W pierwszej kolejności skierowana była do dzieci, których mózg był w jakiś sposób uszkodzony. Potem jednak z powodzeniem zaczęto stosować ją u dzieci zdrowych po to, by miały zanse rozwinąć w pełni swój potencjał.
Celem stosowania tej metody jest wspieranie rozwoju, a zatem sprawianie, by dziecko stawało się coraz bardziej inteligentne, miało lepszą pamięć, koncentrację, a także umiejętność kojarzenia faktów. Składa się z kilku współzależnych elementów, a mianowicie – stymulowania rozwoju fizycznego, nauki czytania, matematyki oraz przekazywania wiedzy encyklopedycznej.
Stymulacja rozwoju fizycznego rozpocząć powinna się niemal od momentu urodzenia i polega na wykorzystywaniu wrodzonych zdolności noworodka. W pierwszym okresie sprowadza się do kładzenia dziecka na brzuchu i pomagania mu w czołganiu się, by później skłaniać je do raczkowania (które jest niezwykle ważnym etapem rozwoju mózgu). Gdy dziecko nauczy się chodzić (czego nie należy mu w żaden sposób ułatwiać), skłaniamy je do biegania, skakania i wykonywania różnorodnych ćwiczeń, czyli robienia tego, co nieuzależniony od telewizji kilkulatek lubi najbardziej.
Według Domana rozpocząć naukę czytania można już z dzieckiem trzymiesięcznym. Dziecku pokazuje się całe wyrazy, następnie ich zestawienia. Początkowo opanowuje je pamięciowo, lecz z czasem uczy się analogii pomiędzy słowem mówionym i pisanym i zyskuje umiejętność płynnego czytania nieznanych wyrazów. Nauka przebiega tu w oparciu o wrodzoną gotowość ludzkiego mózgu do opanowywania języka. Dziecko uczy się czytać na identycznej zasadzie, co słuchać i mówić.
Tą samą umiejętność wykorzystuje się w nauce matematyki, którą można rozpocząć z równie małym dzieckiem. Zostaje ona przez dziecko opanowana nie w oparciu o symbole, jak to dzieje się w szkole, lecz o postrzeganie liczebności (podczas nauki kropek). Dziecku unaocznia się liczbę poprzez widok odpowiedniej liczby elementów. W ten sposób dziecko, które potrafi rozpoznać liczbę kropek na kartce, jest w stanie także bezbłędnie oszacować liczbę samochodów na parkingu czy kulek. Stosując tę metodę, można nauczyć dziecko dodawania i odejmowanie, mnożenia i dzielenia, a nawet ułamków i pierwiastkowania. Myślenie matematyczne tego typu opiera się o prawą półkule w odróżnieniu od symbolicznego, nauczanego w szkole, które opanowywane jest dzięki półkuli lewej. Z tego samego źródła biorą się umiejętności sawantów – genialnych idiotów potrafiących podać na przykład tysiące liczb po przecinku, będących rozwinięciem liczby pi.
Doman opracował również sposób na przekazywanie wiedzy encyklopedycznej dzieciom w sposób do nich dostosowany. Jest ona podzielona na pojedyncze fragmenty – bity, które później organizowane są w sieć wiedzy. Działanie metody opiera się na tym, że informacje są bardzo krótkie i oddziałują na wiele zmysłów. Podane są zatem w sposób interesujący i przystępny.
Metoda Domana służy wspomaganiu rozwoju dzieci od momentu urodzenia do szóstego roku życia, lecz jej elementy z powodzeniem mogą być stosowane znacznie dłużej, w tym choćby w leczeniu dysleksji.
Natalia Minge – psycholog specjalizujący się we wspieraniu rozwoju intelektualnego mniejszych i większych dzieci. Właścicielka Poradni Psychologicznej Hipokampus. Prywatnie mama trójki dzieci w wieku od pół do 4 i pół roku.