Jak to działa? Zaczynamy od zastanowienia się, czego byśmy chcieli dziecko nauczyć. Niech to będzie, na przykład, odstawianie naczyń po posiłku do zlewu. Na początku potrzeba trochę naszej cierpliwości – najlepiej zbierać talerze razem i po prostu pochwalić dziecko, że po sobie sprząta. Można też zachęcić dziecko do odniesienia talerzy. I gdy tylko się za to zabierze, pochwalić. Taka pochwała działa zdecydowanie lepiej niż krzyk, kara czy jakakolwiek represja. Zazwyczaj przy następnej okazji dziecko szybko sobie przypomni, o co z naczyniami chodzi i pobiegnie ze swoim talerzem. I tym razem nie należy zapomnieć o pochwale. Ważne jest, aby początkowo chwalić dziecko za każdym razem, gdy tylko wykonuje pożądaną czynność. A jeśli wykonało ją bez zachęty z naszej strony, pochwały oczywiście powinny być wyraźniejsze. Po trzech, czterech dniach dziecko będzie już pamiętało o naczyniach, a my możemy zmniejszać liczbę pochwał. Dobrze jest jednak pamiętać, by od czasu do czasu zaznaczyć, jak wspaniale dziecko potrafi nam pomóc. Oczywiście, by metoda zadziałała, konieczny jest jeden warunek – pochwały muszą być szczere i dawane natychmiast po tym, gdy dziecko zabierze się za pracę, którą ma wykonać.
Dlaczego to działa? Dzieci to istoty społeczne, bardzo łatwo wpisują się w sytuacje i schematy, które obserwują w otaczającym je świecie. I bardzo pragną akceptacji i pochwały. Dlatego, gdy zobaczą, że coś, co wykonują przynosi im uznanie w oczach najbliższych – mamy, taty, brata czy siostry, to chętnie powtarzają to zachowanie, aż wejdzie ono w nawyk. W przeciwieństwie do kary, wzmocnienie pozytywne uaktywnia naturalne mechanizmy społeczne zapisane w psychice dziecka. A wobec tego dziecko uczy się nieomalże samo.
Wzmocnienie pozytywne można stosować już u najmłodszych dzieci i nie ma ryzyka wystąpienia skutków ubocznych czy urazów. Tak naprawdę metoda ta sprawdza się zarówno u małych, jak i u dużych dzieci, a nawet u osób dorosłych. Można w ten sposób uczyć bardzo wielu zachowań, między innymi: odkładanie rzeczy na miejsce, sprzątania, ubierania się, systematyczności czy nawet nie moczenia się w nocy. Jest to nauka z uśmiechem – dziecko jest zadowolone i z chęcią wykonuje drobne prace i czynności, o które je prosimy. Sama widziałam nieco ponad rocznego szkraba, który został skutecznie nauczony „przybijania piątki” w niespełna pół godziny. Nagrodą był po prostu uśmiech brata, który je uczył…
Gdy zaczynamy stosować wzmocnienie, powinniśmy wybrać jedną czynność, której chcemy nauczyć nasze dziecko. A później sukcesywnie, co kilka dni, możemy dodawać coś nowego. Róbmy to z radością, uśmiechem i cierpliwością, a nasze dzieci chętnie włączą się w codzienne obowiązki. Chwalmy nasze dzieci – będzie nam się prościej i przyjemniej z nimi żyło.
Justyna Czechowska-Kryszk
Z wykształcenia pedagog i biotechnolog, z powołania mama. Na co dzień zajmuje się popularyzowaniem naturalnego rodzicielstwa i budowaniem środowiska sprzyjającego rozwojowi dzieci. Autorka blogu www.niezlamama.blogspot.com