Wspólne rodzinne posiłki – recenzja książki „Uśmiechnij się! Siadamy do stołu”

– Rodzicom, którzy dbają wyłącznie o najedzenie się rodziny i traktują jedzenie jako środek do szczęśliwości, bycia zdrowym i dobrze rozwiniętym – pokaże, że dodatkowo wspólny posiłek może być najbardziej wyczekiwanym i najszczęśliwszym czasem w ciągu całego dnia.

– Rodzicom, którzy czas wspólnego obiadu traktują jako porę na wychowywanie i naukę dobrych manier – uświadomi, że to nie czas i miejsce na bycie mentorem, pedagogiem i stosowanie swoich „projektów” wychowawczych.

– Rodzicom zagubionym, zmartwionym o stan zdrowia i troszczącym się o pełne brzuchy członków rodziny – udowodni, że wcale tak nie jest, że ich dzieci nie jedzą nic i wszystko im nie smakuje.

– Rodziców, którzy za punkt honoru postawili sobie zdrowe odżywianie rodziny, wprowadzanie do diety dzieci tylko i wyłącznie uznanych za zdrowe i odpowiednie pokarmów – przekona,  że nie stanie się nic, jeśli od czasu do czasu pozwolą im na drobne szaleństwa i odstępstwa od z góry ustalonych schematów.

– Rodzicom, którzy od czasu do czasu okazują swoją ekspresję przy stole, przy dzieciach – ekspresję w formie kłótni – pokaże, że to nic, jeśli pokłócimy się przy dziecku, z dzieckiem; że to nic, jeśli stoczymy walkę na argumenty, jeśli to pomoże w rozładowaniu napiętej atmosfery. Lepsze to niż ciche dni i ukrywanie emocji przed dziećmi.

– Uświadomi rodzicom, że przykład idzie z góry, od nich samych, więc jeśli chcą wywołać pewne zachowania, czy to w trakcie posiłku, czy w ogóle w życiu – powinni najpierw zacząć egzekwować to od siebie.

Zarówno przygotowywanie posiłków, nakrywanie do stołu jak i wspólne jedzenie, może być czasem rodzinnym, wyczekanym, ulubionym dla wszystkich domowników. Autor wskazuje na negatywne skutki, jakie może przynieść nakazywanie bądź zakazywanie przy stole. Każdy z nas pewnie słyszał kiedyś albo użył takich słów: „siedź grzecznie, teraz jest pora obiadu”, „zjedz do końca, bo nie odejdziesz od stołu”, „nie odchodź od stołu – jak ty się zachowujesz!”, „jesz jak świnka”. Często może to obrócić się przeciwko rodzicowi i zadziałać w odwrotną stronę, spowodować bunt i kłótnie.

Książkę czyta się bardzo dobrze, jest napisana z myślą o zabieganych rodzicach, którzy nie mogą pozwolić sobie na kilkugodzinne siedzenie z lekturą. Nawet gdy zajrzymy do niej po kilku dniach przerwy – odnajdziemy sens i ideę, którą chciał przekazać autor. Książka ma mały i poręczny format, miękką okładkę – nadaje się do schowania do torebki, żeby zabrać ją wszędzie, gdzie się tylko chce.

Polecam tym, którzy odnajdą w sobie rodzica opisanego wyżej albo po prostu jako ciekawostkę i inspirującą książkę. Niech słowa autora staną się dla wszystkich mottem:

„Najlepsze w posiłkach rodzinnych jest to, że widzimy i dostrzegamy siebie i innych takimi, jacy jesteśmy, i jak się czujemy tego dnia. Każdy z osobna i wszyscy razem. Zapewniam, że to – w połączeniu z dobrym jedzeniem – jest znacznie ważniejsze niż forma i wysublimowane maniery przy stole”.

Karolina Zakrzewska

„Uśmiechnij się! Siadamy do stołu”
Jesper Juul
MiND, 2011