Odczarowujemy mity o przedszkolu: Prawdziwa nauka zaczyna się w szkole

Nie tylko słowa są ważne, ale ton głosu, melodia zdania, mimika, gesty, branie na ręce, przenoszenie i pokazywanie świata z różnych perspektyw. Sposób, w JAKI dorośli zwracają się i mówią do dziecka „naznacza” emocjonalnie to, CO do niego mówią. Ich zachwyt staje się zachwytem dziecka, ich odraza jego odrazą, ich uprzedzenia jego uprzedzeniami, ich sądy o ludziach – jego sądami. Początkowo wyrażane są przez dziecko głównie w sposób niewerbalny – miną, ucieczką, gestami, potem „brzydkimi” wyrazami czy aktami agresji fizycznej.

Podczas wizyty w ZOO, odkrywania nowej zabawki, oglądania książeczki, programu w TV – dziecko nie tylko dowiaduje się nowych dla siebie rzeczy. Także kształtuje w sobie określony stosunek emocjonalny, obserwując nasze zachowania, miny i gesty.

W przedszkolu dziecko ma znacznie więcej niż w domu okazji do zobaczenia, że ludzie są różni, że w tej samej sytuacji mówią różne rzeczy i różnie się zachowują. Że nie wszyscy w grupie lubią budyń, nie wszyscy wolą kredkę niebieską od fioletowej, że to samo słońce można narysować zupełnie inaczej. Można odkryć, że czasem pani mówi inaczej niż mama, tato, czy dziadek o tej samej sprawie. W przedszkolu łatwiej doświadcza się „konfliktu poznawczego” – czyli sprzeczności między tym, co wie dziecko, a co wiedzą na ten sam temat inni ludzie. A konflikt poznawczy to potężny motor rozwoju! Dziecko zadaje wtedy pytania, domaga się odpowiedzi, jest uparte w ich pozyskiwaniu. Zaczyna eksperymentować, szukać, konsultować się z kolegami, rodzicami, razem z nimi szuka, pyta.

Wielka część możliwości intelektualnych człowieka kształtuje się właśnie w pierwszych latach życia. Chodzi tu przede wszystkim o kompetencje poznawcze związane z twórczym i samodzielnym myśleniem, z gotowością do podejmowania problemów i wytrwałością w ich rozwiązywaniu, nie unikania ryzyka.

Im lepiej dzieci są przygotowane do tego w pierwszych 2-3 latach życia, tym owocniej będzie przebiegała ich edukacja w wieku przedszkolnym i potem w szkole. Szkoła więc niczego nie rozpoczyna, niczego nie uruchamia, włącza się natomiast w trwający już od sześciu lat życia dziecka proces jego rozwoju.

prof. dr hab. Anna Izabela Brzezińska – psycholog

playdoh_ego