„Miłość i wychowanie” – recenzja książki

 
Nie chodzi jednak o szybki efekt, podobny do działania czarodziejskiej różdżki, albo recepty na chorobę, jaką jest „niegrzeczne dziecko”. Chodzi o zbudowanie głębokiej relacji, opartej na (tytułowej) miłości bezwarunkowej, a raczej budowanie jej dzień po dniu. Konieczne jest zrozumienie tego, co się dzieje. Z jednej strony są to mechanizmy rządzące zachowaniem dziecka, z drugiej prawidła rozwoju, które autor przybliża, posługując się teorią rozwoju psychospołecznego Erika Ericsona. W ten sposób czytelnik otrzymuje sporą dawkę wiedzy psychologicznej, wyłożonej w przystępnym języku i może zrozumieć potrzeby dziecka, kryjące się za problemem. Problem to tylko objaw, sednem jest niezaspokojona potrzeba. Umiejętnie przez autora prowadzony dyskurs od mechanizmów zachowania, poprzez etapy rozwoju, do odkrycia potrzeb, jest oryginalny i spójny. Jednak to nie wszystko, w końcu autor jest psychologiem wychowawczym. 
 
Cele wychowawcze, długofalowe, krótkofalowe, dobór metod, to tematy kojarzące się ze szkołą, dobrze znane pedagogom. Jarek Zyliński na różne sposoby przekonuje, że wychowując własne dzieci, trzeba klarownie dookreślić, czego się dla nich pragnie i zacząć myśleć strategicznie. Pozwoli to na dobranie odpowiednich reakcji na pojawiające się sytuacje, bo każda jest okazją do wychowania. Metody są nieograniczone, zależne od fantazji rodzica, a także oczywiście celu, jaki nam przyświeca oraz sytuacji, w jakiej się znajduje rodzina. W ostatnim rozdziale znajdziemy cztery najbardziej znane, z czego jedna jest konsekwentnie przez autora niepolecana, dodana jako „czarna owca”. Która, pozostawię odkryciu czytelnika. Trzy pomniejsze są wariacją tych bardziej znanych i otwierają nas na eksperymentowanie. 
 
Książka stawia rodzicom wiele pytań. Mam jednak wrażenie, że jest w niej za mało przestrzeni na odpowiedzi. Forma podziału na rozdziały i podrozdziały zachęcała mnie do dalszego czytania, i w ten sposób wkraczałam w kolejny, jeszcze ciekawszy wątek. Osobiście brakowało mi klasycznych zadań, jak w podręczniku, które dawałyby przestrzeń na przemyślenie poruszanych tematów i odniesienie ich do własnego stylu wychowawczego. Jednak chociaż książka nie jest podręcznikiem, ma ogromną wartość praktyczną. Nie podaje gotowego rozwiązania, autor już na pierwszych stronach uprzedza, że tak będzie, ale otwiera rodzica na odmienne, wielowymiarowe spojrzenie na wychowanie. Przykłady z pracy terapeutycznej są często spotykanymi sytuacjami, co może być punktem wyjścia do znalezienia rozwiązania na doświadczane trudności wychowawcze. Może też zachęcić do rozpoczęcia współpracy z psychologiem.
 
Polecam ojcom, polecam matkom. Dzięki tej książce można lepiej zrozumieć nie tylko swoje dziecko, nie tylko trudności, jakich doświadcza się w rodzicielstwie, ale też własne potrzeby.
 
PS. To początek serii. Jestem bardzo ciekawa kolejnych tematów i wątków. Zapowiedź z okładki „Gdy nie ma czasu, gdy świat pędzi, a relacje zanikają, gdy nie wiadomo, dokąd iść i co jest w życiu najważniejsze… Jednak rodzina” zachęca do czekania na kolejne pozycje tego autora. Na razie możemy śledzić go na blogu (Psychoblog Jarka Żylińskiego).
 
Martyna Wieszczeczyńska
Psycholog dziecięcy, żona i mama
 
Miłość i wychowanie
Jarek Żyliński
Wyd. W drodze