Rozmawiajmy! – relacja z konferencji Social Media Day Poland Kids

Jak się okazuje, sama tematyka czy nawet świadomość obecności dzieci w mediach społecznościowych, jest znikoma. I to nie tylko w polskiej cyberprzestrzeni, ale także zagranicznej. Czyżby więc nie istniał żaden problem? Każdy, kto ma w domu nastolatka lub młodsze dziecko w wieku szkolnym, wie, jak ogromny wpływ obecnie w procesie przyswajania informacji i komunikowania się z rówieśnikami ma Internet.
 

Andrzej Garapich, Polskie Badania Internetu 


Organizatorzy konferencji chcieli przede wszystkim trafić do rodziców owych dzieci, by uświadomić im problemy, by wskazać dobre strony oraz by w ogóle zapoznać z tematyką i pomóc się w niej poruszać. Tymczasem zdaje się, że w auli Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego zasiadło niewielu z nich. Więcej było osób w jakiś sposób zaangażowanych w media internetowe lub znajomych prelegentów (których było aż 12!). Jaki z tego płynie wniosek? Że rodziców taka tematyka nie interesuje. A może treść reklamy była w niewłaściwy sposób stworzona? Cóż… Od czego mamy media parentingowe? W skrócie postaram się Państwu przedstawić główne zagadnienia poruszane na konferencji.
 

Gabrielle Cseh, Facebook 

Cofnijmy się nieco w czasie. Pokolenie obecnych rodziców wychowywało się na telewizji. I to początkowo na niewielkim wyborze programów, spośród których te skierowane do dzieci można policzyć na palcach jednej ręki. Minęło 20 lat. Telewizja emituje programy dziecięce od rana do późnej nocy, stacje konkurują ze sobą, w małych odbiorcach widząc także konsumenta, którego należy omamić produktami (słodycze, zabawki etc.). Minęło kolejnych kilka lat. Światem zawładnął Internet i wszelkie urządzenia, dzięki którym można z niego korzystać. W sieci można znaleźć serwisy edukacyjne, rozrywkowe i społecznościowe, za pomocą których najmłodsi (i nieco starsi) użytkownicy komunikują się ze światem, zdobywają znajomości, uczą się i bawią. Czasu nie cofniemy. To się dzieje. Facebook w tym roku kończy 10 lat, więc dla dzieci w jego wieku i młodszych tworzy on rzeczywistość, w której wzrastają niemalże od urodzenia. Nie można, a może raczej nie warto, izolować dzieci od wirtualnego świata. Co trzeba robić? Rozmawiać z dzieckiem, towarzyszyć mu w wirtualnych wędrówkach, pokazywać dobre strony Internetu. Po co? By uchronić przed zagrożeniami płynącymi z ekranu komputera (smartfonu, tabletu czy czegokolwiek innego). W mediach dominuje lęk wobec social media. Istnieje więc ogromna potrzeba, by edukować rodziców w tym zakresie i ów lęk pomniejszać.

 

Szymon Sikorski, Publicon 

Szymon Sikorski, organizator konferencji z firmy Publicon, zaznaczył, że istnieją dwie skrajne postawy wobec mediów społecznościowych: izolacja oraz trend dość powszechny w Stanach Zjednoczonych, gdzie nowonarodzonym dzieciom zakłada się profil i zamieszcza zdjęcia z codziennego życia. Dziwne, że owi rodzice nie uświadamiają sobie, że tym samym stwarzają zagrożenie: pokazują wnętrza swoich mieszkań, pokazują, kiedy dziecko zostaje bez opieki etc. Dla potencjalnego przestępcy jest to cenne źródło informacji. Żadna z owych skrajnych postaw nie jest dobra. Warto wybrać złoty środek.
 

Katalog problemów związanych z użytkowaniem mediów społecznościowych jest ogromny. Każdy z nich mógłby posłużyć do zorganizowania odrębnej konferencji. Jednak najważniejsza wydaje się kwestia bezpieczeństwa oraz tego, w jaki sposób powinni się zachowywać rodzice. Rodzice, którzy, nie bójmy się przyznać, nierzadko nie nadążają za dziećmi. Dlatego to oni w pierwszej kolejności powinni zwiększać swoje kompetencje, miast krytykować i zabraniać. Jeśli nie w domu, to dziecko i tak znajdzie sobie możliwość korzystania z dobrodziejstw wirtualnego świata: w szkole, u kolegi…
 

slajd Szymona Sikorskiego – wstęp do konferencji 

Czym są social media? To nie tylko Facebook, który przychodzi nam natychmiast do głowy (o bezpieczeństwie w tym portalu opowiadała pani Gabrielle Cseh – założenie jest takie, że jest on niedostępny dla dzieci poniżej 13 roku życia, ale niestety dzieci często kłamią przy rejestracji, zawyżając swój wiek). To są także blogi, videoblogi, serwisy udostępniające muzykę i filmy, to są serwisy oferujące jakieś treści (jak choćby Wikipedia czy skierowane bezpośrednio do dzieci – na konferencji wystąpiły przedstawicielki portali ciufcia.pl oraz Lulek.tv), ale także strony, dzięki którym osoby łączą się, by grać w grę (rekordy popularności bije teraz Minecraft). Do mediów społecznościowych należą również portale, które gromadzą użytkowników wokół pozytywnego działania na rzecz lokalnej społeczności (na konferencji ten temat rozwinęła pani Karolina Kanar-Kossobudzka z Fundacji Orange i opowiadała o Pracowniach Orange, które powstają w małych miastach i wsiach i aktywizują lokalne społeczności oraz zachęcają do rywalizacji między sobą na zasadzie grywalizacji – przeniesienia zasad gry do zachowania ludzi. Szerzej: pracownieorange.pl) oraz pomagające konkretnej osobie (tutaj za przykład może posłużyć Filip Lewiński – chory chłopczyk, wokół którego dzięki portalowi Facebook zgromadziła się już społeczność niosąca pomoc finansową na rehabilitację) czy środowisku naturalnemu etc.  

 

polityka bezpieczeństwa Facebook 

Jak więc widać, tematyka jest obszerna. Już nawet dzieci prowadzą własne blogi, na których dzielą się nie tylko swoimi zainteresowaniami, ale także codziennymi sprawami i bolączkami. Do zakładania takich blogów zachęcają twórcy platformy Szkoła z klasą 2.0 (www.szkolazklasa20.pl), która ma służyć przede wszystkim nauczycielom i rodzicom w wychowaniu dzieci w dobie nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych. Prelegentka, pani Joanna Cwynar-Wojtonis podkreśliła, że dzięki niej dzieci się uczą, jak mądrze korzystać z Internetu i jak dbać o bezpieczeństwo.

slajd z prezentacji Joanny Cwynar-Wojtonis, Akcja Szkoła z klasą 2.0 

Oczywiście, na konferencji był poruszony ów najważniejszy temat – zagrożenia i jak się przed nimi chronić. Szeroko to zagadnienie omówił Marcin Świejkowski z portalu kampaniespoleczne.pl. Główne zagrożenia to pedofilia, cyberprzemoc, pornografia, wyłudzenia informacji (np. jaki sprzęt RTV znajduje się w mieszkaniu). Kampanie społeczne mają na celu przede wszystkim uświadamiać tego typu zagrożenia i nie pozostawiać obojętnym. Przydatne mogą okazać się strony: helpline.org.pl; http://dzieckowsieci.fdn.pl/; wnukiwsieci.pl.
 

Agnieszka Zaskórska, Lulek.tv 

Na temat uczestnictwa dzieci w pornobiznesie żywo opowiadał pan Lesław Sierocki ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa. Przedstawił on skalę problemu, od którego trudno jest uciec, nieodpowiednie bowiem treści trafiają do dzieci z billboardów, reklam, czasopism (nawet tak prozaicznych jak gazetki z programem telewizyjnym), filmów i wreszcie Internetu. Statystyki są przerażające, szczególnie jeśli chodzi o młodzież gimnazjalną. Zarówno dzieci, jak i młodzież twierdzą, że dostęp do treści pornograficznych jest zbyt łatwy. Wystarczy jedno kliknięcie…  Jakie są skutki stykania się z takimi treściami? Na przykład: zmiana wrażliwości, zaburzenia seksualne, nierealne oczekiwania w pierwszych kontaktach erotycznych, wzrost agresji, a nawet zmiany neurologiczne w mózgu porównywane do zmian, jakie występują u osób uzależnionych od alkoholu czy narkotyków. Co rodzice mogą zrobić? Oczywiście rozsądnie kontrolować i ograniczać dostęp, ale mogą także informować o wszelkich zagrożeniach chociażby Stowarzyszenie Twoja Sprawa (www.twojasprawa.org.pl).

 

ulotka z programem konferencji 

Inną sprawą, i to dotyczącą nie tylko Internetu, są reklamy, zarówno skierowane do dzieci, jak i do dorosłych. Te pierwsze mogą działać podprogowo, ale mogą też wprost namawiać do kupna drogich zabawek na zasadzie przymusu; te drugie, przedstawiające nieodpowiednie dla najmłodszych treści pojawiają się o niewłaściwej porze. Bywa, że pokazują strach i nienawiść. Pan Andrzej Garapich z firmy Polskie Badania Internetu (pbi.org.pl), będący jednocześnie członkiem Komisji Etyki Reklamy, pokazał przykłady takich reklam, które naruszają zasady etyki. Nie w tym rzecz, by całkowicie uniknąć reklamy, bo to jest niemożliwe (reklama to także ubrania noszone przez uczniów w szkole z widocznym logotypem marki), ale by wskazać dzieciom, że istnieją takie, które są ważne (np. kampanie społeczne). Trzeba zwracać uwagę na warstwę informacyjną. Bądźmy po prostu świadomymi konsumentami!
 

 

Pracownie Orange


Po konferencji odbyła się dyskusja. Po otrzymaniu takiej dawki informacji, jaką przekazali prelegenci, pojawia się w głowie pytanie, co robić? Zakazywać? Na to jest już za późno, bowiem dzieci potrafią obchodzić obostrzenia, niejednokrotnie lepiej poruszając się w cyberprzestrzeni od rodziców. Zbyt restrykcyjne ograniczanie raczej nie ma sensu, bo może przynieść odwrotny skutek. Jako rodzice powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i pewną podejrzliwość, by w razie wyczuwania zagrożenia natychmiast reagować. Ale przede wszystkim nasza rola polega na tym, by rozmawiać (jak pokazały badania, 87% dzieci w pierwszej kolejności zwróci się z problemem do rodziców) oraz pokazywać dobre praktyki i uczyć korzystania z Internetu zgodnie z netykietą (czyli etykietą obowiązującą w Sieci).

Karolina Kanar-Kossobudzka, Fundacja Orange 

Każdy z zasygnalizowanych problemów wymaga rozwinięcia. Jedna konferencja nie wystarczy, ale jest już krokiem naprzód, by działać we właściwym kierunku. Kto wie, może stanie się ona pretekstem do szerszego dyskursu w Polsce na temat obecności dzieci w Internecie?
 

dyskusja, od lewej: Celina Szumkowska, Andrzej Garapich, Aleksandra Stasiuk, Szymon Sikorski 

 

Agata Hołubowska

Social Media Day Poland Kids, Wrocław, 6 marca 2014 (http://socialmediaday.pl/)