„Zrozumieć malucha. Co mogą zrobić rodzice dzieci w wieku 2-5 lat, aby wychować je na pewnych siebie i szczęśliwych ludzi?” – recenzja


Możliwe. Co jest konieczne, to zmiana punktu widzenia. Trzeba przestać patrzeć na świat oczami dorosłego, a wczuć się w doświadczenia malucha. Ułatwia to znajomość prawideł rozwoju dzieci i najnowszych odkryć neuronauki, które autorka w ciekawy i przystępny sposób prezentuje w książce. Dodając do tego prawdziwe historie swoich trzech synów i dzieci z prowadzonego przez siebie od ponad 20 lat Toddler Center, przekonuje, że dogadanie się z maluchem (dziecko w wieku 2-5 lat), jest możliwe. Jej podejście koncentruje się na dziecku. Jednak nie na spełnianiu jego zachcianek, czy usuwaniu wszelkich przykrych doświadczeń, ale zrozumieniu jego emocji i potrzeb.
 
Dzieci powinny przeżywać nieprzyjemne emocje. Każdy ma prawo do uczuć. Już samo okazanie zrozumienia dziecku może prowadzić do złagodzenia reakcji emocjonalnej. Należy jednak spodziewać się gwałtownych emocji – to część życia malucha. W wyniku niedojrzałości układu nerwowego dzieci są zalewane emocjami, które wywołują błyskawiczne działanie. Dzieje się tak dlatego, że maluchy dopiero rozwijają zdolność zatrzymania się i przemyślenia sytuacji. Na czym polega rola rodziców? Klein dowodzi, że nie chodzi o zapewnienie szczęścia córce czy synowi. Rodzic ma za zadanie pomagać dziecku w kontroli negatywnych uczuć, rozczarowań i problemów, czyli w kształtowaniu umiejętności samoregulacji. Dzięki temu dziecko będzie mogło być szczęśliwe, i co ważniejsze, będzie radzić sobie w życiu za lat kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt. Dzieciństwo jest pełne „zadań na później” – w rzeczywistości ten okres ma przygotować malucha na wyzwania kolejnych lat. 
 
Książka zawiera wiele wskazówek, jak postąpić w trudnych sytuacjach. Są to tylko sugestie, które rodzic ma odważnie zmieniać i dostosowywać do konkretnego dziecka. Dzieci są różne – to zasada, a nie wyjątek. Taki personalistyczny obraz rodzicielstwa dodaje sił: w obecnych czasach, gdy zalewają nas teorie na temat wychowania dzieci, często czujemy się zagubieni i niepewni swoich kompetencji. Tymczasem rodzic jest największym autorytetem dla swojego dziecka. „Zrozumieć malucha” oddaje rodzicom władzę, którą często zagubili. Władza ta ma polegać na prowadzeniu dziecka, a nie kontroli. Innymi słowy, rodzic ma być u boku swojego dziecka, tak by mogło odkrywać świat na własną rękę, wiedząc, gdzie znajdzie bezpieczny azyl (którego potrzebuje częściej niż się do tego przyznaje, bo przecież jest już „duże” i wszystkiego chce „samo”). Bycie blisko, odpowiedzialność, konsekwencja (przeważnie), posiadanie realistycznych oczekiwań, wyraźne wytyczanie granic – to przepis na rodzicielstwo wykorzystujące dziecięcy punkt widzenia. Poznając możliwości dziecka i prawidła rozwoju, możemy nauczyć się odkodowywać zakryte przed dziećmi potrzeby i emocje, a w dalszej konsekwencji reagować tak, by wspierać ich rozwój.
 
Oto, co jeszcze odkrywa przed rodzicami autorka: życie malucha pełne jest mniejszych, większych i ogromnych przejść, czyli zmian. Kto lubi zmiany? Albo inaczej: w kim zmiany nie wywołują sprzecznych emocji? Otóż to: w każdym. A pamiętajmy, że w maluchu emocje są gwałtowne, a reakcje emocjonalne są często niezrozumiałe i zaskoczenie potęguje ich siłę. Punkt zapalny gotowy. To właśnie wtedy ujawnia się ze zdwojoną siłą bunt 2- czy 4-latka. Zmiana oznacza porzucenie tego co znane, rozpoczęcie czegoś innego, co często jest maluchowi narzucane. To pchanie dziecka w przeciwnym kierunku, w czasie gdy jest trwale związane z chwilą obecną. „Od snu do jawy, od zabawy do stołu, od stołu do ubierania, od zabawy na podłodze do wychodzenia i wsiadania do wózka lub samochodu, z domu do przedszkola czy na plac zabaw, z przedszkola z powrotem do domu, z wanny do własnego łóżka. Możemy wyróżnić także rzadsze, ale bardziej znaczące przejścia: od kojca do łóżka, od pieluch do bielizny, spanie bez smoczka, narodziny rodzeństwa, nowe przedszkole.”. Klein prowadzi rodziców przez małe i duże przejścia, zachęcając do zachowania spokoju. Każdy znajdzie przykład dla siebie; jestem pewna, że nawet kilka. Gorąco polecam wnikliwą lekturę, gdyż książka działa jak lekarstwo na małe i duże bunty. 
  
Niech zakończeniem będą słowa samej autorki, które kieruje do wszystkich rodziców borykających się z trudnościami wychowania malucha: „To przejdzie! To mali ludzie próbujący zrozumieć świat, a to czasem zbyt trudne!”. Pamiętajcie, to przejdzie! 
 
Martyna Wieszczeczyńska
Psycholog dziecięcy, żona i mama
 
Zrozumieć malucha. Co mogą zrobić rodzice dzieci w wieku 2-5 lat, aby wychować je na pewnych siebie i szczęśliwych ludzi?
Tovah P. Klein
wyd. Illuminatio, 2015