Kłopotliwe pytania

Po co dzieci pytają?

„Mamo, a skąd…? A czemu? A jak to…?” Jak wytłumaczyć świat ciekawemu kilkulatkowi? Zanim weźmiemy głęboki wdech i rozpoczniemy rozmowę, zastanówmy się po co maluch zadaje pytania? Dla cztero-, pięciolatka każdy problem wydaje się tak samo istotny: „Czemu ptaki latają? Dlaczego w nocy trzeba spać? Skąd się wziąłem”? Ot, jedna z wielu wątpliwości, jaka pojawia się w danym momencie. Trochę tak, jakby w umyśle dziecka na krótko otwierała się szuflada, czekała na wypełnienie, a następnie, niezależnie co do niej włożyliśmy, była automatycznie zamykana, bo już wysuwa się kolejna i kolejna…

Przedszkolak działa w taki sposób, bo zafascynowany jest, w przeciwieństwie do dorosłego, głównie obserwowaniem świata, badaniem i eksperymentowaniem. Żeby zdobyć podstawową wiedzę musi wszystko obejrzeć, dotknąć i spróbować. Natomiast dorosłemu wystarczy najczęściej zasłyszana porcja informacji, którą następnie przeanalizuje i wyciągnie z niej wnioski. Dorośli więc, by zrozumieć świat – rozmawiają, a dzieci muszą działać. To wyjaśnia także szybkie nudzenie się maluchów słuchaniem rozmów dorosłych.

Jak odpowiadać na dziecięce pytania?

Skoro dzieciom trudno jest słuchać i w niewielkim stopniu korzystają z teoretycznej wiedzy, to pewnie wystarczy jakakolwiek odpowiedź, np.: „Ptaki latają, bo lubią. Musisz iść spać, bo tak”. Byłoby to z pewnością wygodniejsze. Jednak warto pamiętać, że na bazie tych właśnie odpowiedzi budują się podstawy wiedzy dziecka, zgodnie z którymi maluch będzie działał wśród rówieśników, rozwiązywał swoje problemy, albo też – odpowiadał na pytania dorosłego. Jak zatem reagować na dziecięce wątpliwości?

•    Po pierwsze – krótko. 2-3 zdania wystarczą, by zaspokoić ciekawość kilkulatka albo by wywołać kolejne pytanie, rozwijając stopniowo dialog.

•    Maluchy myślą głównie obrazami – dlatego warto używać języka plastycznego, dzięki któremu kilkulatek łatwo wyobrazi sobie opisywaną przez nas treść. Tam, gdzie to możliwe ilustrujmy swe wypowiedzi konkretnymi przykładami, stosujmy porównania i potoczne słownictwo. Odnośmy też poruszane kwestie do osobistych doświadczeń dziecka: „Pamiętasz jak ty…? To tak jak ty, kiedy…” W ten sposób ciekawość malucha zostanie utrzymana, a on chętnie wcieli się w rolę ucznia.

Są jednak pytania, których pojawienie się wywołuje zakłopotanie. Dotyczą one zwykle tematyki seksualności, agresji, śmierci lub zauważanej przez kilkulatka sprzeczności między słowami i czynami dorosłych: „Mamo, a skąd się wziąłem? Tato, a dlaczego tak krzyczysz na pana w tym samochodzie? Babciu, a kiedy ty umrzesz? A czemu ja muszę zjeść wszystkie warzywa na obiad, a tato zostawia?”.

„Te” pytania

Warto jeszcze raz podkreślić, że każda z dziecięcych wątpliwości jest powodowana niezłomną ciekawością świata. Poruszając także „te” kwestie kilkulatek nie ma na celu prowokowania rodzica. Maluch nie wie także, że świat starszych dzieli się na tematy do rozmów i tzw. tematy tabu. Dopiero za kilka lat nauczy się takich rozróżnień, a wtedy jego pytania będą bardziej wyważone. Póki co są jednak naturalne, tak jak to „dlaczego pada śnieg?”.

Oczywiście nieoczekiwana reakcja rodzica może tę naturalność zakłócić, np. kiedy mama odpowiadając zaskakująco się uśmiecha, mruga do taty albo ucina rozmowę i, z niejasnych dla dziecka powodów, uznaje je za niegrzeczne. Kilkulatki – świetni obserwatorzy – bardzo szybko wyłapią takie zachowanie dorosłego i oczywiście za chwilę o nie zapytają, pogłębiając najczęściej niepewność rozmówcy.

Jak zatem reagować na trudne tematy?

Jeśli trudne pytania powodowane są zwyczajną ciekawością, traktujmy je po prostu jak każde inne, formułując na nie krótkie, obrazowe odpowiedzi. Czasem można przy tym odwrócić uwagę malucha od niewygodnego dla nas wątku i przekierować ją na nieco inny, bezpieczniejszy:

•    Mamo, a skąd się wziąłem?

•    Rosłeś i rosłeś powolutku tutaj, u mnie w brzuchu. A potem, gdy już nie mogłeś się pomieścić – urodziłam cię. Wtedy po raz pierwszy mogliśmy cię z tatą zobaczyć i bardzo się ucieszyliśmy. Byłeś o taki malutki. Chcesz zobaczyć? Pokazać ci zdjęcia jak wyglądałeś?

•    Tato, a dlaczego krzyczysz na pana w tym samochodzie?

•    Zdenerwowałem się, kiedy niebezpiecznie zajechał mi drogę. Czasem, gdy się denerwuję – krzyczę. To nie jest najlepsze rozwiązanie, ale staram się nad tym panować.

•    Babciu, a kiedy ty umrzesz?

•    Cóż, każdy kiedyś umiera. Tak to już jest, ale ja zamierzam jeszcze trochę pożyć i często się z tobą widywać, żebyśmy mogli robić różne ciekawe rzeczy…

•    A czemu ja muszę zjeść wszystkie warzywa na obiad, a tato nie musi i zostawia?

•    Aha, uważasz, że to niesprawiedliwe? Cóż. Dzieci muszą jeść dużo warzyw, bo ciągle rosną, a warzywa im w tym bardzo pomagają. To tak jak na budowie – potrzeba dużo cegieł i zaprawy, żeby coś zbudować – warzywa to taka zaprawa. A tato jest dorosły i już nie rośnie. Kiedy ty taki będziesz, sam zdecydujesz ile warzyw będziesz chciał jeść. Jednak do tego czasu jesteś pod opieką moją i taty i naszym zadaniem jest dopilnować, by twój brzuszek miał wszystko czego potrzebuje, by rosnąć. A teraz wcinaj…

Bywa jednak, że maluch uporczywie drąży trudny temat i domaga się wyjaśnień. Takie zainteresowanie jest również zupełnie naturalne dla wieku przedszkolnego. Jeśli jednak nie jesteśmy gotowi na wyjaśnienia, nie zbywajmy dziecka, tylko zwyczajnie powiedzmy mu o tym: „Zadałaś trudne pytanie. Muszę się zastanowić, żeby ci na nie odpowiedzieć. Porozmawiam o tym z tobą wieczorem”. Odroczenie rozmowy w czasie, gdy pytanie zostało zauważone, jest także bardzo naturalną reakcją i uczy, że pewne tematy wymagają głębszej refleksji.

Warto zapamiętać

Dziecięca ciekawość jest ogromna. Na jej bazie kształtują się nie tylko podstawy wiedzy o świecie, ale i poczucie wartości dziecka. Warto zatem podtrzymywać zainteresowanie kilkulatka zadawaniem pytań, warto na nie odpowiadać dostosowując swą wypowiedź do możliwości przedszkolaka i unikać przy tym odpowiedzi zawiłych, zdawkowych lub nieprawdziwych. Maluchy bowiem, mimo niewielkiego doświadczenia, są doskonałymi obserwatorami – szybko wychwycą niejasne zachowanie dorosłego – i w innych okolicznościach postąpią podobnie.

Marta Kochan-Wójcik – psycholog, terapeuta rodzinny

playdoh_ego