Karmienie jako proces komunikacji matki z dzieckiem


Kapitał inwestowany w karmienie owocuje wtedy, kiedy odbywa się ono w najbardziej sprzyjających okolicznościach, czyli kiedy matka i dziecko mogą doświadczać przyjemności i wdzięczności z tego, co ich „więzi” i „łączy”.  Pokarm, jakiego dziecko potrzebuje, to właśnie mleko matki: jest dobrze przyswajane, czyste i ciepłe. O zaletach karmienia piersią nie będę pisać, bo jest tego dużo w literaturze czy na stronach internetowych. Pozwolę sobie wspomnieć o tym, że obecnie można zaobserwować zjawisko szybkiej rezygnacji matki z prób karmienia i jej trudności zdobycia się na pewną dawkę zdrowego  masochizmu, np. dostosowanie swojego planu dnia do czasu karmienia czy zmiana diety. Wygoda w naszej kulturze to cel nadrzędny, a to wielka szkoda, szczególnie wtedy, kiedy dotyczy tak ważnego procesu, jak karmienie. Oczywiście bywa i tak, i jest to naprawdę smutne, kiedy matka, mimo szczerych chęci, nie może tego doświadczyć, a tym samym jej niemowlę. Dla zobrazowania karmienia jako procesu komunikacji matki z dzieckiem podzieliłam je na następujące etapy:

1.    Okres płodowy

2.    Pierś/butelka

3.    Odstawienie od piersi/butelki

4.    Trening jedzeniowy

5.    Trening czystości  

Okres płodowy

Dlaczego ten okres jest traktowany również jako etap karmienia i komunikacji z dzieckiem? Ponieważ dziecko zdobywa pokarm z krwi matki, więc wszystko, co przyjmuje matka, trafia do dziecka. Pokarm, zawarte w nim składniki, a wraz z nimi nieświadome komunikaty od matki. To, jak matka dba o siebie i o dietę jest znaczące dla dziecka, być może bardziej niż sądzimy. Nie tylko w wymiarze fizjologicznym, ale również emocjonalnym. Matka nie troszcząc się o to, jakie pokarmy spożywają ona i jej dziecko, karmi je jednocześnie sporą dawką (często nieświadomej) agresji, nawet jeżeli w pozostałych aspektach (np. badania lekarskie) wykazuje się dużą uważnością i troską. Popularnie mówi się, że kobieta w ciąży powinna „jeść za dwoje”. Jak jednak wskazują badania, dieta kobiety w ciąży tylko nieznacznie różni się od prawidłowej diety w okresie sprzed ciąży. Nadmiar jedzenia (podobnie jak niedobór, o czym mówi hipoteza Barkera) może przyczynić się do skłonności do nadwagi u dziecka. Z drugiej strony matka kurczowo trzymająca się zasad żywienia komunikuje sobie (i swojemu dziecku) brak zaufania do własnego ciała, które w naturalny sposób wysyła sygnały dotyczące zapotrzebowania na składniki odżywcze. Komunikacja matki i dziecka w okresie płodowym odbywa się poprzez ciało. Ciało i jego sygnały stają się językiem ich relacji. Być może „zachcianki” kobiet w ciąży to, symbolicznie, pierwsze komunikaty, które słyszy i czuje od swojego dziecka. Reakcja na te zachcianki to pierwowzór reakcji na komunikaty wysyłane przez dziecko. Mogłabym mnożyć przykłady, ale powiem tylko tyle, że czas ciąży jest okresem, kiedy proces karmienia (i komunikacji) rozpoczyna się w sposób intensywny i sukcesywnie będzie realizowany na kolejnych etapach życia. Już będąc w ciąży matka nawiązuje nić emocjonalną ze swoim jeszcze nienarodzonym dzieckiem, komunikuje się z nim, fantazjuje o nim. W psychologii nazywa się to „pierwotnym zaabsorbowaniem macierzyńskim”.

Pierś/Butelka

„Naprawdę dobra relację miedzy matką a dzieckiem buduje się tylko wtedy, gdy karmienie nie jest dla matki obowiązkiem, ale przyjemnością” (M. Klein). Jest to moment bardzo ważny. Dziecko zaczyna pić z mlekiem matki nie tylko mleko, ale również jej stan emocjonalny. Jeżeli karmienie odbywa się w atmosferze nerwowej, napiętej, rozpraszającej uwagę, to dziecko będzie takie emocje ssało-doświadczało. Sposób trzymania i dotykania podczas karmienia to także elementy komunikacji. Winnicott również kładł nacisk na sposób karmienia: „…ten sposób karmienia trwał i wplatał się w tkankę osobowości dziecka”. Zauważył również, że doświadczenia dziecka są bogatsze w czasie karmienia piersią niż w czasie karmienia butelką. Jednak nie wtedy, kiedy dziecko jest karmione tylko w myśl idei karmienia piersią, bez zaangażowania emocjonalnego. To, czy matka będzie karmić dziecko piersią czy butelką jest ważne. Jednak nie tak bardzo, jak sposób, w jaki będzie karmić swoje dziecko. Uważam, że karmienie piersią zawsze wywiera korzystny wpływ na rozwój dziecka, natomiast nie znaczy to, że dzieci, które zostały pozbawione tego pozytywnego doświadczenia,  rozwijają się gorzej emocjonalnie czy psychicznie.

Kłopoty,  jakie mają rodzice podczas karmienia są bardzo różne i mają często skomplikowaną naturę. Silne dziecięce kolki, trudność ze ssaniem, kłopoty z przejadaniem się, silne wymioty, niechęć do jedzenia, niechęć do piersi czy trudność picia z butelki itd. Nie należy na nie patrzeć tylko od strony biologii czy fizyki. Bardzo ważny okazuje się obszar przeżyć matki karmiącej, jej doświadczeń, jej wzór budowania relacji. D.W. Winnicott pisał: „Istnieje wiele matek, które mają bardzo duże kłopoty osobiste, wynikające z ich własnych niemowlęcych doświadczeń”. Trzeba być świadomym, że różne emocje i przeżycia wpływają na relację matka-dziecko. Rodzic przekazuje dziecku kod tych emocji nie tylko przez słowa, ale również przez dotyk, sposób trzymania czy właśnie karmienia. Rodzice, którzy mają tego świadomość i podążają w kierunku odnalezienia tych znaczeń, mogą lepiej zaspokoić potrzeby swoich dzieci.

Na przykład kolki u dzieci. Warto zwrócić uwagę, czy nie mają podłoża emocjonalnego. Dziecko komunikuje matce, że to, co otrzymuje od niej, jest ciężkie do strawienia. Może dlatego, że matka życie w napięciu i jest rozdrażniona?  Być może matka najchętniej odłożyłaby dziecko po nakarmieniu, aby zająć się czymś innym, a dziecko kolkami przywołuje ją do siebie? Dziecko może dawać do zrozumienia, że to, co oferuje mu matka (nie tylko mleko), jest niestrawne i buntuje się, nie wchłaniając właściwie „tego pokarmu” matki.

Trening jedzeniowy

Trening jedzeniowy zaczyna się wtedy, kiedy zostają wprowadzane nowe/obce pokarmy (poza mlekiem). Trening jedzeniowy stanowi proces trwający średnio od 6 miesiąca do 4 roku życia. Zawiera w sobie naukę samodzielnego przyjmowania zróżnicowanych pokarmów, smakowania, gryzienia, trawienia. Dziecko uczy się czerpania przyjemności z jedzenia, jak również kształtuje w sobie umiejętność odraczania gratyfikacji.  Nawyki jedzeniowe pokazują schematy i wzorce rodziny. Kiedy przyglądamy się jakiejś rodzinie, bardzo ważne jest, aby odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy jadają wspólnie jakiś posiłek? Czy lubią jeść i czym jest jedzenie w danej relacji? Jaki mają stosunek do jedzenia? Czy jedzenie jest jedną z wielu czynności wykonywanych jednocześnie i w pośpiechu, czy jest celebrowane? Czy rodzina zachowuje elastyczność, czy może obserwujemy sztywność w podejściu do jedzenia? Jakie potrzeby jedzenie zaspokaja? itd.  Zdaje się, że rodzice bardzo często zapominają, że jedzenie to budulec nie tylko tkanki, ale również relacji i komunikacji w ich rodzinie. Co ważne, trening jedzeniowy jest momentem, kiedy ojciec powinien aktywnie wejść na scenę pokarmową. W pierwszych miesiącach życia to matka i jej pierś (butelka) są głównym obiektem dla dziecka, a rolą ojca jest ochrona tej diady. W treningu jedzeniowym bardzo ważna jest rola ojca, który poprzez aktywne wejście na scenę pokarmową pomaga matce i dziecku wyjść z pierwotnej diady, a następnie  jako symbol zasad i norm uczy dziecko nawyków jedzeniowych i szacunku dla jedzenia. Poprzez karmienie, dialog w relacji matka-dziecko rozciąga się na dialog w relacji matka-ojciec-dziecko.

Przykłady

Matka, która traktuje jedzenie bardzo formalnie, wprowadza nowe pokarmy szybko i często, nie pozwala dziecku cieszyć się dłużej jakimś smakiem. Jeżeli matka nie czerpie przyjemności z jedzenia, może również nieświadomie zmuszać głodne dziecko do czekania na jedzenie dłużej, niż jest ono w stanie. Wtedy jedzenie jest źródłem frustracji i tęsknoty, a pokarm zaczyna pełnić funkcję wypełniacza emocjonalnej pustki dziecka. Jest to częsty element w zaburzeniach jedzenia, np. w bulimii.

Matka, która mieli każdy pokarm dziecku do 3., 4. roku życia, może komunikować dziecku, że pokarm w innej konsystencji może być zagrażający, wzmacnia jego lęki przed innym pokarmem. Dodatkowo dziecko doświadcza, że mama boi się jego zębów, czyli jego agresywności.

Odstawienie od piersi

Odstawienie od piersi jest elementem treningu jedzeniowego oraz odrębnym elementem w komunikacji matka-dziecko „…ponieważ jednak dziecko nigdy tak na prawdę piersi nie posiadało w sposób niezakłócony i regularnie czuje jej brak, można powiedzieć, że jest stale odstawiane od piersi albo przynajmniej przygotowuje się do tego. Kluczowym momentem staje się realne odstawienie od piersi, gdy strata okazuje się całkowita i pierś lub butelka znika na zawsze” (M. Klein). Jest to bardzo ważny moment w życiu dziecka i jego matki. Pierwszy raz spotyka się z utratą „całego świata”.

Jest wiele podejść co do długości karmienia. Proces odstawiania od piersi/butelki zazwyczaj czasowo współwystępuje z przyjmowaniem dodatkowych pokarmów oraz z rozszerzeniem diady pokarmowej matka-dziecko, na relację matka-dziecko-ojciec. Dzięki temu (i przy sprzyjającym dziecku stopniowym odstawianiu) utrata piersi nie stanowi dla niemowlęcia utraty „całego świata”.

Psychoanalityk Edward Glover zauważył, że gwałtowne przejścia od bardzo bolesnych do bardzo przyjemnych doznań mogą być same w sobie odczuwane jako bolesne. Możemy wyobrazić sobie, że tym bardziej gwałtowne przejście od bardzo przyjemnych do bardzo frustrujących doznań będzie odczuwane jako bolesne. Znaczący dla rozwoju dziecka jest sposób odstawienia od piersi (kiedy, jak, dlaczego). Jeżeli odstawienie nastąpiło bardzo wcześnie, w sposób nagły, gwałtowny i niespodziewany, z powodów innych niż gotowość diady matka-dziecko,  znacząco wpłynie na rozwój dziecka i na budowanie jego relacji z ludźmi. Równie niekorzystne jest, kiedy rodzice odsuwają ten moment maksymalnie daleko. Trudność odstawienia od piersi/butelki ma bardzo złożoną naturę i jej źródeł należy szukać w emocjach, fantazjach i przeżyciach matki.

Jeżeli matka przeciąga proces odstawiania od piersi, może to oznaczać, że z jakiegoś powodu trudno jest jej frustrować dziecko i kierować złość dziecka na siebie. Komunikuje dziecku, że nie jest gotowa przyjmować jego złości. Co ma zrobić wtedy dziecko? Skierować ją na kogoś innego, a może na siebie? Jeżeli matka ma świadomość, że chciałaby już odstawić malucha od piersi, ale nadal jest jej trudno wyznaczyć tzw. granicę, to być może sygnalizuje, że nie ma jasnych zasad i granic między nią a dzieckiem. To natomiast może utrudniać separację i wzmacniać lęki dziecka w budowaniu jego relacji ze światem. Powołam się tutaj na słowa 3,5-latki, karmionej jeszcze piersią. Spytałam: „Czy wiesz, dlaczego tak trudno rozstawać ci się z mamą?” Odpowiedziała: „Bo mama jest uzależniona”. – „Uzależniona od czego?” – „Od karmienia mnie”. Pokazuje to, że być może czasem „długie” karmienie piersią jest uzależnieniem zarówno dla matki, jak i dla dziecka.

Trening czystości

Trening czystości to nauka załatwiania potrzeb fizjologicznych (głównie w zakresie wydalania) w społecznie akceptowany sposób. Wydalanie zamyka proces karmienia i oznacza, że organizm przyswoił to, co potrzebne, a wydalił to, co szkodliwe. Ogromnym zmartwieniem dla rodziców jest sytuacja, kiedy organizm ich dziecka zatrzymuje stolec lub kiedy nie wchłania potrzebnych odżywczych składników pokarmowych. Czasem jest to wynikiem biologii, ale bardzo często dzieje się na tle psychicznym. Matka jest pierwszą osobą reagującą na wypróżnianie swojego dziecka, jeszcze przed rozpoczęciem treningu czystości. Jej reakcja jest ogromnie ważna. Można wyobrazić sobie lub przywołać matki, które są szczerze zainteresowane tym, co się dzieje z ich dzieckiem również podczas procesu wypróżniania. Wtedy odchody dziecka są traktowane jako coś cennego i ważnego. Takie doświadczenia są dobrym fundamentem dla treningu czystości. Niestety jest również wiele mam, które na wypróżnianie reagują silnym (choć czasem nieświadomym) wstrętem i lękiem przed bałaganem i brudem. Takie mamy nie akceptują różnych uczuć, których dziecko może doświadczać podczas wypróżniania, zwłaszcza tych związanych z przyjemnością i dumą. Blokują w ten sposób ostatni etap procesu karmienia, a tym samym ważny element komunikacji z dzieckiem.

Nauka oddawania moczu i kału w społecznie akceptowany sposób jest istotnym etapem w rozwoju dziecka i zasługuje na szczególne omówienie, dlatego tutaj tylko wspominam o nim, jako o ostatnim etapie procesu karmienia. Zdarza się, że rodzice mają duże trudności z nauczeniem dziecka oddawania moczu czy kału we właściwym miejscu. Smutny jest fakt, że zostawiają to upływowi czasu, pozwalając czasem swojemu dziecku chodzić w pieluszce nawet do 5. roku życia. W ten sposób pozbawiają się ważnego doświadczenia w relacji, gdzie złość, frustracja, gniew i rozczarowanie przeżywane są na przemian z satysfakcją, ulgą, zadowoleniem i podekscytowaniem.

Jako przykład podam zaparcia u dzieci. Często mamy patrzą na nie wyłącznie jak na zjawisko fizjologiczne, pomijając, że dziecko komunikuje matce coś bardzo ważnego. Być może objawia się w ten sposób ich lęk przed utratą czegoś cennego czy brak poczucia pewności i bezpieczeństwa w relacji z bliskimi. Zatrzymując stolec, zatrzymuje „pokarm-matkę” trochę dłużej. Być może poprzez zaparcia otrzymuje więcej opieki i troski. A może przetrzymuje coś cennego dla siebie, aby „to coś” rosło i później zostało ofiarowane matce jako obraz jego miłości do niej?

Podsumowanie

Mam nadzieje, że czytelnie zobrazowałam karmienie jako proces, który wpływa na budowanie komunikacji matki z dzieckiem. Proces, w którym bierze udział wiele czynników, z których każdy może być budujący, wspierający lub zakłócający. Istotnym czynnikiem okazuje się emocjonalne podejście matki oraz jej gotowość budowania relacji ze swoim dzieckiem, a w późniejszym etapie jej umiejętność przyjęcia aktywnej roli ojca i zaproszenia go do diady z dzieckiem. Należy zaznaczyć, że rola ojca jest niezwykle ważna od samego początku. W pierwszych etapach polega głównie na ochronie relacji między matką i dzieckiem, z czasem coraz istotniejsze staje  się budowanie własnej relacji z dzieckiem. Okres płodowy, karmienie piersią/butelką, trening jedzeniowy, odstawienie od piersi/butelki czy trening czystości to elementy procesu karmienia, a jednocześnie elementy komunikacji. Dziecko, jako istota aktywna, za ich pomocą tworzy symbole, którymi będzie posługiwać się w relacji z innymi ludźmi.

Na koniec pragnę zaznaczyć, że każdy moment rozwojowy/trening stanowi duże obciążenie psychiczne i fizyczne nie tylko dla dziecka, ale i dla matki. Niekorzystne jest,  kiedy różne obciążające emocjonalnie momenty dla dziecka zbiegają się w czasie. Każdy trening powinien być wprowadzany w sposób łagodny, przy względnej gotowości dziecka i przy naładowanym akumulatorze, czyli po wcześniejszym odpoczynku po trudnym momencie rozwojowym. Niekorzystne  jest, kiedy wszystkie te tzw. treningi – ważne momenty rozwoju i budowania komunikacji – spotykają dziecko jednocześnie. Po pierwsze nie będzie czerpało przyjemności z sukcesu, ponieważ dominować będzie poczucie utraty i frustracji. Po drugie lęk będzie towarzyszył mu przy kolejnych etapach rozwojowych oraz znacząco może zakłócić proces komunikacji między matką i dzieckiem oraz dzieckiem i światem.

LITERATURA POLECANA
D. W. Winnicott, „Dziecko, jego rodzina i świat”, Jacek Santorski & CO, Warszawa 1993, s. 246; wyd. III – 2010
B. Cramer  „Pierwsze dwa lata. Co się dzieje pomiędzy matką, ojcem i dzieckiem” GWP 2003, s. 120

„Sposób obchodzenia się z dzieckiem
 począwszy od momentu narodzin
pozostawia ślad w jego umyśle”.

M. Mahler

Urszula Turyna – pedagog, psychoteraputka – absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego. Ukończyła 4 letnią Szkołę Psychoterapii Psychodynamicznej w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym, a także  Studium Socjoterapii i Treningu Interpersonalnego oraz Studium Psychoterapii Młodzieży. Od 7 lat pracuje z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi indywidualnie i grupowo w Ośrodku Psychoterapii Mały Książę oferującym pomoc rodzicom i ich dzieciom.