Granice ma każdy człowiek. Mały i duży. Dzięki nim wiemy kim jesteśmy, jakie są nasze potrzeby i możliwości, a także jakie są potrzeby i możliwości innych ludzi. Porównać je można do granic państwa, dzięki którym wiemy gdzie się kończy jeden kraj a zaczyna drugi. Od tego czy będziemy umieli dostrzec i uszanować granice nasze i innych zależeć będzie jakość naszych relacji z ludźmi. Rozumiemy je często jako zasady, ograniczenia, ale też porządek, bezpieczeństwo czy indywidualność. Dotyczą one zarówno pojedynczych osób, jak i całych grup czy społeczności (normy społeczne).
Rodzice często pytają o to jakie ustalać zasady i jak stawiać dzieciom granice. A granice po prostu są, zwykle nie ma konieczności wyznaczania nowych zasad czy reguł. Są nimi nasze indywidualne potrzeby, możliwości, upodobania a także zasady określające społecznie akceptowane zachowania. Naszą rolą jako rodziców, jest pokazać je dzieciom, nauczyć gdzie i jakie są, ucząc tym samym szacunku dla siebie i innych. W jaki sposób to robić? Przede wszystkim zacząć od siebie. Podstawą do pokazania i nauczenia dzieci granic i zasad jest zrozumienie i poznanie własnych granic. Jeżeli będziemy wiedzieli co jest dla nas ważne i dopuszczalne a co nie i dlaczego, będziemy mogli w konstruktywny i skuteczny sposób uczyć dziecko szanowania granic własnych i innych ludzi. Pamiętajmy też o tym, że dzieci nas obserwują i naśladują, a w ten sposób uczą się świata i zasad, które nim rządzą. Zanim zaczniemy stawiać dzieciom wymagania, oczekiwać od nich konkretnych zachowań przyjrzyjmy się więc sobie. Nie oczekujmy od dziecka, żeby nie oglądało wielu bajek, jeżeli sami przez wiele godzin oglądamy telewizję czy też nie każmy mu jeść przy stole, jeżeli sami mamy w zwyczaju jeść siedząc na kanapie w salonie. Nie oczekujmy więc od dzieci tego czego sami nie robimy.
Dzieci bawiąc się, obserwując, uczestnicząc w codziennych czynnościach rodziców rozwijają swoje umiejętności, poznają świat i zasady jakie nim rządzą. Na poszczególnych etapach rozwoju umiejętności i możliwości dzieci się zmieniają i zwiększają. Pokazując dziecku co jest dobre a co złe, jakie zachowania są przez nas akceptowane a jakie niepożądane, zastanówmy się jakie są jego możliwości i czy będzie ono w stanie sprostać oczekiwaniom. Półtoraroczne dziecko raczej nie będzie posprzątać swoich zabawek, ale sprzątanie wspólnie z mamą czy tatą może je tego uczyć.
Ucząc dzieci granic pokazujemy im co jest dobre, a co nie. Dlatego warto robić to konsekwentnie tłumacząc dzieciom z jakiego powodu niektóre nasze zachowania są pożądane, a inne nie. Tłumaczenie bywa męczące, często powtarzamy niektóre zdania wiele razy. Jednak w inny sposób dzieci nie zrozumieją czemu nie wolno wybiegać na ulicę albo popychać kolegi. Tłumacząc opowiadamy dzieciom właśnie o granicach innych ludzi (cielesnych i emocjonalnych) i o zasadach, których warto przestrzegać. Wyjaśniając dzieciom te zasady używajmy krótkich i jasnych zwrotów i zdań, nie opowiadajmy dzieciom całego świata. Małe dzieci nie będą umiały słuchać i zrozumieć złożonych wypowiedzi. Wystarczy powiedzieć np. „Boli mnie kiedy mnie bijesz” i odsunąć rękę dziecka. Zakazując czegoś zawsze proponujmy coś w zamian. W ten sposób nie zbudujemy dziecku świata z samych zakazów i pokażemy co wolno robić i jakie jego zachowania są dobre.
Gdy dzieci przekraczają granice najlepiej pokazać im naturalne konsekwencje ich zachowań. Skuteczniej niż kary pozwolą dziecku zrozumieć dlaczego dane zachowanie nie jest akceptowane. Naturalna konsekwencja jest bezpośrednim skutkiem zachowania np. jeżeli uderzę kolegę to on nie będzie chciał się ze mną bawić, jeżeli będę długo oglądać bajkę to nie starczy już czasu na zabawę przed pójściem spać, jeżeli wyleję sok to nie będę go miał i będę musiał posprzątać.
Ucząc dzieci granic, pokazując im gdzie i jakie one są, pokazujemy im jak poruszać się w świecie, w którym żyjemy. Dajemy im w ten sposób poczucie bezpieczeństwa, pomagamy kształtować ich poczucie własnej wartości, a także umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Joanna Dryk, pedagog
Stowarzyszenie Syntonia