natomiast jeśli mamy do czynienia ze stylem przywiązania opartym na unikaniu, czyli stylem, w którym w okresie wczesnodziecięcym najbliższa osoba utrzymuje dystans, nie pogłębia uczucia bliskości, to dziecko nauczy sie tłumić potrzebę bliskości. Dziecko szybko nauczy się, że każda próba bliskości skazana jest na niepowodzenie. Niesie to reperkusje na kształtowanie relacji w życiu dorosłym. Osoby dorosłe wychowane w tym stylu przywiązania mniej ufają innym, trudno nawiązują bliskie kontakty. Są też dorośli, którzy chcieliby być bliżej swoich partnerów, ale towarzyszy im zawsze lęk, że osoba, której pragną, nie obdarzy ich tymi samymi uczuciami. Wynika to z faktu, że w dzieciństwie był reprezentowany przez rodzica styl przywiązania lękowo-ambiwalentny. Rodzic był niekonsekwentny i apodyktyczny. Przy takim rodzicu dziecko zawsze jest pełne niepokoju. Dziecko nie może przewidzieć, kiedy i jak rodzic zareaguje na jego potrzebę.

W związku z powyższym warto zwrócić uwagę, jaka jest jakość relacji z dzieckiem, pamiętając o teorii przywiązania, która zakłada, że sposób przywiązania jakiego nauczą rodzice swoje dzieci, wyznaczy sposób budowania relacji w ich dalszym życiu. Warto pamiętać również o tym, że relacje budujemy nie tylko pomiędzy dorosłymi, a przede wszystkim na nas dorosłych spoczywa budowanie relacji bliskości ze swoim dzieckiem. Bycie z dzieckiem, nie obok dziecka. Wtedy pytanie: – A jakie wspomnienia będą miały wasze dzieci? –  nabiera głębszego znaczenia.

Marzena Mandziej – założycielka i dyrektor dwóch przedszkoli „Dzieci Świata – Świata Dzieci”. Ukończyła Psychologię Wychowawczą na Uniwersytecie Warszawskim, podyplomowe studia z zakresu logopedii oraz psychoterapii i rozwoju Gestalt. Prowadziła zajęcia logopedyczne z dziećmi z porażeniem mózgowym i jąkającymi się. Pracowała w Katedrze Gospodarowania Zasobami Pracy w Szkole Głównej Handlowej, gdzie prowadziła zajęcia z Assessment Center. Działalność naukowa obejmowała obszar wpływu typów komunikacji na kompetencje menedżerów. W 2007 założyła pierwsze przedszkole w Aninie, drugie w 2010 na Białołęce. Poza pracą, która jest jej pasją, robi zdjęcia, jeździ na rowerze i maluje.

Przedszkola „Dzieci Świata – Świat Dzieci”  
Warszawa (Anin), ul. Odrodzenia 12A, Warszawa (Białołęka), ul. Mehoffera 141A
www.dzieciswiata-swiatdzieci.pl,