Bajki zawsze uczyły właściwego zachowania, wygłaszane przez szamana czy „Mądrą Babę” były wyznacznikiem tego, co jest dobre, a co złe. Przedstawianie zawiłych problemów międzyludzkich poprzez opowiadania o zwierzętach, pozwalało na zrozumienie plemiennej etyki i właściwych zasad postępowania. Baśnie i legendy służyły do tego, by uczyć dorosłych i dzieci.
Czytając dziecku 20 minut dziennie, codziennie – nie wyrabiamy wyłącznie nawyku czytania, ale pokazujemy wspaniały świat. Bajki bardzo zmieniły się od czasów, gdy sama ich słuchałam. Wybrałam się do księgarni w celu zgłębienia tajemnic współczesnych bajek. Wśród niezmiennie popularnych i odpornych na czas wierszy Brzechwy, klasyki Disney’a, jakichś paskudnych kiczowatych pozycji dla dziewczynek, znalazłam wiele fajnych historii.
Księgarnia wciąga i tak od regału do regału doszłam do działu książek zatytułowanych „psychologia”. Minąwszy liczne publikacje o ADHD i wszelkich innych zaburzeniach, zauważyłam ciekawą książkę – „Bajki, które leczą” autorstwa Doris Brett.
Bajkoterapia – ciekawe? Ciekawe! Autorka opisuje świat dziecka z jego perspektywy, uświadamia że to, co dla nas jest „tylko”, dla dziecka jest „aż” .
Dzieci bardzo łatwo i chętnie uczą się przez naśladownictwo, a przełożenie własnych problemów na trudności kogoś innego, pozwala prześledzić jego zachowanie i je ocenić. Ocena postępowania postaci z bajki pozwala na zrozumienie wielu niepokojów, jak i sytuacji wcześniej nieznanych. D. Brett wyjaśnia ten mechanizm w swej książce i pokazuje, jak go wykorzystać.
Zawarte w publikacji historie opisują wiele sytuacji z życia młodego człowieka, które wywołują u niego lęk i obawę. Poruszana w tej książce tematyka jest bardzo różnorodna, a przykładowe bajki dotyczą wielu problematycznych zdarzeń, związanych np. z pojawieniem się młodszego rodzeństwa. Autorka opisuje też szereg emocji i obaw związanych z rozwodem rodziców. Wszystkie opisane niełatwe sytuacje są analizowane i omawiane. Do każdego dziecięcego problemu jest przykładowa, tematycznie dostosowana bajka terapeutyczna. Bajki zawarte w tej publikacji pozwalają walczyć z problemami związanymi z:
-koszmarami i lękami nocnymi,
-lękami samymi w sobie,
-pojawieniem się nowego członka rodziny, jak i też z odejściem jednego z krewnych ( trudne sprawy związane ze śmiercią bliskiej osoby lub z rozwodem rodziców)
-pierwszym dniem w przedszkolu,
-pobytem w szpitalu i bólem.
Poza wymienionymi wyżej sytuacjami wywołującymi niepożądane emocje, w książce można znaleźć piękną bajkę relaksacyjną, która pomaga nie tylko dziecku.
Autorka poleca, by bajki wymyślać samodzielnie, a podane szablony dostosować do dziecka, z którym się przeprowadza tego typu terapię. Wielu rodziców może mieć wątpliwości, czy podoła temu zadaniu, czy ich bajka będzie odpowiednia i czy przyniesie pożądany skutek, a samo stwierdzenie – przeprowadzać terapię – wywołuję lęk przed porażką. Doris Brett uspakaja w swej książce rodziców i wierzy w ich sukces – to podbudowuje i ośmiela.
Każda przykładowa historia jest prosta i łatwa do zaadaptowania dla określonego dziecka i jego otoczenia. Wszystkie zawarte w publikacji bajki mają bardzo liczne, ułatwiające pracę przypisy z pomocnymi radami autorki. Nie warto czekać, aż się COŚ wydarzy. Proponowana przez autorkę technika relaksacji, którą sama przećwiczyłam nie raz z dzieckiem, pozwala na wyciszenie się przed snem po dniu pełnym wrażeń, ale również pozwala uwierzyć rodzicowi, że potrafi. Przekonany dorosły może stać się osobistym Andersenem dla dziecka. Takim Bajkopisarzem na wyłączność i lekiem na całe zło.
Przećwiczone przeze mnie i dziecko historie związane z przedszkolem pozwoliły na bezstresowe rozpoczęcie zajęć w grupie – takiej grupie, w której mnie nie ma. Dzięki tej publikacji nauczyłam się wielu metod radzenia sobie z wielkimi problemami Małego Człowieka.
Bardzo lubię wracać do tej książki, serdecznie polecam.
Basia Zalewska – pedagog i niania www.basiopisanie.blogspot.com
Bajki, które leczą, cz.1Doris Brett
GWP