Mali badacze – czyli kilka słów o metodzie projektów

Metoda projektu to jedna z metod nauczania. Narodziła się w Stanach Zjednoczonych w początkach XX wieku. Historia jej powstania jest długa i kojarzona z kilkoma znanymi badaczami. Jednak za jej twórcę i orędownika uznaje się W.H. Kilpatricka, który główne jej założenia przedstawił w swoim znanym dziele pod tytułem „Project Method”. Na terenie Polski metoda ta pojawiła się około roku 1930, ale dopiero współcześnie zauważamy i wykorzystujemy jej atuty oraz drzemiący w niej potencjał.

W literaturze znajdziemy wiele definicji starających się opisać istotę tej metody. Dążąc do ich ujednolicenia można powiedzieć, że metoda projektu, to jedna z metod aktywizujących lub praktycznych, która skłania uczniów do samodzielnego inicjowania, planowania, wykonywania i oceniania zadań edukacyjnych. Realizowany projekt jest przy tym zadaniem terminowym, wykonywanym przy pomocy wcześniej przygotowanego planu. Tematyka poruszanego problemu może być narzucona przez nauczyciela bądź wybrana i zaproponowana przez uczniów. Poza tym projekt dydaktyczny występuje w dwóch odmianach, a mianowicie : projekt badawczy – skierowany na rozwój wiedzy i umiejętności, projekt działania lokalnego – nastawiony na akcję w środowisku lokalnym.

Choć definicja metody wydaje się skomplikowana, to nie powinno nas to odstraszać. Na potwierdzenie przyjrzyjmy się jej teraz bliżej, a dokładnie zajmijmy się omówieniem etapów jej realizowania. Proces konstruowania projektu składa się z trzech etapów.

Etap pierwszy można by nazwać etapem wprowadzającym. W tym czasie uczniowie zainspirowani przez nauczyciela, bądź pod wpływem własnych doświadczeń lub potrzeb wyłaniają temat projektu. Gdy dokonany zostanie wybór tematu, zadaniem nauczyciela jest wykonanie siatki wstępnej, zgodnej z wymogami procesu dydaktycznego, dającej początkowy obraz projektu i stawiającej pytania „Czego chcemy się dowiedzieć? Jak będziemy poszukiwać?” oraz wprowadzenie uczniów w temat, wzbudzenie ich ciekawości i chęci do gromadzenia materiałów. Po zakończeniu tych działań grupa wraz z nauczycielem odpowiada sobie na pytania „Czy ten temat nadal nas interesuje? Czy jest dla nas ciekawy? Jeżeli odpowiedź brzmi „tak”, to czas zabrać się do pracy i rozpocząć drugi już etap projektu.

Ten szczebel naszej „projektowej drabiny” można by nazwać wnikliwym zgłębianiem tematu. To właśnie tutaj wysiłek uczniów i ich aktywność jest największa i to na nią liczymy. To tutaj dochodzi do powstanie właściwej siatki projektu, która jest połączeniem wcześniej przygotowanej przez nauczyciela siatki wstępnej i siatki wiedzy oraz potrzeb uczniów. A gdy to już mamy, nadszedł czas na stworzenie planu poszczególnych zajęć projektu. Przy czym należy tu pamiętać o uwzględnieniu różnorodnej formy zajęć. Nie muszą to być tylko zajęcia stacjonarne. Można przecież pójść do muzeum, zaprosić ciekawego gościa czy samemu badać poprzez doświadczenia lub eksperymenty. Ważne jest, by po zakończonym cyklu zajęć wrócić do wspólnie wykonanej siatki i sprawdzić, czy wiemy już wystarczająco dużo, by odpowiedzieć na postawione wcześniej pytania. Należy także upewnić się, czy pojawiły się nowe pytania i problemy. Tutaj należy podjęć decyzję, czy projekt jest już ukończony, czy działamy dalej.

Zbliża się więc czas podsumowania projektu, czyli etap końcowy, trzeci. Daje on możliwość stworzenia pewnego rodzaju bilansu powstałego projektu. Tutaj to dzieci prezentują efekt swojej pracy, poprzez tak zwane wydarzenie kulminacyjne, którego celem jest ekspozycja zgromadzonych materiałów i wykonanych prac. Chodzi o to, aby dzieci aktywnie dzieliły się z innymi swoją nową wiedzą. Wydarzenie to skłania również do ewaluacji wykonanego projektu zgodnie z postawionymi wcześniej celami. Ważne, by dzieci i nauczyciel dowiedzieli się, czy wiedzą więcej i ile celów udało się zrealizować.

Z własnych doświadczeń wiem, że choć czasami trudno jest sięgnąć po nową metodę, może na pozór skomplikowaną, to warto przebrnąć przez pierwsze przeszkody, nasze obawy, by potem patrzeć na uśmiechnięte buzie dzieci i mieć świadomość, że nauczyły się czegoś nowego. I usłyszeć, jak powiedziała mi kiedyś jedna z moich podopiecznych: „Ciociu, dziękuję ci, bo dałaś mi dzisiaj trochę rozumu”.
A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia.

Agnieszka Ostrowska – nauczyciel wychowania przedszkolnego