W czasie przerwy, na korytarzu typowej polskiej podstawówki równoważny (średni) poziom dźwięku utrzymuje się na poziomie ok. 85 dBA. Równie głośno jest w stołówkach, świetlicach, czy salach sportowych. W zeszłym roku, w szkole podstawowej na warszawskim Ursynowie inspektorzy Sanepidu zmierzyli na korytarzach średnie poziomy dźwięku. Okazały się one równe 90-93 dBA, a szczytowe przekroczyły 100 dBA! Dla porównania, szlifierka kątowa w odległości 1 metra wytwarza poziom dźwięku rzędu 90-95 dBA. Jak to możliwe, że może być aż tak głośno? W Polsce nie ma przepisów chroniących uczniów przed nadmiernym hałasem w szkołach, są natomiast przepisy określające dopuszczalne (ze względu na ochronę słuchu) poziomy ekspozycji na hałas pracowników, wprowadzone głównie z myślą o pracownikach przemysłowych. Poziom ekspozycji na hałas wylicza się indywidualnie dla każdego pracownika biorąc pod uwagę poziom dźwięku mierzonego w pomieszczeniach, w których wykonuje pracę (w szkole będzie to klasa lekcyjna, korytarz, stołówka itd.) oraz czas przebywania w tych środowiskach. Dopuszczalny poziom ekspozycji na hałas dla osób dorosłych wynosi 85 dB, a dla pracowników młodocianych (pracownicy w wieku 16 – 18 lat) tylko 80 dB. Raport Sanepidu wykazał, że chociaż hałas na korytarzach był bardzo wysoki to w przypadku nauczycieli (czyli pracowników) dopuszczalny poziom ekspozycji na hałas nie został przekroczony. Jednak poddani badaniu nauczyciele przebywali na hałaśliwych szkolnych korytarzach w czasie przerw jedynie przez ok. 100 minut tygodniowo. Co w takim razie będzie w przypadku uczniów, którzy w tych warunkach spędzają trzy razy więcej czasu niż nauczyciele?
Niepokojące pomiary CIOP-u
Sprawdził to w maju tego roku Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy, wykonując we współpracy z firmą Ecophon pomiary poziomu ekspozycji na hałas wśród uczniów wspomnianej ursynowskiej szkoły podstawowej. Wybrana czwórka uczniów otrzymała na cały dzień przypinane do ubrań dozymetry nieustannie zapisujące poziom dźwięku. Mimo, że poziomy hałasu mierzone na korytarzach tego dnia były o kilka decybeli niższe od tych, pomierzonych wcześniej przez Sanepid, to w przypadku trójki uczniów poziom ekspozycji na hałas przekraczał 80 dB. – Gdyby więc uczniów tej szkoły potraktować jako młodocianych pracowników, to korytarze i stołówka powinny zostać oznakowane jako strefy zagrożenia hałasem, uczniowie musieli by odbyć szkolenie z ochrony słuchu i zostać wyposażeni w indywidualne ochronniki słuchu. Dyrekcja zaś musiałaby dopilnować stosowania tych ochronników w „strefach zagrożenia” oraz opracować i wdrożyć plan ograniczenia hałasu.– mówi Mikołaj Jarosz z firmy Ecophon.
Zagrożenie i uciążliwość
Narażenie na taki poziom hałasu w szkołach może przyczynić się wśród uczniów do częstszych problemów ze słuchem, które na początku procesu edukacji nie są wcale rzadkie. Według badań przesiewowych Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu mniejsze lub większe problemy ze słuchem ma aż ok. 20% siedmiolatków. Z ekspozycją na hałas wiąże się także zjawisko czasowego podniesienia progu słyszenia. Uczeń, który spędzi 20-minutową przerwę w hałasie na poziomie 85 dBA, pójdzie na lekcję mając czasowy ubytek słuchu na poziomie ok. 5 dB. To przytępienie słuchu będzie stopniowo ustępowało w ciągu kolejnych… 40-50 minut. W sam raz tyle, żeby doczekać następnej głośnej przerwy.
Jednak niekorzystne oddziaływanie hałasu nie ogranicza się jedynie do słuchu. Długotrwałe przebywanie w hałasie, który nie stanowi zagrożenia dla słuchu, jest bardzo dużym obciążeniem dla psychiki. Hałas powoduje rozdrażnienie, utrudnia koncentrację i prowadzi do szybszego fizycznego zmęczenia. Istnieją bardzo ciekawe badania wskazujące na związek pomiędzy poziomem hałasu a skłonnością do agresji, czy niechęcią do pomagania innym. Inne prace wskazują na ścisły związek pomiędzy poziomem hałasu a poziomem stresu u nauczycieli. Samo obniżenie natężenia dźwięku w klasie lekcyjnej o 12 dB prowadzi do obniżenia tętna o ok. 10 uderzeń na minutę. Hałas jest szczególnie uciążliwy dla dzieci z ADHD, autyzmem, zespołem Aspergera, czy po prostu z nadwrażliwością na dźwięki. Wszystko to nie pozostaje bez wpływu na nastawienie do szkoły i do samej nauki. Trudno o zaangażowanie w środowisku, którego się nie lubi.
Ciche budynki
Źródłem hałasu w szkołach są oczywiście sami uczniowie, ale duże znaczenie ma ukształtowani i wykończenie pomieszczeń, w których przebywają. Większość pomieszczeń w istniejących, ale niestety także w nowobudowanych budynkach szkolnych, posiada twarde wykończenie sprzyjające odbiciom fal dźwiękowych. Takie pomieszczenia silnie wzmacniają dźwięki w nich wytwarzane.
Polskie szkoły zaczynają jednak wykorzystywać rozwiązania, które poprawiając akustykę pomieszczeń prowadzą do ich wyciszenia.
– Jedną ze szkół, która wzięła udział w konkursie „Ciszej Proszę!” był Zespół Szkolno-Przedszkolny w Legionowie. Zajęliśmy się adaptacją akustyczną w stołówce, w której w czasie wydawania posiłków hałas utrzymywał się na poziomie 87-88 dBA. Hałas był tak duży, że komunikacja była praktycznie niemożliwa, a rodzice z tego powodu rezygnowali z posyłania dzieci na obiady. Pokryliśmy panelami dźwiękochłonnymi ok. 70 % powierzchni sufitu instalując je w formie pasów pomiędzy oprawami oświetleniowymi i kratkami wentylacyjnymi. Poziom hałasu spadł o ok. 10 dB! – mówi Mikołaj Jarosz. W subiektywnym odbiorze to dwa razy ciszej, a mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby można było wykorzystać całą powierzchnię sufitu. Dlatego warto myśleć o akustyce wnętrz już na etapie powstawania projektu budowlanego, uwzględniając wymagania normy pierwszej polskiej normy dotyczącej akustyki wnętrz z 2015 roku – PN-B-0215-4:2015-06.