Wewnątrzsterowność – co to takiego i jak się rozwija?

Istnieje również inny rodzaj samodzielności, który stanie się może nieco bardziej istotny później, gdy dziecko dorośnie. Z pewnością zależy nam jednak, aby nasze dzieci w dorosłym życiu były niezależne w podejmowaniu decyzji, potrafiły polegać na własnych sądach i aby nie były podatne na manipulację i wpływ innych – zwłaszcza nieuczciwych – osób. Tę cechę osobowości psychologowie określają skomplikowanie brzmiącym pojęciem: „wewnątrzsterowność”. Co natomiast szczególnie istotne, już od najmłodszych lat możemy dzieciom pomóc budować ten rodzaj samodzielności.

Wewnątrzsterowność oznacza, że człowiek jest samodzielny, ale nie w kwestii takich czynności jak gotowanie, prasowanie czy wiązanie krawata, ale w kierowaniu swoim postępowaniem i decydowaniem o własnym życiu. Człowiek wewnątrzsterowny podejmuje rozumne decyzje w oparciu o „własne zasoby psychiczne”, czyli swoje uczucia, rozum i wolę. Jest zatem osobą autonomiczną, zdolną do tego, aby kierować swoim życiem w sposób niezależny od czyjegoś wpływu lub manipulacji, potrafi przeciwstawić się naciskowi i obronić swoje zdanie.

Jego przeciwieństwem jest człowiek zewnątrzsterowny. Taka osoba ma trudności z wypracowaniem własnego zdania, dlatego tym więcej ma problemów z samodzielnym kierowaniem swoim życiem. Na jej decyzje mogą mieć wpływ inne osoby, ale też moda, stereotypy, wola większości (tzw. „owczy pęd”), oraz wszelkie manipulacje: reklama, chwyty marketingowe, agitacja polityczna czy propaganda. Osoby bardziej zewnątrzsterowne częściej zmieniają poglądy (mówimy, że są „jak chorągiewka”), pozwalają sobą manipulować, częściej zachowują się konformistycznie i nie lubią sytuacji niejednoznacznych (chciałyby, aby wszystko było jasne i zrozumiałe, bo gdy nie jest, tym trudniej jest im podjąć decyzję).

Nie oznacza to oczywiście, że osoby wewnątrzsterowne są „omnibusami” i zawsze wiedzą, co należy zrobić. To, co je wyróżnia, to natomiast fakt, że potrafią racjonalnie i krytycznie przeanalizować sytuację oraz ocenić, czy posiadają wystarczający poziom wiedzy na temat danej kwestii, aby podjąć odpowiedzialną decyzję. A jeśli nie posiadają, potrafią ocenić, gdzie i w jaki sposób taką wiedzę mogą uzyskać. Z kolei osobom zewnątrzsterownym, które są bardziej podatne na wpływ otoczenia, stereotypów lub zostały w jakiś sposób zmanipulowane, często jedynie wydaje się, że dokonały racjonalnej analizy i że mają wystarczający poziom wiedzy na dany temat. Wówczas na tej podstawie podejmują decyzję i chociaż wydaje im się, że działają niezależnie i „wiedzą, co robią”, ich działanie jest tak naprawdę rezultatem wpływu czynników zewnętrznych. Na tej samej zasadzie, człowiek bardziej wewnątrzsterowny wsłuchuje się w zdanie najbliższych i bierze pod uwagę ich rady, ale ostateczne decyzje jest w stanie podjąć sam, po przeanalizowaniu własnych przekonań i wskazówek od innych. Człowiek zewnątrzsterowny chciałby – czasami nieświadomie – aby to raczej inni podejmowali za niego decyzje. Prosząc o rady, tak naprawdę ma nadzieję, że ktoś podrzuci mu gotowe rozwiązanie. To ktoś taki – upraszczając – komu liceum wybrali rodzice, na studia poszedł tam, gdzie większość kolegów, zamiast zgodnie z zainteresowaniami, a w wyborach głosuje na tego kandydata, który akurat prowadzi w sondażach. I często daje się „naciągnąć” na różne „niepowtarzalne okazje”, kupując rzeczy, których nie potrzebuje lub przepłacając.

Wewnątrz- i zewnątrzsterowność nie zależą zatem od poziomu inteligencji, wykształcenia czy poczucia własnej wartości. Możemy przecież wyobrazić sobie człowieka, który wprawdzie nie jest bardzo inteligentny, ale odznacza się wysokim poziomem wewnątrzsterowności, co pozwala mu rzetelnie ocenić sytuację i przyznać, że nie posiada on wystarczających kompetencji i wiedzy, aby podjąć właściwą decyzję. Opisywana właściwość zależy więc raczej od kombinacji wielu cech osobowości. Ktoś inny może mieć bowiem znakomitą wiedzę i świetny zmysł krytycznej analizy, ale jest jednocześnie zbyt nieśmiały, aby obronić swoje zdanie przed naciskiem otoczenia (i na przykład pozwoli sobie wcisnąć nieuczciwą ofertę od natarczywego akwizytora, chociaż wie, że na tym straci).

Chociaż koncepcja ta nie jest tak szeroko opisana przez badaczy jak inne cechy osobowości, dzięki psychologii rozwojowej wiemy, że dążenie do wewnątrzsterowności jest w pewien sposób naturalne, wrodzone. Już od pierwszych chwil życia dziecko dąży do osiągania wewnątrzsterowności. A ponieważ dziecko jest wtedy niemal wyłącznie zależne od otoczenia, właśnie od konfrontacji tych dążeń z reakcjami otoczenia w dużej mierze zależy, czy osobowość dziecka nabierze cech wewnątrz- czy raczej zewnątrzsterowności.

Jeśli zatem tak jest, warto przyjrzeć się obszarom, w których – jako otoczenie – możemy pomóc dziecku budować jego poczucie wewnątrzsterowności. Dziecko stara się bowiem uzyskać przekonanie, że jego działania wywierają skutek i rozszerzać zakres decydowania o sobie, co jest kluczowe dla poczucia wewnątrzsterowności. Oczywiście nie oznacza to, że rodzice koniecznie muszą stosować się do poniższych  wskazówek punkt po punkcie. Dziecko kształtuje swoją wewnątrzsterowność na dziesiątki sposobów, we własnej, niepowtarzalnej formie i nigdy tak naprawdę nie wiemy, który czynnik będzie miał decydujące znaczenie. Poniżej zarysowane obszary są jednak z pewnością jednymi z najistotniejszych.

•    Czynny udział w usuwaniu dyskomfortu i uzyskiwaniu przyjemności – Gdy niemowlę zaczyna płakać, natychmiast pojawia się mama i usuwa przyczynę przykrości. Gdy dziecko się uśmiecha, również spotyka się to z reakcją otoczenia – odwzajemniony uśmiech, pieszczota, zabawa. W ten sposób dziecko już od pierwszych tygodni życia nabiera pewności, że jego sygnały wywołują określony efekt.

•    Inicjatywa w podejmowaniu dialogu – Dziecko osiąga przekonanie, że jego własne działania, które samo inicjuje, przyczyniają się do nawiązania kontaktu z dorosłymi. Badania wykazały, że najskuteczniejsze jest tutaj odzwierciedlanie głosu i działań dziecka przez opiekunów, zwłaszcza przez mamę (np. gdy matka reaguje na gaworzenie niemowlęcia, po czym następuje coś w rodzaju „rozmowy” – naprzemiennych komunikatów, dźwięków, gestów matki i dziecka).

•    Czynna postawa podczas jedzenia – Jedzenie jest kolejnym ważnym obszarem dla budowania poczucia wewnątrzsterowności. Niektórzy badacze uważają, że istotne jest to już na etapie karmienia piersią – jeżeli matka reaguje na przejawy chęci do jedzenia (np. pozwala na przerwy w ssaniu widząc zmęczenie lub objawy sytości dziecka), umożliwia w ten sposób dziecku swoiste stanowienie o sobie. Również na dalszym etapie rozwoju można uzyskać możliwość „decydowania” o sobie. Więcej cech wewnątrzsterowności nabierze to dziecko, które możliwie szybko uczy się jeść samodzielnie, a nie jest biernie karmione. Podobnie rozwiną się dzieci, którym rodzice pozwalają na przeżywanie tzw. „zdrowego głodu” i potrzeby czynnego domagania się jedzenia. Maluch wykształci wówczas schemat myślenia w stylu: „Jestem głodny – sam poproszę o jedzenie, wtedy je dostanę i jestem najedzony. Zatem moje działania wywołują pożądany skutek, osiągam to, czego potrzebuję”.

•    Ograniczanie nadmiernej dyrektywności dorosłych – Dzieci bardzo często podejmują spontaniczną aktywność (inicjują zabawy, nawiązują kontakty społeczne), która daje im radość i pochłania całą ich uwagę. Podejmując takie zachowania, które są źródłem przyjemności, dziecko samo siebie w ten sposób nagradza, motywuje się wewnętrznie do takiej aktywności. I nie potrzebuje wówczas dodatkowych nagród z zewnątrz. Dlatego psychologowie podkreślają, że w sytuacji, gdy dziecko podejmuje zachowania, które same w sobie są dla niego źródłem przyjemności, dodatkowe „motywowanie” go za pomocą nagród (lub kar), może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego – zmniejszy się zainteresowanie dziecka daną czynnością i przyjemność z niej płynąca. W literaturze można spotkać przykład, w którym dziecko przestało wymawiać słowo, za którego wymawianie było szczególnie intensywnie chwalone. Podobnie niewskazane jest dawanie wielu nagród dziecku, które samo z siebie lubi się uczyć nowych rzeczy w przedszkolu czy w szkole. Jak można się domyślić, po pewnym czasie bowiem zacznie się ono uczyć raczej dla tych nagród, a nie dla własnej przyjemności – wewnątrzsterowność zostanie zastąpiona zewnątrzsterownością.

•    Zmiany ról podczas zabaw – Psychologowie podkreślają, że ważne jest, aby w zabawach dziecko przybierało wszelkie możliwe role. Jeżeli to zabawa „w chowanego” – raz niech dziecko szuka, innym razem ukrywa się. Podczas zabawy „w szkołę” – raz niech jest uczniem, a potem – nauczycielem. Ogromne znaczenie ma również zamiana ról podczas zabawy z dorosłymi (np. gdy dorosły najpierw wymyśla zadanie dla dziecka, a potem sam wykonuje zadanie wymyślone przez dziecko). Podczas takich zabaw dziecko ma możliwość spojrzenia na sytuację z przeciwstawnych pozycji („jeśli ja wymyślę mamie zbyt trudne zadanie, to przecież gdy zamienimy się rolami, ona  może zrewanżować się mi tym samym”), uczy się dokonywania wyborów, ćwiczy ocenianie konsekwencji swoich działań i rozpoznaje granice tego, co wolno w przyjętej konwencji zabawy. Wszystko to jest niezwykle istotne w kształtowaniu wewnątrzsterowności.

•    Uważna obecność dorosłego – Ten czynnik również ma niebagatelne znaczenie. Jeśli dorosły żywo interesuje się tym, co dziecko robi, nie ingeruje w aktywność dziecka, ale z uwagą obserwuje, uśmiecha się, dla dziecka jest to czytelny sygnał, że to, co ono robi, jest warte intensywnej uwagi, a więc jest ważne, potrzebne, właściwe. Dziecko zyskuje w ten sposób kluczowe dla wewnątrzsterowności przekonanie: sam z siebie mogę i potrafię zrobić coś, co zainteresuje innych, co inni uważają za ważne i potrzebne, wiem jak to zrobić, nikt mi nie musi mówić co zrobić, nie musi mną sterować za pomocą nagród ani kar. Jestem samodzielny.

Piotr Ligęza – Student (V roku) psychologii klinicznej Uniwersytetu Opolskiego. W sposób szczególny pasjonuje się psychologią rozwoju poznawczego i neurobiologią.

Na podstawie:
•    Hanna Olechnowicz (1988). Przebieg kształtowania się w dzieciństwie społecznie kontrolowanej wewnątrzsterowności. [w:] „Nowiny Psychologiczne”, nr 1, s. 94-102