„ W lesie jest tak ciekawie, tyle fajnych rzeczy można znaleźć, a może spotkamy jakieś zwierzątko? Pani w przedszkolu mówiła, żebyśmy jak najczęściej chodzili do lasu, podglądać przyrodę.”
A nam się ani chce do tego lasu iść, ani nie widzimy nic przyjemnego w podglądaniu przyrody. Możemy pójść z dzieckiem do ZOO, albo puścić mu na dvd film przyrodniczy. Dlaczego my mamy chodzić do lasu i marnować czas? Mamy przecież tyle do zrobienia. Tu wychodzi nasza przewrotność, bo edukować dzieci byśmy chcieli, ale najlepiej, żeby zrobił to za nas ktoś inny.
Edukacja przyrodnicza naszych pociech to ciężka praca. Część z niej wykonują nauczyciele podczas zajęć programowych. Ale przyroda to zagadnienie bardzo szerokie, a możliwości programowe przedszkoli w tym zakresie dość ograniczone, więc jednak za zapoznanie dziecka z tą dziedziną życia, powinniśmy wziąć się sami. Nie tłumaczmy się lękiem przed kleszczami czy komarami. Na wszystko jest sposób. A może po pierwszej wycieczce sami złapiemy bakcyla i wypady do lasu staną się nie złem koniecznym, a przyjemnością i rodzinną tradycją?
Hasło: las
Sięgnijmy do naszego dzieciństwa – pewnie każdy z nas jako dziecko bywał w lesie. Przypomnijmy sobie co nas interesowało, na co zwracaliśmy uwagę i niech to będzie tematem przewodnim naszej pierwszej wyprawy. Dzieci, szczególnie te młodsze, są łase na opowiadania typu „kiedy mama/tata był/a w twoim wieku”. Wykorzystajmy to i wyznaczmy cel wycieczce np. „Las z moich wspomnień”. Nie potrzeba do tego ogromnej wiedzy. Przecież nie idziemy zapoznawać dziecka z zasadami gospodarki leśnej, tylko pokazać piękno przyrody. Oczywiście wspaniale by było, gdybyśmy umieli nazwać podstawowe gatunki drzew czy kwiatów, ale przede wszystkim liczy się sam kontakt z naturą i z dzieckiem. Lepiej, żeby nasze pierwsze wypady odbywały się w gronie rodzinnym – tylko my i nasze dzieci. Obecność znajomych i przyjaciół odciągnie naszą uwagę od tego, co najważniejsze: od kontaktu z dzieckiem i z naturą.
Bezpieczeństwo
Zanim wybierzemy się do lasu, zaplanujmy wszystko z głową. Pokażmy dziecku, że las to owszem, piękne miejsce, ale trzeba w nim umiejętnie się poruszać i odpowiednio zachowywać. Zwróćmy uwagę na ubiór i obuwie, powinniśmy być ubrani odpowiednio do pory roku i pogody. Ważne są wygodne buty, peleryna przeciwdeszczowa (nie parasol!), coś na przekąskę i naładowany telefon komórkowy, bo w lesie różnie bywa. Wiosną zaopatrzmy się w środek przeciw kleszczom i komarom. Ważne, żeby pamiątką z lasu były miłe wspomnienia, a nie bąble czy ukąszenia. Przyda się nakrycie głowy, lornetka, aparat fotograficzny i coś do pisania. Ale nie przesadzajmy z ekwipunkiem. Zostawmy w domu odtwarzacz MP3, weźmy raczej pudełko na ciekawe znaleziska: kawałki kory, szyszki. Może się też przydać kieszonkowy atlas roślin lub ptaków.
Spacer i nauka
Las to nie pole do popisów. Przyjemnie jest po nim wędrować, ale musimy poinformować dziecko, że pewne zasady obowiązują. W lesie jesteśmy tylko gośćmi: nie krzyczymy, nie biegamy poza wyznaczonymi ścieżkami, nie ryjemy ściółki leśnej (od tego są dziki) i nie śmiecimy. Fakt zaśmiecenia naszych lasów może nam posłużyć do celów dydaktycznych, jako przykład braku poszanowania przyrody. Nie pozwólmy, by nasze dziecko nabrało złych nawyków. Nie dajmy się też namówić na ognisko, przez większą część roku nawet najmniejsza iskra może stanowić zagrożenie dla lasu.
Czy aż tak wiele potrzeba, żeby zorganizować spacer po lesie? Niewiele. Zaledwie odrobiny dobrej woli. A korzyści są ogromne, bo w dobie pogoni za pracą i pieniądzem, czas spędzony z dzieckiem w otoczeniu przyrody, to najpiękniejszy odpoczynek, jaki możemy sobie zorganizować. Tygodniowe wczasy na Karaibach nie dadzą nam tyle, co kilka godzin spędzonych wspólnie w lesie.
Katarzyna Lewańska-Tukaj – pedagog