Obecny rynek książek o tematyce wychowawczej zalały pozycje przepełnione mądrościami, wskazówkami, dobrymi radami i wspaniałymi pomysłami na to, jak wychować dziecko. Wielu rodziców owszem – stosowało cudowne metody wkurzając się po cichu, że wiele z nich nie przynosi obiecanego efektu. Dlaczego? Wcale nie dlatego, że wyczytane rady, porady i wskazówki były kiepskie. Raczej dlatego, że oprócz tego, co poradniki mówią, że czynić należy, rodzice robią nieumyślnie również wiele rzeczy, które nadal szkodzą dziecku. A konsekwencje? Bardzo często przekraczają nasze wyobrażenia: bo grzeczne, ułożone dziecko nie równa się kompetentnemu dorosłemu, który dobrze radzi sobie w życiu.
Nazywając książkę „straszakiem” mam na myśli to, iż podane w niej opisy i przykłady bardzo dobrze trafiają do wyobraźni czytelnika i potrafią wzbudzić niepokój. Rodzic aż wzdryga się na te wizje i… z całej siły stara się „odczarować” sytuację, w której wraz z dzieckiem mogli się znaleźć. Autorka niejednokrotnie pisze, że denerwują ją rodzice, którzy w taki czy inny sposób mówią do dzieci lub wobec nich postępują.
Podtytuł „Dlaczego, u licha, nasi rodzice tego nie wiedzieli?” jest wypomnieniem rzuconym w stronę pokolenia naszych rodziców. Bo smutne historie przytaczane w książce to w dużej mierze właśnie ich dzieło. Autorka radzi, aby to, co dostaliśmy od naszych rodziców, dokładnie przejrzeć i wybrać tylko to, co nie skrzywdzi kolejnego pokolenia – naszych dzieci. Żeby ta sztafeta pokoleń nie przebiegała bezmyślnie, a raczej napotykała na sitka zatrzymujące to, co dalej już podawane być nie powinno.
Gorąco polecam zarówno książkę, jak i „przegrzebanie paczek” od naszych rodziców, zanim damy je dzieciom!
Martyna Miziniak-Kużaj – psycholog, terapeuta systemowy, doradca seksuologiczny, trener kompetencji społecznych. Pracuje w Centrum Słowo Psychologia z Duszą w Poznaniu. Prywatnie żona i mama.
„Skąd się biorą dorośli. Dlaczego, u licha, nasi rodzice tego nie wiedzieli?”
Małgorzata Liszyk-Kozłowska, Tomasz Kosiorek
Wyd. G+J, 2013
