Pięć sposobów na pracę domową


Właściwy czas

Wielu uczniów po przyjściu ze szkoły najchętniej rzuciłoby tornister w kąt i zajęło się czymś innym. Nie dość, że często popołudniami idą jeszcze na zajęcia dodatkowe, to muszą siedzieć od kilkudziesięciu minut nawet do kilku godzin nad lekcjami. 

Dzieci spędzające popołudnia w szkolnej świetlicy mogą odrabiać prace domowe pod okiem nauczycieli, choć okoliczności nie zawsze to umożliwiają. Rodzic ma jednak prawo oczekiwać od szkoły stworzenia odpowiednich warunków i trzeba to egzekwować.

Jeśli dziecko wraca po lekcjach do domu, warto, by od razu zabrało się do pracy domowej, wychodząc z założenia, że jak odrobi zadania, będzie miało czas na inne aktywności. To pozwoli na rozsądne rozplanowanie działań.

Odpowiednie miejsce

Uczeń powinien mieć w domu wydzielone miejsce do odrabiania lekcji. Najlepiej, by było to biurko w jego pokoju – odpowiedniej wysokości, z wygodnym, regulowanym krzesłem i oświetleniem. Jeśli jednak warunki na to nie pozwalają, trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Ważne, by nie był to stół, przy którym w tym samym czasie rodzina je obiad czy stolik w pokoju, gdzie ktoś ogląda telewizję, bo skupienie się na zadaniu nie będzie możliwe.
Im lepsze warunki stworzymy dziecku do nauki, tym szybciej i sprawniej będzie mogło odrobić lekcje.

Trochę zabawy

W przypadku młodszych dzieci, które nie są w stanie dłużej skupić uwagi na jednym wykonywanym zadaniu, warto robić krótkie przerwy, podczas których będą mogły „rozprostować kości” i chwilę się pobawić. Można na przykład zaplanować, że po wykonaniu ćwiczeń z polskiego – 5 minut przerwy, a dopiero potem matematyka. Pozwoli to urozmaicić czas spędzany nad książkami i zapobiegnie znużeniu.

Pozytywne nastawienie

Pamiętajmy, że dzieci jak gąbka chłoną nie tylko to, co mówimy, ale też nasze nastawienie. Jeśli więc będziemy często narzekać, że nauczycielka znów tyle zadała; opowiadać podczas rodzinnych obiadów, jak to dzieci mają dużo zadawane i że szkoła przerzuca ciężar edukacji na dom, to nie oczekujmy, że mały uczeń będzie siadał do lekcji z entuzjazmem. Jeżeli jednak będziemy traktować  pracę domową jako jeden z elementów dnia, taki jak posiłek czy mycie zębów, dziecko też będzie tak podchodzić do tego obowiązku.

Pomóż, ale nie wyręczaj

Zdarza się, że dziecko będzie potrzebowało pomocy podczas odrabiania pracy domowej i wcale nie zawsze wynika to z faktu, że nie słuchało na lekcji. Niekiedy opanowanie nowego materiały musi potrwać nieco dłużej, dlatego – jeśli mały uczeń prosi o pomoc – należy mu jej udzielić. 

Nie oznacza to oczywiście, że rodzic rozwiązuje całe zadanie, a dziecko tylko przepisuje je do zeszyty, albo że zdolna sąsiadka rysuje obrazek na plastykę. Ważny jest aktywny udział dziecka, a rola rodzica czy opiekuna powinna sprowadzać się do naprowadzenia na właściwe tory, ewentualnie wyjaśnienia nowych, skomplikowanych pojęć lub wzorów.

Stosując się do tych pięciu zasad, nie mamy co prawda gwarancji, że dziecko pokocha prace domowe i każdego dnia będzie z entuzjazmem siadać nad książkami, zwiększamy jednak szansę na to, że temat odrabiania lekcji nie będzie punktem zapalnym w naszej rodzinie.

Ewa Świerżewska

Artykuł powstał we współpracy z Da Vinci Learning

Da Vinci Learning