Niezwykły poradnik – recenzja książki „Początki”

Annie Murphy Paul na stronach książki często dzieli się swoimi refleksjami. Oto przemierza plac zabaw, na którym bawi się jej kilkuletni syn. Bacznie obserwuje go na tle rówieśników. Pisze: „Są tam duże, postawne dzieci i takie o delikatnej budowie, są pełne życia skarżypyty oraz obserwatorzy o szeroko otwartych oczach, są też maluchy biegające, wydawałoby się bez sensu, w kółko dookoła placu zabaw, ale i takie, które po królewsku, rozłożone niczym pasza, obserwują świat ze swoich wyściełanych mięciutkimi kocykami spacerówek…”. Czy to, że dzieci są tak różne, to tylko kwestia genów? Diety? A może stosowanych przez opiekunów metod wychowawczych? – zastanawia się. I zgrabnie zestawia argumenty, by udowodnić, iż obok licznych wpływów, takich jak wspomniane geny, środowisko życia czy sposób wychowywania, niebagatelny wpływ na jakość naszego życia, zarówno na nasze zdrowie, jak i temperament czy inteligencję, ma czas określany przez naukowców jako „początki życia płodowego”. Ten czas – to czas początku. A ciąża nie jest jedynie czasem oczekiwania na wielkie wydarzenie, jakim jest poród, ale czasem niezwykle ważnym samym w sobie.

„Wydaje się, że zwykle wpływ kobiety na jej ciążę ma negatywny wymiar, że jest ona zawsze o krok od uszkodzenia swojego płodu w wyniku jakiejś pomyłki” – trafnie zauważa Paul. I przekonuje, iż kobieta w ciąży nie jest przecież ani „pasywnym inkubatorem”, ani „źródłem nieuchronnej krzywdy”, ale potężną i pozytywną siłą, mającą wpływ na dziecko, zanim ono się urodzi. Dziś ten wpływ jest znacznie większy, niż dotychczas sądzono. Mimo to, gdy czytamy „Początki”, takie tezy wydają się rewolucyjne. Dla mnie nie zmienia to faktu, że są one przekonywujące, a ujmuje mnie szczególnie sposób, w jaki autorka je przedstawia.

Zdaniem wydawcy książka ma formułę poradnika, ale jest to poradnik bardzo nietypowy, który „połyka się” jednym tchem, niczym dobrze nakreśloną powieść. Annie Murphy Paul, pisząca na co dzień teksty naukowe, serwuje nam ciekawe połączenie efektów pracy naukowców z liryczną prozą i intymnymi zapiskami z pamiętnika. Własne przemyślenia zamyka w ciekawy i odkrywczy zapis ciąży – dziewięć kolejnych rozdziałów książki jest bowiem przyporządkowanych dziewięciu miesiącom rozwoju płodu.

Autorka książki sama godzi różne role i swoją publikację pisze z perspektywy kobiety ciężarnej (spodziewa się drugiego dziecka), mamy przedszkolaka oraz dziennikarki i pracownika naukowego jednocześnie. Do nich dokłada jeszcze: opinie innych matek i kobiet spodziewających się dziecka oraz naukowców, laborantów czy psychologów. Dlatego ogromną zaletą „Początków” jest zaprezentowanie w nich różnych punktów widzenia.

Zbierając materiały, Paul dociera do laboratoriów badaczy ludzkich zarodków. Rozmawia z ekspertami, ale i matkami. Przybliża nam ich dramatyczne historie, by przekonać, że np. osoby poczęte podczas oblężenia nazistów w Holandii podczas II wojny światowej wciąż odczuwają tego konsekwencje, a kobiety w ciąży, które przeżyły atak na World Trade Center, przekazały potomstwu swoją traumę.

Annie Murphy Paul puentuje swoją książkę wyznaniem, które warto przybliżyć wszystkim rodzicom (a szczególnie – mamom): „Gdy trzymamy nasze maluszki po raz pierwszy, wyobrażamy sobie, że są czyste i nowe, nienaznaczone życiem, podczas gdy tak naprawdę zostały już ukształtowane przez cały świat oraz nas. To jeden z koanów rodzicielstwa, nad którym warto dłużej się zastanowić: po raz pierwszy poznajemy kogoś, kogo już dobrze znamy.”

Jednak nie tylko do rodziców adresowana jest ta książka. Polecam ją także tym, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie samych.

Katarzyna Głowacka – mama poszukująca, dziennikarka, absolwentka kulturoznawstwa.

Początki. Jak 9 miesięcy w łonie matki wpływa na resztę naszego życia
Annie Murphy Paul
Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2012