”Zdrowa kuchnia dla dzieci” – recenzja


Nie jest to typowa książka kucharska. Owszem, znajdziemy w niej sporo ciekawych przepisów na każdą okazję, łącznie z dziecięcym przyjęciem. Jeśli tylko spróbujemy możemy być pewni, że będą to pełnowartościowe posiłki, w dodatku z dostępnych składników (chociaż po niektóre warto wybrać się do sklepu ekologicznego). Jednak to nie o przepisy chodzi. Przesłanie książki można streścić w przysłowiu „jesteś tym, co jesz”: Anna Kłosińska przekonuje, że jedzenie wspomaga, a nawet przywraca zdrowie. Trzeba tylko zmienić nawyki, gdyż w przypadku większości Polaków z różnych powodów nie służą one zdrowiu.
 
Książka zaczyna się od narodzin. W pierwszej części zgłębiamy tajniki żywienia niemowląt przez pierwszy rok życia. Nie ulega wątpliwości, że najlepszy pokarm dla maleńkich dzieci to mleko matki, jest ono lepsze od najlepszej sztucznej mieszanki nawet wtedy, gdy matka bardzo źle się odżywia. Karmiąca mama może zweryfikować swoją dietę na podstawie lektury jednego z podrozdziałów, a także skorzystać z planu żywienia niemowlęcia do roku. 
 
W kolejnych częściach książki autorka odkrywa przed nami to, co zapomniane lub nowe w polskiej kuchni: kiełki jako bogactwo witamin; cieciorkę i soczewicę obok tradycyjnej fasoli i grochu; sezam i migdały, będące doskonałym źródłem wapnia. Obala też mity, na przykład ten, że dla prawidłowego rozwoju fizycznego dzieci powinny jeść dużo mięsa i pić mleko. Tymczasem taka dieta może być przyczyną alergii lub innych chorób. Jako znawczyni tematu, Anna Kłosińska proponuje rozwiązania dietetyczne dla osób z nietolerancją glutenu lub mleka, a także tłumaczy genezę alergii na tym tle. Jednak nie tylko alergicy są zachęcani do zrewidowania spożywanych zbóż. Wśród najbardziej polecanych znajduje się nieco zapomniany orkisz, a także na nowo odkryty amarantus, zwany zbożem XXI wieku. Warto także zastosować się do rady spożywania warzyw przed posiłkiem gotowanym oraz wybierania sezonowych owoców, rosnących w naszym klimacie. A co zimą? Autorka poleca szczególnie kiszonki, i to nie tylko ogórki i kapustę, ale na przykład marchewkę lub buraki, z owoców natomiast jabłka i owoce suszone. Tradycyjne kompoty i dżemy mają bardzo dużo cukru, a co ważniejsze w wyniku gotowania tracona jest większość witamin.
 
Dieta dzieci zależy od rodziców. Anna Kłosińska zachęca, by zadbać o zdrowe odżywianie w domu poprzez wyrabianie odpowiednich nawyków, żeby dziecko poza domem potrafiło oprzeć się pokusom. Ich lista jest długa, otwierana przez fast foody, zamykana przez wszelkiego rodzaju słodycze. Na te ostatnie należy zwrócić szczególną uwagę, gdyż są niemal kwintesencją dzieciństwa. Tymczasem cukier może być przyczyną wielu chorób, czy – paradoksalnie – braku apetytu. To, że jest on niezbędny człowiekowi, jako źródło energii, jest kolejnym mitem. Owoce, warzywa, produkty zbożowe pełnego przemiału zawierają cukry proste, które są metabolizowane wolniej, w naturalnym rytmie, a nie skokowo, jak to ma miejsce w przypadku białego cukru. 
 
Radykalna dieta eliminacyjna jest zalecana tylko w przypadku alergii. Jeśli dziecko jest zdrowe, należy je zachęcać do dobrego odżywiania, poprzez proponowanie ciekawych i atrakcyjnych potraw. Niebezpieczne jest jednak zbyt nachalne ograniczanie dzieciom słodyczy, czy zakazywanie jedzenia tego co mniej zdrowe. Takie działanie może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego: dziecko, pozostawione bez kontroli, na przykład poza domem, będzie kosztować „owocu zakazanego” bez umiaru. Czasami można, a nawet warto, odstąpić od diety. Jestem jednak przekonana, że z pomocą przepisów zawartych w książce te drobne wykroczenia nie będą wcale takie częste, jak by to mogło się wydawać.
 
Martyna Wieszczeczyńska
Psycholog dziecięcy, żona i mama

Zdrowa kuchnia dla dzieci
Anna Kłosińska
wyd. Vocatio, 2015