Co od nas zależy? – recenzja książki „Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci – twoja droga do szczęśliwszej rodziny”

Co zrobi Jennifer, której zasadniczy mąż i sześcioletni, płaczliwy synek zaczynają się nie cierpieć? Lee właśnie zdała sobie sprawę, że wychowała córkę na małą księżniczkę, która wszystkim zatruwa życie. Nell bardzo chciałaby, aby jej syn uwierzył w siebie, ale sama nie może w nim znaleźć żadnej zalety. Roslyn daje z siebie wszystko, próbując zaspokoić potrzeby dzieci, ale nikt nie czuje się z tym dobrze. A Helen pewnego dnia pęka, gdy dowiaduje się od swojego syna, że jest najgorszą matką na świecie.

Prawdziwe? No to poczytajcie dalej. Oto towarzyszymy spotkaniom grupy dla rodziców, rozwijającej umiejętności komunikacyjne. Autorki skupiły się na osobistych doświadczeniach uczenia się porozumiewania. Grupa składa się z przeróżnych osób, przeżywających trudności w kontakcie z własnymi dziećmi – albo po prostu pragnących, żeby było lepiej, niż jest. Widzimy, jak odkrywają rzeczy pozornie proste. Razem z nimi mierzymy się z nieoczekiwanymi konsekwencjami ich wyborów. Dzielimy sceptycyzm: Jak to nie chwalić? To można się wściekać i być OK? Jak to, powiedzieć dziecku, że się nie wie, co się czuje? Nie uprzedzić, że może się rozczarować? Nie pomóc, kiedy nie umie czegoś zrobić? Odmówić? Czekamy, co powiedzą na następnym spotkaniu. Jak zadziałała ta nowa metoda? Bo zwykle działa…

Mój własny egzemplarz wygląda, jakby przeszło po nim tornado. Został pokreślony, popodkreślany, powykrzyknikowany na marginesach. Ta książka jest pełna niezwykle celnych spostrzeżeń i naprawdę poruszających scen – prosto z życia.

O jakim wyzwoleniu mowa w tytule? Brzmi niczym z 1968 roku, więc przywołuje zupełnie inne skojarzenia (antypedagogika?), niż faktyczna zawartość. W moim poczuciu chodzi o stopniowe wyzwalanie swojej rodziny z niszczących schematów rozmawiania ze sobą. O wyzwalanie do porozumienia, z tego, co je uniemożliwia. I może również o wyzwalanie z takiego rodzaju poczucia odpowiedzialności, który pęta – by zamienić je na takie, które w kreatywny, zrównoważony sposób wpływa na życie rodziny.

Jak pięknie piszą autorki w ostatnich akapitach, jest wiele rzeczy, które wpływają na nasze dzieci i w ogóle od nas nie zależą. To, jak rozmawiamy, zależy od nas. To źródło nadziei.

Katarzyna Wozinska – psycholog, trenerka, filozof, założycielka „Centrum Słowo – Psychologia z duszą” w Poznaniu (www.centrumslowo.pl), mama 13-miesięcznego Ignasia 

Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci – twoja droga do szczęśliwszej rodziny
Adele Faber i Elaine Mazlish
wyd. Media Rodzina