Katarzyna Mierzejewska: Pies podniesie się i odejdzie. Tego oczekuje się od psów terapeutów i tego są uczone. Pies terapeuta nie jest zabawką. Uczymy dzieci prawidłowego kontaktu ze zwierzęciem, delikatności i spokojnego zachowania się przy psie. Jeśli dziecko zachowuje się w sposób niewłaściwy, chce kopać lub gryźć zwierzę, nie pozwalamy na to. Jeśli jednak to następuje, psy odchodzą na bok, nie gryzą dzieci. Psy podczas zajęć są zawsze na smyczy, pod kontrolą swego przewodnika.
KZ: W jaki sposób psy są przyzwyczajane do spontanicznych, dziecięcych reakcji? I czy naprawdę psy lubią spotkania i kontakty z maluchami?
KM: Jeżeli pies zaczyna być przygotowywany do pracy terapeuty od szczeniaka, to wieku ok. 6 m-cy wprowadzamy go na krótko (do 30 minut) do grupy dzieci, tak by poznał różne zapachy, dźwięki i mógł obserwować zajęcia. W tym czasie piesek dostaje dużo smakołyków i pochwał, by wizyty w przedszkolu dobrze mu się kojarzyły. Pozwalamy podchodzić dzieciom do szczeniaka pojedynczo. Niektórzy terapeuci i wolontariusze mają własne małe dzieci, więc psy od początku mają kontakt z przeróżnymi zachowaniami i reakcjami dziecka w różnych sytuacjach. Gdy pies skończy rok oraz podstawowe szkolenia z zakresu posłuszeństwa, może zacząć pracę terapeuty. Natomiast dorosłe osobniki, rozpoczynające pracę z dziećmi, są początkowo bardziej obserwatorami zajęć i stopniowo pozwala się dzieciom na bliski kontakt z psem.
Psy pracujące w fundacji lubią swoją pracę. Chętnie wchodzą do ośrodków, bo wiedzą, że za chwilę dostaną smakołyki od dzieci. Oczywiście w fundacji pracują psy o różnych temperamentach. Jedne lubią tylko leżeć i być głaskane, te najbardziej się nadają do pracy z dziećmi z głęboką niepełnosprawnością intelektualną, a inne są bardziej dynamiczne i lepiej sprawdzają się w pracy z dziećmi poruszającymi się samodzielnie, gdzie mogą dużo aportować i wykonywać polecenia.
KZ: Jakie korzyści z kontaktu z dziećmi ma pies?
KM: Dostaje dużo ciasteczek (śmiech). Większość naszych psów to labradory i golden retrievery, a jak wiadomo to bardzo łakome psy. Pies terapeuta pracuje, a więc nie siedzi znudzony w domu i nie czeka przez 8-12 godzin na powrót właściciela. Psy lubią się uczyć i są naprawdę szczęśliwe, gdy właściciel uczy ich komend, sztuczek i przede wszystkim poświęca mu uwagę. To same korzyści dla obu stron. Przewodnik ma lepszy kontakt ze zwierzęciem, a pies jest posłuszny. Z nudów czy braku odpowiedniej ilości spacerów niszczy w domu meble czy buty. A najbardziej chyba przekonującym argumentem jest widok psa terapeuty wyraźnie cieszącego się na widok dzieci, do których przychodzi na zajęcia.
KZ: Czy każdy pies nadaje się do tego typu zajęć? Istnieje przekonanie, że np. labradory są świetnymi terapeutami, psami przewodnikami… Ale czy każdy labrador będzie równie dobrym terapeutą?
KM: Nie każdy pies nadaje się do tej pracy. Pies terapeuta powinien być łagodny, zrównoważony, spokojny, lubić kontakt z ludźmi, w szczególności z dziećmi. Musi być posłuszny, cierpliwy, odporny na stres, zdrowy. Pamiętajmy, że nie każdy pies lubi dzieci. Nie każdy dobrze znosi dotyk obcych ludzi czy hałas. Różnice te mogą występować nawet wśród psów tej samej rasy, więc nie każdy labrador będzie dobrym terapeutą. Oczywiście jako terapeuci nie mogą pracować psy z listy ras niebezpiecznych, m.in.: amerykański pit bull terrier, perro de presa mallorquin, buldog amerykański, dog argentyński, perro de presa canario, tosa inu rottweiler, akbash dog, anatolian karabach, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski oraz mieszańcy tych ras (źródło: www.fundacjadogtor.org)
KZ: Które dzieci mogą skorzystać z kontaktów z psem podczas dogoterapii? Czy tylko niepełnosprawne lub potrzebujące form terapii? Czy jest określony wiek, od którego można zacząć taką formę terapii-zabawy?
KM: Zajęcia dogoterapii są zalecane dzieciom i dorosłym z niepełnosprawnością intelektualną, osobom niepełnosprawnym ruchowo, chorym na autyzm. Stosuje się ją u dzieci i młodzieży z zaburzeniami emocjonalnymi oraz u dzieci nadpobudliwych psychoruchowo. Dogoterapia jest stosowana również w terapii dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym i z Zespołem Downa. Przeprowadzono wiele badań udowadniających pozytywny wpływ zwierząt na zdrowie psychiczne i fizyczne człowieka. Rodzice, których dzieci wychowują się ze zwierzętami często mówią, że dzieci uczą się wrażliwości i odpowiedzialności. Poza tym dobrze ułożony i łagodny pies to świetny kompan do zabawy z dzieckiem. Nasz najmłodszy podopieczny miał 6 miesięcy. Jeśli dziecko nie wykazuje reakcji alergicznych na psa to kontakt ze zdrowym zwierzęciem zawsze będzie niósł wiele korzyści. Im młodsze dziecko, tym zajęcia mają charakter bardziej stymulacyjny, pobudzając zmysł dotyku, wzroku, słuchu, węchu.
KZ: W jaki sposób pies leczy, wspomaga naukę, „przełamuje lody” i prowokuje zachowania, których dziecko dotychczas unikało? Co to za magia?
KM: To nie magia. Dobrze przygotowane zajęcia dogoterapii dają dziecku poczucie sprawstwa i akceptacji bez względu na stopień jego niepełnosprawności. W obecności psa, dzieci łatwiej znoszą sytuację zadaniową i wykonują polecenia terapeuty, „bo robią to dla pieska”. Emocje, jakie pojawią się podczas zajęć sprawiają, że dzieci są dłużej aktywne, chętniej ćwiczą, ponieważ chcą mieć kontakt z czworonogiem. Pies jest żywy, atrakcyjny i wesoły. Nie ocenia, nie poprawia tylko kolejny raz „prosi” dziecko, np. o rzucenie piłki lub podanie smakołyka.
KZ: Czy kontakt z psem, podczas którego możemy go głaskać, karmić; z psem, który wybacza dziecku wiele – nie powoduje w dzieciach przekonania, że taki jest każdy pies, co może doprowadzić do tragedii? Dziecko, które przyzwyczajone było do łagodnego przyjaciela – wyciągnie rękę do agresywnego psa z nadzieją na przyjazny kontakt, a sami wiemy, jak może to się skończyć?
KM: Podczas zajęć zawsze pokazujemy dzieciom, jak bezpiecznie podchodzić do psów i jak się przy nich zachowywać. Przypominamy, że nie każdy pies lubi dzieci, a bawić można się tylko z psami, które odwiedzają przedszkole. Przypominamy, że jeśli chcą pogłaskać zwierzę biegające w parku czy na ulicy, zawsze trzeba pytać o zgodę właściciela na podejście i zabawę z psem.
KZ: Czy zajęcia z psem ograniczają się do głaskania, karmienia i zabawy z milusińskim?
KM: Nie! To częste wyobrażenie o zajęciach dogoterapii. Oczywiście w przypadku dzieci z głęboką niepełnosprawnością intelektualną czy najmłodszych pacjentów zajęcia będą miały charakter stymulacyjny. Zakres zajęć zawsze zależy od możliwości intelektualnych i ruchowych dziecka. Zajęcia z udziałem psów pomagają przełamać lęk przed psem i pogłębiać kontakt z nim. Pozwalają poznać budowę ciała zwierzęcia. Stymulują także zmysł słuchu, wzroku i dotyku u chorego dziecka. Ćwiczą jego koncentrację uwagi, wyzwalają spontaniczną aktywność wobec psa, doskonalą sprawność ruchową, kształtują i rozwijają umiejętność okazywania emocji i uczuć związanych z kontaktem ze zwierzętami, uczą wykonywania czynności pielęgnacyjnych wobec psa. Kształtują również orientację w schemacie własnego ciała. Podczas zajęć z psami można doskonalić umiejętności matematyczne lub uczyć myślenia przyczynowo-skutkowego.
KZ: Czy nie dzieje się tak, że dziecko, zamknięte, lękliwe, przygnębione, chore – podczas zajęć otworzy się na psa, zaprzyjaźni, pokona opory i swoje bariery – a po powrocie do domu wszystko wróci do dotychczasowego rytmu?
KM: Celem terapii jest to, by umiejętności nabyte podczas zajęć zostały przełożone na inne sfery rozwoju dziecka. Zdarzyło się kilka razy, że dziecko w przedszkolu nie chciało trzymać łyżki i samodzielnie spożywać posiłku, a na zajęciach z psem okazywało się, że potrafi chwycić łyżkę, utrzymać ją w dłoni i jeszcze podać psu smakołyk do pyska. Dzieci, które mają w domu psa, po zajęciach często wspominają psa terapeutę i opowiadają bliskim, co zrobił piesek na spotkaniu, a nie mówią o tym, który mieszka z nimi w domu.
KZ: Jak wygląda praca psa – czy w ogóle można dogoterapię nazwać pracą ze strony zwierzęcia – czy może raczej jest to zabawa? Czy opiekun psa podczas terapii to jego opiekun, z którym mieszka – jego właściciel? Czy psy podlegają ciągłemu „dokształcaniu”, czy raczej polega to na szkoleniu, które przechodzą w określonym momencie życia psa, w określonym czasie?
KM: To ciężka praca dla psa. Duża ilość dzieci, hałas w sali oraz ciągła gotowość zwierzęcia do pracy jest oczywiście bardzo męcząca. Polecenie „leżeć” może wydawać się niczym trudnym dla osoby z zewnątrz, przecież pies tylko leży. Ale dla psa to jest praca, polecenie, które właśnie wykonuje, bo tego wymaga przewodnik. Dlatego psy nie powinny pracować dłużej niż 2 godziny dziennie. Po każdych zajęciach należy się psu spacer, a między zajęciami w poszczególnych grupach 5-cio minutowa przerwa i oczywiście stały dostęp do miski z wodą.
KZ: Czy może Pani podać trzy najważniejsze zalety wynikające z kontaktu dziecka i psa?
KM: Pies dostarcza dziecku wielu doznań zmysłowych. Największą rolę w kontakcie z psem odgrywa zmysł dotyku. Dziecko, dotykając ciepłej, miękkiej sierści, mając możliwość przytulenia się do psa, wsłuchania się w rytm bicia serca czy jego oddech, może zaspokoić potrzebę bezpieczeństwa i relaksu. Jeśli w kontakcie z psem dziecko doświadcza pozytywnych emocji, wszystkie inne procesy rozwojowe będą przebiegały sprawniej. Nawet samo obserwowanie zwierzęcia, jego ruchów czy bawiących się kilku psów jest dla dziecka niesamowicie atrakcyjne. Oprócz radości, jakiej mogą dostarczać zwierzęta, spotkania z psem mogą wspierać wybrane obszary w zakresie funkcjonowania dziecka, np. rozwój poznawczy poprzez organizowanie zabaw i ćwiczeń z psem tak, aby zmuszały dzieci do wysiłku intelektualnego.
KZ: Jakie spektakularne, zaskakujące sytuacje zdarzały się w trakcie terapii?
KM: Zajęcia dogoterapii mogą wspierać wybrane obszary w zakresie funkcjonowania dziecka, jego rozwój poznawczy, ruchowy, emocjonalny i społeczny. Jednak dogoterapia nie jest lekiem na wszystko. Niepełnosprawność nie przeminie, ale praca z psem może być pomocna w usprawnianiu różnych umiejętności dziecka. Jeden z naszych podopiecznych – Maks – na zajęciach z psem podawał mu smakołyk dwoma palcami, ćwicząc w ten sposób chwyt pęsetkowy, potrzebny dzieciom do wykonywania precyzyjnych ruchów palców. Oznaczało to, że potrafił taki ruch wykonać, ale w życiu codziennym nie miał motywacji czy potrzeby, by w ten sposób brać drobne rzeczy. Robił to dla pieska, bo w tym momencie było to niezbędne do wykonania zadania. Inne dziecko potrafiło skupić wzrok tylko na pijącym wodę z miski psie, poza zajęciami było mu niezmiernie trudno skupić wzrok na czymkolwiek. Inny chłopiec, który nie chciał mówić i nie miał potrzeby nawiązywania kontaktu z otoczeniem, zwracał się tylko w kierunku psa, wypowiadając pojedyncze sylaby. To świadectwa ogromnych emocji, jakie wywołuje u dzieci obecność zwierzęcia, które motywuje je do wykonania tych czynności lub zaprezentowania umiejętności.
KZ: Czy rodzice – przed pierwszym spotkaniem dziecka z psem – powinni je jakoś przygotować? Co mówić?
KM: Warto porozmawiać z dzieckiem przed pierwszym spotkaniem z czworonogiem, szczególnie jeśli celem terapii jest zmniejszenie lęku przed psem. Przy dziecku lękowym należy wyrazić zrozumienie i akceptację jego lęków, a nie bagatelizować mówiąc „nie bój się”. Trzeba podkreślić, że jest to piesek, który bardzo lubi bawić się z dziećmi i zna wiele sztuczek. Rolą terapeuty prowadzącego jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa dziecku poprzez stałe trzymanie psa na smyczy i szanowanie granic, jakie stawia dziecko w kontakcie z psem. Nie można zmuszać dziecka do karmienia czy głaskania psa, jeśli ono jest gotowe wyłącznie na obserwację zwierzęcia. W przypadku dziecka, które uwielbia psy i bez obaw podchodzi do zwierzęcia, tarmosząc go, rodzic powinien uprzedzić dziecko, żeby słuchało poleceń terapeuty i podchodziło do psa tylko wtedy, kiedy terapeuta na to pozwoli.
KZ: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Mierzejewska – współzałożycielka Fundacji Przyjaciel, członek jej zarządu. Absolwentka Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW oraz Pedagogiki Niepełnosprawnych Intelektualnie APS w Warszawie. Od 10 lat prowadzi zajęcia dogoterapii oraz zajęcia pedagogiczne dla dzieci. Jest właścicielką 4 psów i 2 kotów.
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym PRZYJACIEL, jako organizacja pożytku publicznego od 2002 roku zajmuje się szeroko pojętą działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych oraz ich rodzin. Inspiracją do założenia Fundacji dla Niny Bekasiewicz oraz Katarzyny Mierzejewskiej był kontakt z dogoterapią – w tamtym okresie mało popularną w Polsce formą terapii kontaktowej dla osób niepełnosprawnych. Propagowanie tej formy terapii, a potem prowadzenie jej przez wykwalifikowanych terapeutów na jak najwyższym poziomie było podwaliną do rozpoczęcia działalności Fundacji. Z czasem organizacja poszerzyła swoją działalność zarówno o inne formy terapii, jak również o inne formy pomocy. Głównym atutem Fundacji są jej pracownicy oraz wolontariusze prowadzący zajęcia, są to osoby posiadające wykształcenie pedagogiczne, z pasją i zaangażowaniem pracujący z osobami niepełnosprawnymi. Każdego dnia Fundacja prowadzi zajęcia w przedszkolach i szkołach integracyjnych oraz placówkach specjalnych na terenie Warszawy i w siedzibie Fundacji.
Fundacja Przyjaciel prowadzi również działalność wydawniczą – ma na swoim koncie wydanie trzech książek na temat terapii z udziałem zwierząt: „Heca na czterech łapach”, „Pies terapeuta i przyjaciel rodziny” oraz „Czy zwierzęta potrafią leczyć?” oraz terapii taktylnej: „Fenomen dotyku matki” . Ponadto w 2006 roku Fundacja wychodząc na przeciw potrzebom rodziców niepełnosprawnych dzieci rozpoczęła wydawanie bezpłatnego czasopisma „Przyjaciel – dwumiesięcznik dla rodziców dzieci z wyzwaniami rozwojowymi”. Jest to jedyne czasopismo na polskim rynku o tak szerokiej i bogatej zawartości merytorycznej skierowanej do osób zainteresowanych edukacją i terapią niepełnosprawnych dzieci.
Więcej informacji na stronie www.przyjaciel.pl i www.gazeta.przyjaciel.pl
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości fundacji Przyjaciel.