Warto mówić do malucha

Co dziecko słyszy przed narodzeniem? 

Według najnowszych badań dzieci już w okresie prenatalnym odbierają dźwięki pochodzące z otoczenia. Szczególnie wrażliwe są na ich rytm, natężenie i akcent. Dziecko spotyka się w tym bardzo wczesnym okresie życia przede wszystkim z głosem swej mamy. Rozpoznaje barwę i ton jej głosu – widać to w jego ruchach. Ważny jest jednak nie tylko głos mamy, ale też inne dźwięki, np. muzyka, jakiej mama słucha, teksty, jakie głośno czyta. Może czytać bajki swemu maleńkiemu dziecku – ich treść do niego nie dotrze, ale brzmienie jej głosu na pewno! Po urodzeniu dziecko wykazuje szczególne preferencje i wśród wielu innych kobiecych głosów bardzo szybko potrafi rozpoznać ten jeden dla siebie najważniejszy – głos mamy. A mama, widząc rekcję dziecka, mówi do niego jeszcze więcej!

Jaki wpływ na proces uczenia się mówienia mają wczesne rozmowy mamy i dziecka?

Mama, która podczas pielęgnacji dziecka – karmienia, przewijania, kąpieli, obcinania włosków czy paznokci, czyli od pierwszych chwil spędzanych razem – mówi do dziecka, opowiada mu o tym, co robi, co się za chwilę stanie, stwarza jak najlepsze warunki do rozwoju jego mowy. Nie oczekuje od niego odpowiedzi, wie, że wielu spraw dziecko po prostu nie rozumie – jednak mimo to ma przekonanie, że jej „mówienie” jest dziecku bardzo potrzebne.

Takie zachowania nazywa się w psychologii rozwoju „pseudodialogiem”, czyli dialogiem, w którym mama mówi do dziecka, zadaje mu pytania, a później na nie „w jego imieniu” odpowiada. Mama wchodzi tu naprzemienne w dwie role – w swoją i dziecka. Jak to działa i jak może być pomocne w stymulowaniu rozwoju dziecka? Badania pokazują, że dzieci, do których nie tylko dużo się mówi, ale jak najczęściej wchodzi się z nimi w pseudodialogi, szybciej zaczynają mówić. Dzieci, których mamy w trakcie tych pseudodialogów używały bogatego słownictwa, np. opisywały nie tylko przedmioty, ale też swoje czy dziecka odczucia, nazywały różne rzeczy i zdarzenia – same później w swoich wypowiedziach również posługują się bogatszym językiem.

Co robić, by dziecko coraz chętniej i lepiej mówiło?

Nawet roczne dziecko rozumie, co się do niego mówi, reaguje nie tylko na to, jaka treść jest ukryta w słowach, ale na ton głosu, melodię zdania, szybkość mówienia, mimikę, gesty, pochylanie się.

A zatem mów „do dziecka”, a nie „ponad nim”, staraj się, by widziało zawsze twoją twarz, gdy do niego mówisz. Przykucnij, pochyl się, podejdź bliżej. Pomóż też dziecku się skupić, gdy do niego mówisz – pokaż jakiś atrakcyjny, nieznany mu wcześniej przedmiot, mów jak aktor, nieco dramatyzując.

Jak najczęściej „rozmawiaj” ze swoim dzieckiem – komentuj to, co akurat robi, wyrażaj swoje zadowolenie, pokazuj mu różne rzeczy i opowiadaj o nich, wchodź z nim w dialog, w zabawie mów jakby w jego imieniu. Opowiadaj mu różne historyjki, czytaj, oglądaj razem z dzieckiem siedzącym u ciebie na kolanach książeczki. Przypomnij sobie ze swego dzieciństwa różne śmieszne wierszyki, zagadki, rymowanki i wyliczanki – jak najczęściej wykorzystuj je w zabawach i różnych codziennych czynnościach wykonywanych razem z dzieckiem, np. Raz-dwa-trzy do łazienki pierwszy idziesz TY!

Jak stymulować rozwój mowy starszego dziecka?

Im starsze dziecko, tym mowa i mówienie odgrywają większą rolę w jego życiu. Mowa pozwala już nie tylko na ekspresję własnych emocji czy wywieranie wpływu na otoczenie, staje się coraz ważniejszym środkiem zdobywania informacji. Ale już wtedy, gdy przychodzi czas pierwszych słów, a potem krótkich zadań, rodzice mają do odegrania bardzo ważną rolę. Dobrze, by zachęcali dziecko do wypowiadania się, jak najczęściej z nim rozmawiali, ale także „bawili się językiem” razem z dzieckiem, np.: w nazywanie przedmiotów i części ciała, w tworzenie (wymyślanie) wyrazów, w rymowanki czy wymyślanie i śpiewanie piosenek, w teatr – kukiełkowy czy lalkowy, ale i „prawdziwy” z odgrywaniem ról.

Dziecko pyta i pyta…

Dziecko pyta o różne sprawy i czasami w sytuacjach niezbyt wygodnych dla rodziców, np. w sklepie, u lekarza, w przepełnionym autobusie. Po co pyta? Nie zawsze po to, by się czegoś dowiedzieć, czasem po to, by zwrócić na siebie uwagę. I mimo, że czasami te pytania są denerwujące dla rodziców – starajmy się na nie odpowiadać, nie zbywajmy dziecka „byle czym”. Traktujmy też te pytania jako pewien rodzaj wyzwania dla siebie.

Dzieci lepiej rozwijają się w tych rodzinach, w których ich pytania traktowane są jako okazja do nawiązania ciekawej dla obu stron rozmowy. Ważne jest też, by dorośli (rodzice, dziadkowie) zachęcali dziecko do rozwijania swoich myśli i wyrażania uczuć oraz opinii. W takich rodzinach dzieci chętniej stawiają kolejne pytania i same częściej włączają się w poszukiwanie odpowiedzi. Właśnie takie wspólne zaangażowanie, w którym zarówno mama, tato czy inny dorosły, jak i dziecko skupiają się na tym samym przedmiocie lub wydarzeniu i razem się nim zajmują, prowadzi do powstawania tego, co nazywamy „epizodami wspólnej uwagi”. W licznych badaniach dowiedziono, że mogą odgrywać one istotną rolę w nauce języka i rozwoju poznawczym dziecka – są okazją do nauki skupiania na tym, co ważne, do wytrwałości w poszukiwaniach, do samodzielnego poszukiwania informacji, ale także do współpracy.

Zatem dzieci, które mają dużo okazji do właśnie takich kontaktów we własnej rodzinie, będą sprawniej posługiwać się językiem, skuteczniej porozumiewać z rówieśnikami i dorosłymi. Jaśniej i precyzyjnie mówić o tym, czego chcą, a czego nie chcą, jednocześnie szanując zdanie innych osób. A to w przyszłości będzie sprzyjać ich wysokim osiągnięciom zarówno w grupie rówieśniczej, w trakcie nauki w szkole, jak i w życiu dorosłym.

Jak sposób wychowywania dziecka wpływa na sposób i szybkość rozwoju mowy?

Jeśli skupiamy się głównie na wydawaniu dziecku poleceń, oczekując, że natychmiast je wykona i nie dopuszczamy do „dyskusji” czy zmian tematu, będziemy hamować rozwój jego mowy. Dziecko nie będzie czuło, że może się swobodnie wypowiadać, że ma coś do powiedzenia. Musimy „zrobić mu miejsce” na jego próby i dać poczucie, że to, co chce powiedzieć, jest ważne. Wówczas bardzo szybko będzie chciało doskonalić swoją mowę, aby opowiedzieć nam o wszystkich ważnych dla niego sprawach, które się dzieją w nim i wokół niego oraz zadać wszystkie ważne pytania.

Jak rozwijać język dziecka w zabawie i życiu codziennym?

Przypomnij sobie z dzieciństwa gry, zabawy, wyliczanki, piosenki. Poczytaj trochę, naucz się kilku nowych i jak najczęściej wykorzystuj w czasie swych kontaktów z dzieckiem. Dziecko uczy się wtedy wielu rzeczy, które mu się przydadzą w kolejnych okresach życia: doskonali swoje poczucie rytmu i wrażliwość na dźwięk i słowo, ćwiczy pamięć, koordynację ruchową i słuchowo-ruchową, uczy się podporządkowywania regułom, czekania na swoją kolej, nieprzerywania innym, gdy mówią lub coś pokazują.

Przypomnij sobie zabawy z piosenką – np.: „kółko graniaste”, „stoi różyczka w mirtowym wieńcu”, „rolnik sam w dolinie”, zabawy z ilustracją ruchową – np.: „siała baba mak”, „my jesteśmy krasnoludki”, „gotowała sroczka jagiełki”, „lata ptaszek po ulicy”, „ojciec Wirgiliusz”, „król Lul”, „gąski, gąski do domu” , wyliczanki – np.: „aniołek, fiołek, róża, bez, konwalia, balia, wściekły pies”.

Radosław Kaczan – psycholog

playdoh_ego