Śpiewa, grucha, guga i wreszcie gaworzy!

Ważny etap nabywania mowy rozpoczyna się około drugiego miesiąca życia dziecka i nazywany jest przez różnych autorów gruchaniem, głużeniem lub guganiem. Niemowlę, wyspane i nakarmione, wyzwala swoją energię, wprawiając w ruch wszystkie swoje organy – ręce, nogi i organy mowne. Ruchy te stanowią swego rodzaju „zaprawę fizyczną” do przyszłego działania – ruchy rąk do pracy, nóg do chodzenia i wreszcie organów mownych – do mówienia.

Początkowo dźwięki w głużeniu są niewyraźne, a zdolności artykulacyjne obejmują tylko samogłoski. Głużą wszystkie dzieci, nawet te, u których na dalszych etapach mowa nie rozwija się prawidłowo, np.: dzieci niesłyszące, autystyczne, upośledzone umysłowo. Głużenie zanika stopniowo. U dzieci głuchych ma to miejsce około osiemnastego miesiąca życia.

Pod koniec czwartego miesiąca w mowie pojawiają się pierwsze spółgłoski: „p”, „b”, „m”, z których w dalszym okresie życia dziecko będzie budowało ważne słowa np.: „mama”, „baba”,  „papa”. W wieku pięciu miesięcy dziecko zaczyna realizować sylaby zbudowane ze spółgłosek  i samogłosek, obok których pojawiają się inne głoski, takie jak: „t”, „g”, „d”. Obserwujemy wtedy gaworzenie samonaśladowcze, polegające na zamierzonym powtarzaniu dźwięków własnych i zasłyszanych z otoczenia. Niestety brak takich zachowań może świadczyć o zaburzeniu w rozwoju mowy, w tym również o poważnym zaburzeniu słuchu. Gaworzące dziecko uczy się operować głosem, ćwiczy sprawność artykulacyjną oraz słuch fonemowy – zaczyna bowiem rozróżniać poszczególne dźwięki mowy. W gaworzeniu można usłyszeć sylaby, wśród których przewija się mnóstwo zgłosek obcych nie tylko językowi polskiemu, ale również systemowi wymawianiowemu języków indoeuropejskich. Mamy okazję usłyszeć tu różne mlaski, kląskania, świsty, które bardzo trudno wyrazić znakami. Wraz z przybywaniem nowych dźwięków w dziecięcych wokalizacjach, zaczynają utrwalać się w realizacjach tylko te, które są charakterystyczne dla języka macierzystego. Stanowi to dowód na to, jak wielką rolę w rozwoju mowy dziecka odgrywa jego najbliższe środowisko. Dziecko, słuchając wypowiedzi rodziców i opiekunów, próbuje naśladować wydawane przez nich dźwięki, utrwalając przez samonaśladowcze powtarzanie. 
  
Wsłuchując się w dźwięki wydawane przez nasze maleństwo, z nadzieją spoglądamy w przyszłość, zastanawiając się: jak będzie brzmiało pierwsze słowo naszego dziecka – „mama”, „tata”, a może „baba”?!

Dominika Kościelniak
pedagog specjalny- logopeda

Warto przeczytać:
Kaczmarek L, „Nasze dziecko uczy się mowy”, Lublin 1989
Cieszyńska J, Korendo M, „Wczesna interwencja terapeutyczna” , Wydawnictwo Edukacyjne, Kraków 2008