Dobremu samopoczuciu przyszłych uczniów, ale przede wszystkim ich rodziców, nie służy na pewno ani przesadna propaganda pozytywna, głosząca, że wszystkie dzieci w szkole czują się świetnie – takie wrażenie można odnieść czytając niektóre broszury wydane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, ani skrajne i często nieobiektywne wypowiedzi osób występujących publicznie z obu stron barykady. Przykładem może być zarówno zaskakująca i wręcz obraźliwa opinia profesora Jerzego Vetulaniego, według którego „sześciolatki niezdolne do rozpoczęcia nauki są albo niedorozwinięte, albo chore, albo leniwe, albo głupio chowane”, jak i mocno przesadzone nawoływania do ratowania wszystkich sześciolatków przez pójściem do szkoły.
Pozostaje wrażenie, że w tym medialnym zgiełku zapomina się, iż początek szkoły jest ogromnym wyzwaniem dla każdego dziecka, niezależnie od tego, czy ma lat sześć, czy siedem. Jeżeli więc podjęliśmy już decyzję o posłaniu dziecka do szkoły, to dobrze jest odpowiednio się do tej chwili przygotować, aby jak najbardziej zmniejszyć poczucie lęku u dziecka oraz zminimalizować ryzyko niepowodzenia lub kryzysu szkolnego.
Co więc rodzic może uczynić, by przygotować dziecko – i siebie – do pierwszego dnia w szkole?
– Wybrać odpowiednią placówkę: odwiedzić wybraną szkołę, zobaczyć salę lekcyjną (upewnić się, czy jest podział na część do zabawy z dywanem i część do nauki z ławkami i krzesełkami), szatnie, stołówkę, świetlicę, salę gimnastyczną, boisko, łazienki, dowiedzieć się o dostępność specjalistów (pedagog szkolny, psycholog, logopeda).
– Spotkać się i porozmawiać z pracownikami szkoły: dyrektorem, psychologiem, pedagogiem, a przede wszystkim z przyszłym wychowawcą klasy dziecka. Dobrze jest podczas tych rozmów zapytać o stosowane metody nauczania oraz sposoby oceniania (czy są to oceny cyfrowe, obrazkowe czy opisowe) i sprawdzania wiedzy uczniów (czy stosowane są sprawdziany pisemne lub testy, czy zdarza się odpytywanie przed całą klasą).
– Odwiedzić szkołę wraz z dzieckiem przed pierwszym września przynajmniej raz – pozwoli to dziecku oswoić choć częściowo nową przestrzeń, zwiększy poczucie bezpieczeństwa, wewnętrzny spokój i pewność siebie w nieznanym miejscu.
– Rozmawiać z innymi rodzicami, którzy decydują się na posłanie swoich pociech do wybranej szkoły i klasy – pozwala to zbudować poczucie wspólnoty oraz pewnego rodzaju grupę wsparcia, w ramach której można rozwiązywać pojawiające się trudności lub wspólnie działać w celu wprowadzania pozytywnych zmian.
– Konsultować się z rodzicami starszych dzieci, które są uczniami wybranej szkoły – czasami można dowiedzieć się o niezauważalnych na pierwszy rzut oka plusach i minusach placówki lub zasięgnąć pożytecznej rady.
– Czytać z dzieckiem książki na temat rozpoczęcia szkoły. Takich tytułów jest mnóstwo, np. „Hurra, idę do szkoły! Historyjki na początek szkoły” autorstwa Marty Stasińskiej, „Filipek i szkoła” Małgorzaty Strękowskiej-Zaręmby, „Franklin idzie do szkoły” Bourgeois Paulette, „Nudzimisie idą do szkoły” Rafała Klimczaka czy „Teodor” Marii Szczodrowskiej. Wspólne czytanie książek jest bardzo pomocne w sytuacji oswajania się z nowym zadaniem, jakim jest pójście do pierwszej klasy.
– Pozwolić dziecku uczestniczyć w kompletowaniu wyprawki szkolnej – wybór tornistra, zeszytów, piórnika, pisaków to także ważna sprawa.
– Nie okazywać przy dziecku nadmiernego lęku, smutku, złości czy niezadowolenia z faktu posyłania go do szkoły. Mały przyszły uczeń ma wystarczająco dużo własnych obaw i powodów do niepewności – od rodzica oczekuje więc życzliwego wsparcia, czasu na szczere rozmowy na temat swoich dziecięcych obaw, podkreślania mocnych stron oraz wiary w jego możliwości.
Wiktoria Jaciubek, psycholog dziecięcy i rodzinny w inspeerio centrum psychologiczno-coachingowym w Poznaniu, www.inspeerio.pl