Do boju! – recenzja książki Sue Palmer „Detoksykacja dzieciństwa”

Dzieci, które nigdy jeszcze nie dostawały tak wiele… zastępników uwagi i troski. Czasy są dla nich paskudne: przeładowany akademicką wiedzą program w szkole, zapracowani rodzice, dzieciństwo w instytucjach, przed telewizorem lub komputerem, epidemia przemocy i otyłości, komercjalizacja zabawy – to wszystko toksyny, które niszczą środowisko dorastania. Ta książka nie zostawia złudzeń i przypomina o rzeczach, które dobrze znamy i które większość z nas słusznie niepokoją. A jednak autorka przedstawia na nie receptę, prostą jak policzenie na palcach do pięciu… Nie wierzycie? Zajrzyjcie na jej stronę: http://www.suepalmer.co.uk/,  a znajdziecie tam ćwiczenie pięciu palców: miłość, zabawa, dyscyplina, edukacja i język (komunikacja). O tym, jak zastosować te hasła w praktyce –  w naszych czasach – opowiada „Detoksykacja dzieciństwa”.

Kluczy jest kilka. Pierwszy krok to detoksykacja… rodzicielstwa. Autorka trafnie diagnozuje współczesne problemy. Pokazuje, jak w równowadze pomiędzy stanowczością i czułością, bez przesady w żadną ze stron, dopasować się do (dobrze rozpoznanych) potrzeb dziecka. Zaczyna od tego, co najzupełniej podstawowe: żywienia i snu, życia rodziny i czasu zabawy. Tutaj najwięcej zależy od nas, rodziców – w tym od tego, jak traktujemy samych siebie.

W drugim kroku Palmer zatrzymuje się nad detoksykacją opieki nad dzieckiem i opowiada o świecie potrzeb coraz starszych dzieci, każdej grupy wiekowej osobno. Dowiemy się m.in., na czym polega potęga rymowanek, ile godzin w przedszkolu zrobi dobrze czterolatkowi i dlaczego do wychowania dziecka potrzeba całej wioski. Krok trzeci opowiada o detoksykacji świata pełnego komputerów, telewizorów i podstępnego marketingu.

To możliwe!

Dużą siłą książki (choć nie do końca wykorzystaną; mam na myśli mały zasób polskiej literatury i adresów stron) jest mocne zakorzenienie w działaniach oddolnych: angielski czytelnik otrzymał od autorki sporą bazę literatury i adresów, pod którymi może znaleźć wsparcie w bitwie o „środowisko bez toksyn”. W końcu jednym z elementów toksycznego rodzicielstwa jest bezwiedne przekonanie, że tak naprawdę za nasze dziecko odpowiadają władze albo służby publiczne i to one powinny „coś zrobić”. Książka jasno mówi, że wszystko zaczyna się od naszych codziennych wyborów i to one zmieniają świat.

Czy damy radę? Sue Palmer wierzy w ogromną moc rodzicielskiej miłości. Nazywa ją najpotężniejszą siłą na planecie… i chyba ma rację.

Katarzyna Wozinska – psycholog, filozof; pracuje w „Słowie” – Centrum Rozwoju i Wsparcia Psychologicznego w Poznaniu (www.centrumslowo.pl). Prywatnie żona Jakuba i mama 11-miesięcznego Ignasia.

Detoksykacja dzieciństwa

Sue Palmer

Wydawnictwo Dolnośląskie