Czy dziecko (nie tylko) z ADHD zasługuje na drugą szansę?


Pragnę podzielić się swoim niedawnym doświadczeniem. Zostałam zaproszona do przeprowadzenia warsztatów dla dzieci ze szkoły podstawowej. Dzieci w wieku 11 lat. Zwykle prowadzę szkolenia dla dorosłych, jednak podjęłam się tych warsztatów, gdy usłyszałam historię.
 
Dwa miesiące temu w szkole zdarzył się pewien incydent. W szatni przed lekcją WF-u Franek zaszedł od tyłu swojego kolegę z klasy, Piotrka, i zdjął mu spodenki do kolan. 
 
Od razu sprawą zajęła się wychowawczyni. Rozmawiała z obydwoma chłopcami. Wychowawczyni wytłumaczyła Frankowi, co mógł czuć Piotrek, wytłumaczyła, dlaczego to było niedobre zachowanie. Franek był bardzo skruszony, powiedział, że nie zdawał sobie sprawy z tego ,co zrobił. To miał być tylko żart, ale już wie, że to był błąd i nigdy więcej tego nie zrobi. Przeprosił Piotrka.
 
Piotrek był zawstydzony, ale przyjął przeprosiny Franka. Jako zadośćuczynienie Piotrek przez kilka dni mógł wydawać różne polecenia Franowi, np. Franek nosił za Piotrka tornister.
 
Mama Piotrka prosiła, aby nie rozpowszechniać tego zdarzenia. Stało się jednak inaczej. Kilkoro rodziców z klasy stwierdziło, że takie zachowanie to patologia i należy usunąć Franka z klasy. Napisali w tej sprawie petycję i nakłaniali pozostałych rodziców do jej podpisania. „Jak nie podpiszesz, a ten łobuz zrobi coś gorszego? Będziesz mieć do siebie pretensje” – argumentowali. „Takiego łobuza trzeba się pozbyć jak najszybciej”, „To było molestowanie”, „To patologia”, „Z Franka za chwilę wyrośnie zboczeniec” – padały głosy.
 
Widziałam już wiele takich sytuacji i zawsze jest tak, że zaangażowanych w wydalenie delikwenta ze szkoły jest 2-4 rodziców. Reszta rodziców milczy, ponieważ nie chce wchodzić w konfrontację z tymi najgłośniejszymi. A uwierzcie mi, tych kilkoro rodziców potrafi zrobić niezłe zamieszanie. Piszą maile, piszą pisma, chodzą do dyrekcji, do kuratorium, oskarżają szkołę o to, że w klasie grasuje łobuz, a szkoła nie reaguje.
 
Wyobrażacie sobie w tej sytuacji mamę Franka? Dziewczyna ma nerwy w strzępach. Mimo to, chodzi na każde zebranie i tłumaczy, że to był jeden raz, że rozmawiała z synem, żeby dać mu szansę. Przeprasza za niego. Ze łzami w oczach, po cichu zastanawia się, czy rzeczywiście nie byłoby lepiej przenieść syna do innej szkoły. Wspiera ją wychowawczyni.
 
Wychowawczyni również mówi o daniu drugiej szansy: „Każdy popełnia błędy. Co będzie, gdy Państwa dziecko popełni błąd? Czy wtedy również je skreślicie?”.
 
Coś niedobrego zaczyna dziać się w klasie. Rodzice rozmawiają o Franku w domach, a dzieci słyszą te rozmowy. Nie sądziły, że sprawa jest aż tak poważna, ale skoro Franek ma być łobuzem, należy to sprawdzić. Kilkoro dzieci, rodziców najbardziej zaangażowanych, zaczyna prowokować Franka do złych zachowań. Celowo go denerwują, licząc na to, że „znowu coś odwali”. Raz udaje mu się powstrzymać i nie dać się sprowokować, a raz nie. 
 
Wtedy dostaję zaproszenie do poprowadzenia warsztatów dla tej klasy. Rozmawiam z wychowawczynią, rozpoznaję potrzeby.
 
Myślą przewodnią warsztatów było wzmocnienie integracji klasy w aspekcie nauki wyrażania uczuć i potrzeb oraz komunikacji. Dzieci przepięknie weszły w temat, z wielkim zaangażowaniem wykonywały proponowane przeze mnie ćwiczenia i wyciągały wnioski na przyszłość. To bardzo fajna klasa z dużym potencjałem. Nie należy im tylko przeszkadzać. 
 
Nie zajmowałam się osobno Frankiem, lecz integracją wszystkich dzieci. Franka tylko obserwowałam. Zwykły chłopiec, może trochę pobudzony, ale lubiany i zapraszany do zabaw.
 
Zdałam relację z moich obserwacji wychowawczyni oraz na jej prośbę poradziłam jej, w jaki sposób rozmawiać z rodzicami. Nie ma tu złotego środka, każdą taką sytuację należy traktować indywidualnie. Jednak kluczem do takich rozmów jest uznanie uczuć drugiej strony i pokazanie swoich własnych.
 
Minął tydzień. Odbyło się zebranie, na którym wychowawczyni wypracowała nowe metody komunikacji z rodzicami. Franek zostaje w klasie i nie będzie już napiętnowany. Wychowawczyni mówi, że dzieci wydają się spokojniejsze i bardziej świadome …

Czy każde dziecko zasługuje na drugą szansę?
Co będzie, gdy tą szansę dostanie?
Co będzie, gdy tej szansy nie dostanie?
 
Małgorzata Adria – Doświadczona mama nastolatka z ADHD. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa ADHD. Certyfikowany Mediator Oświatowy PCM
 

_m

Prowadzi blog www.adhd-dziecko.pl. Prowadzi warsztaty dla rodziców na temat radzenia sobie z dzieckiem nadpobudliwym oraz konsultacje indywidualne na skype. Autorka książek: „Oswoić ADHD u dziecka” www.eb.adhd-dziecko.pl„Budowanie systemu motywacyjnego dla dziecka”www.system.adhd-dziecko.plAutorka internetowego Kursu dla rodziców „Jak lepiej radzić sobie z dzieckiem nadpobudliwym” www.adhd-dziecko.pl/kurs-dla-rodzicow/ oraz Kursu Mądrego Chwalenia www.adhd-dziecko.pl/madre-chwalenie-dziecka/
 

Czytaj recenzję książek Małgorzaty Adrii

oswoic_baner_200 system_baner_m