Słodkich snów, maluszku

Jednak, drodzy rodzice, zanim wpadniecie w panikę, warto, byście spróbowali podejść do problemu metodycznie. Kluczem do sukcesu jest zrozumienie dziecka, ustalenie jasnych zasad i konsekwencja w działaniu. Przed wami długa droga. Warto jednak podjąć ten wysiłek, gdyż na końcu czeka wspaniała nagroda – spokojniejszy, zdrowy sen waszego maluszka oraz kilka wykrojonych z zabieganej doby chwil, które będziecie mogli poświęcić tylko dla siebie.

Oczywiście nie ma jednej „złotej” metody na poradzenie sobie z tym problemem. Oto kilka wskazówek:

 – Codzienny, poobiedni, długi spacer zmęczy malucha i sprawi, że łatwiej zaśnie wieczorem. Nie zachęcajmy jednak dziecka do zbyt dużej aktywności fizycznej chwilę przed porą spania (szczególnie wiedząc, że zazwyczaj trudno jest je oderwać od zabawy), bo to może je jeszcze bardziej pobudzić.

– Kołysanie, przytulanie, głaskanie bywa skuteczne nie tylko u niemowląt. Często nawet starsze dzieci robią się senne po dłuższym siedzeniu np. w bujanym fotelu.

– Dobrym sposobem na wieczorne wyciszenie jest czytanie lub śpiewanie kołysanek. Bardzo ważne jest nie tylko to, co czytacie, ale też w jaki sposób to robicie. Wasz głos powinien być cichy, spokojny i w miarę jednostajny. Podobnie w przypadku kołysanek – pamiętajcie, by nie śpiewać za głośno. Lekturę możecie urozmaicić, pozwalając, by książeczki „czytane” były na przykład przez pluszowe pacynki, które potem dziecko będzie mogło przytulić. Jeżeli poza przeczytaną bajką puszczacie dziecku na dobranoc muzykę z płyt CD (zdarza się, że maluchy nie lubią usypiać w ciszy), poszukajcie takich, których zawartość jest dobrana specjalnie pod kątem uspokojenia, wyciszenia.

– Zapewnijcie dziecku wieczorne rytuały. Nie komplikujcie momentu pójścia do łóżka. Maluch potrzebuje jasnych, powtarzalnych schematów działania, nie lubi „urozmaicania”, a najpewniej czuje się, jeśli dzisiejszy wieczór jest dokładnie taki sam jak wczorajszy. Waszą pociechę dużo łatwiej będzie „zagonić” do łóżka, jeśli dużo wcześniej, o ustalonej przez was godzinie, rozpocznie się doskonale znany rytuał. Maluch w odpowiedniej kolejności rozbierze się, weźmie ciepłą kąpiel, umyje zęby, powie „dobranoc” wszystkim członkom rodziny, ułoży swoje zabawki w odpowiednim porządku, usłyszy ulubioną bajkę itd. Nie zmieniajmy tej kolejności – jeśli przeczytacie o jedną bajkę więcej niż wczoraj, stanie się to częścią rytuału i będzie trzeba tę dodatkową historyjkę opowiadać już codziennie, by dziecko spokojnie usnęło. Córeczka mojej koleżanki przez wiele lat nie mogła zasnąć, jeżeli nie usłyszała od mamy odpowiedzi na pytanie: „O czym mam pomyśleć na dobranoc?”. Czasem do pozornie zwyczajnego „Karaluchy pod poduchy!”, wypowiedzianego przez tatę pod koniec każdego dnia, dziecko przyzwyczaja się tak bardzo, że nie umie zaznać spokoju i zasnąć, dopóki nie usłyszy znajomego głosu.

– Odkryjcie lęki waszego dziecka. Być może boi się ciemności, ciszy lub… samotności. Często zapalenie światła lub zawieszenie na barierce łóżka maskotki-strażnika pomaga rozwiązać ten problem.

– Opanujcie niekończące się wołanie. Jeśli dziecko co wieczór przywołuje was, prosząc o jedzenie, picie, siusiu, buziaka, przytulenie itd., niezależnie od tego, czy potrzeby są rzeczywiste, czy też nie, tak naprawdę domaga się waszej obecności. Zanim położycie malucha spać, zadbajcie o to, by napił się wody, zrobił siusiu, dostał ukochaną maskotkę oraz buziaka, został mocno przytulony albo ukołysany – po czym stanowczo powiedzcie „dobranoc” i wyjdźcie z pokoju. Wasza pociecha musi wiedzieć, że jest to czas spania – nie pozwólcie, by dziecko was testowało, sprawdzając, czy dacie się namówić na jeszcze chwilę rozmowy czy przytulania. A często jest tak, że dziecko wyczuwa wasze wahanie – bo rodzice często mają wyrzuty sumienia, że za mało czasu poświęcają dziecku – i to wykorzystuje.

Anna Nosorowska-Mohyluk – pedagog

playdoh_ego