„Zrozumieć Montessori…”- dzięki lekturze książki (recenzja)

Cały czas brakuje jednak pełnej jasności, co do interpretacji założeń pedagogiki włoskiej pedagog dr Marii Montessori. Jest to przyczyną licznych nadużyć i źródłem nieporozumień. Na naszym rodzimym rynku wydawniczym brakuje wartościowych publikacji, które przybliżałyby wspomniane zagadnienia czy chociażby postać pierwszego włoskiego lekarza-kobiety, na którego nagrobku w Noorwijk możemy przeczytać niezwykle piękną i sugestywną sentencję: „Proszę kochane dzieci, które wszystko potrafią, aby razem ze mną budowały pokój między ludźmi i na świecie”.

Książka Małgorzaty Mikszy wypełnia tę lukę, dostarczając rzetelnych informacji, które powinny rozwiać wszelkie wątpliwości i obawy – zarówno tych nie do końca przekonanych do nieco rewolucyjnych koncepcji edukacyjnych, jak i osób, które nigdy nie spotkały się z montessoriańską metodyką.

Praca pani Mikszy jest także próbą odpowiedzi na pytanie o „geniusz” Marii Montessori, który wynika nie tyle na jej zdolności nauczania, ale „z odkrycia ważności tego, co można zaobserwować”, ponieważnie bez powodu została ona uznana przez potomnych za „genialnego ucznia rozwoju dziecka”.

W założeniu autorki publikacja powstała w celu wyjaśnienia przesłania pedagogicznego Montessori i obecnych w nim terminów, np. metoda, prawa rozwojowe i wiążące sięz nimi: polaryzacja uwagi czy wrażliwe fazy. Terminy te tworzą konstrukcję teorii wychowania w duchu Montessori i zostały opisane z podaniem konkretnych przykładów, co czyni publikację niezwykle przystępną. Plusem sątakże sugestywne zdjęcia dzieci w trakcie pracy z wybranymi pomocami edukacyjnymi, które pomagają zobrazować wybrane zagadnienia.

Po przeczytaniu „Zrozumieć Montessori…” wielu czytelników z pewnością „podpisze się” pod takim systemem edukacji, w którym uczeń jest w centrum zainteresowania, a nauczyciel pełni jedynie skromną, usłużną rolę „przewodnika”, niosącego pomoc, bez narzucania własnej inicjatywy. Wszystko w myśl zasady: „pomóżmi zrobićto samodzielnie” i „nikt nie może rosnąć za dziecko”, a „każda niepotrzebna pomoc jest przeszkodą w rozwoju”. Dlatego też w koncepcji tej konieczne jest odpowiednie przygotowanie dorosłych (nauczycieli, pedagogów, ale i rodziców). To oni, znając omówione w książce prawa rozwojowe dziecka (wrażliwe fazy czy polaryzacja uwagi), mają podążać za podopiecznymi, wpierać ich w rozwoju i „rozumnie kochać”.

Do tego, aby wspierać dziecko w rozwoju wbrew pozorom nie potrzeba wiele, ponieważ według włoskiej pedagog wystarczy do tego odpowiednio przygotowane otoczenie. Warunkiem sukcesu jest respektowanie zasady porządku (samodyscypliny) i wolności. Zasada ta w wyważonych klamrach prowadzi młodego człowieka do „optimum rozwojowego”, czyli normalizacji.

Nauczyciel powinien więc przystosować otoczenie dziecka do tego, by proces swobodnego odkrywania świata i eksperymentowania nie był niczym ograniczony. Wówczas mamy do czynienia z procesem edukacji, która „nie jest czymś, co robi nauczyciel, ale jest to naturalny proces, który rozwija się spontanicznie w istocie ludzkiej”. Proces ten następuje dzięki eksperymentom, pozwalającym dzieciom doświadczać – tak właśnie, przy użyciu wszystkich zmysłów odbywa sięnauka…

W książce znajdziemy użyteczne dodatki, które taką naukę mogą ułatwić, np. „Królestwo części mowy” (omówienie historii i zestawienie kolorowych piktogramów – symbolicznych wyobrażeńczęsto trudnych do zrozumienia przez dzieci terminów). Jej domknięciem jest natomiast biogram życia i działalności Marii Montessori, który uzmysławia całe bogactwo i intensywnośćjej twórczości, która do dziś jest źródłem analiz, badań, ale i kontrowersji.
 

Katarzyna Głowacka – mama poszukująca, dziennikarka, absolwentka kulturoznawstwa. Współpracuje z Fundacją Wspomagającą Edukację Przedszkolną „Gifted&Talented” http://www.gifted-talented.org oraz z działającym pod jej patronatem wrocławskim Przedszkolem „Przyjaciele Żrafy”http://www.przyjaciele-zyrafy.pl/

 
Małgorzata Miksza, Zrozumieć Montessori. Czyli Maria Montessori o wychowaniu dziecka”, Wydawnictwo Impuls