Każdy rodzic pragnie, by jego dziecko rozwijało się prawidłowo i kształtowało swoje umiejętności w rozmaitych dziedzinach życia już od najmłodszych lat. Idąc tym tropem, zapisujemy malucha do profilowanych przedszkoli lub szkół, posyłamy na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, odkrywamy w nim ukryte zdolności i budujemy jego wrażliwość. To bardzo słuszne rodzicielskie kroki. Nie zapominajmy jednak w całej lawinie obowiązków i pomysłów na wypełnianie dnia naszej pociechy, żeby czas ten organizować z głową. Prócz różnorodności zajęć oraz odpowiedniej ilości snu, podarujmy mu raz na jakiś czas chwile wytchnienia i odpoczynku z dala od domu i codzienności.
Wspaniałym rozwiązaniem dla malucha zimą jest rodzinny wyjazd na narty. Wyspecjalizowani instruktorzy szkolą dzieci już od 3 roku życia! Na pierwszy familijny wypad górski zdecydowanie lepiej wybrać polskie stoki – wyjazd mniej obciąży naszą kieszeń, a dziecku łatwiej będzie porozumieć się z polskim instruktorem. Miejscami, które oferują wiele szkółek narciarskich, są m.in. Karpacz, Zieleniec i Czarna Góra. Starajmy się, by wyjazd zaplanować odpowiednio wcześnie po to, aby uniknąć niepotrzebnych stresów, związanych np. z brakiem czasu na zakup lub renowację sprzętu. Zaangażujmy naszego szkraba w planowanie wakacji. Całą rodziną czytajmy przewodniki, które pomogą przygotować się do wyjazdu. Maluch będzie wiedział, czego może spodziewać się po przybyciu do określonego miejsca. I tak np. jadąc w Tatry, będzie cieszył się na samą myśl o zjedzeniu pierwszego w życiu oscypka lub zakupie ciupagi!
W czasie dwutygodniowych ferii szkolnych starajmy się rozłożyć czas tak, by jeden tydzień uczynić tym „wyjazdowym”, drugi zaś przeznaczyć na odwiedziny rodziny lub pomoc w rozmaitych czynnościach domowych. Dziecko, które przez dużą ilość codziennych obowiązków rzadko kiedy ma możliwość pobytu w domu i zabawy z rodzicami lub rodzeństwem, będzie cieszyło się z takiej formy wypoczynku. Pamiętajmy, by ten czas wykorzystać na tworzenie więzi pomiędzy domownikami. Warto też (w miarę możliwości) na czas ferii malca zrezygnować ze swojej pracy lub z dodatkowych obowiązków, po to właśnie, by czas wolny poświęcić dziecku. Będąc w domu, angażujmy je w gotowanie potraw, które lubi lub w przyrządzanie nowych posiłków, których smaku jeszcze nie zna. Czytajmy mu bajki lub książki, poświęcajmy uwagę i zwyczajnie bądźmy blisko niego. Przy okazji wymyślania zabaw dla naszej pociechy warto sięgnąć po książkę „Rodzicielstwo przez zabawę?”, Lawrence J. Cohen, Wydawnictwo Mamania – odpowiada na wiele pytań i porusza kwestie istoty i sensu a nie tylko formy zabawy.
W miesiącach letnich dobrze zaplanować dłuższą, np. dwutygodniową podróż.
Gdy kochamy wędrówki, nasz najmłodszy członek rodziny prawdopodobnie też nie odmówi spacerów po górach i dolinach. Miejmy jednak na uwadze, że dziecko nie jest jedynie mniejszą kopią dorosłego i jego rozwijający się organizm nie jest jeszcze odpowiednio przystosowany do długich wypraw z plecakiem. Ciężar plecaka u małego dziecka nie powinien przekraczać 10% masy jego ciała.
Dobrym miejscem dla dziecka jest Beskid Niski. Są tam tereny, które zachwycą oczy każdego turysty, a jednocześnie nie przeciążą fizycznie dziecka. Pensjonatem polecanym w tamtej okolicy jest „Dworek Bajka” usytuowany 200 metrów od lasu i 300 m od rzeki. Obiekt jest ogrodzony, posiada plac zabaw i wydzielone miejsce na grilla.
Godnym polecenia miejscem docelowym wakacyjnej wyprawy są polskie tereny nadmorskie. Prócz wielu atrakcji, jakie oferują kurorty, okolice te obfitują w jeden z mikroelementów, niezbędnych dla rozwoju dziecka. Jod, bo o nim mowa, wpływa na prawidłowe funkcjonowanie gruczołu tarczycy, wytwarzając hormony, odpowiadające m.in. za utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała, prawidłową motorykę przewodu pokarmowego i sprawne funkcjonowanie metabolizmu człowieka. Niedobór jodu jest najczęstszą przyczyną powstawania wola obojętnego tarczycy, które leczy się, podając dziecku syntetyczny hormon– lewotyroksynę. Dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek wynosi: 50 mikrogramów u niemowląt, 70 mikrogramów u dzieci do lat 3, 90 mikrogramów w przedziale wiekowym 3-6, 150 mikrogramów u dzieci starszych. Bogatym źródłem jodu są ryby (flądra zawiera aż 190 mikrogramów w 100g!), pamiętajmy więc, by na wakacyjnym talerzu dziecka nie zabrakło tego cennego pokarmu oraz by częstować nim pociechę 2-3 razy w tygodniu. Ryby są także źródłem białka i kwasów omega-3, które wpływają korzystnie na odporność, poprawiają pamięć i koncentrację oraz łagodzą procesy zapalne. Rodzinną wycieczkę nad morze możemy więc czystym sumieniem uznać za prozdrowotną!
Gdy nasza pociecha wyrazi chęć spędzenia części wakacji na kolonii lub obozie, pozwólmy mu integrować się z rówieśnikami. Upewnijmy się jednak wcześniej, czy opiekunowie mają wszelkie kwalifikacje do prowadzenia obozowiska, a na miejscu dostępna jest pielęgniarka lub lekarz. Dobrym pomysłem jest wyjazd na obóz harcerski lub kolonię zuchową, ukształtuje w malcu poczucie przynależności do określonej grupy, wpoi odpowiednie wartości oraz zapewni kontakt z naturą. Jako rodzice najlepiej wiemy, czy szkrab lubi spać pod namiotem i czy np. nie boi się pająków – gdy widzimy, że dziecko nie jest typem survivalowca, nie zmuszajmy go na siłę do takiego rodzaju wypoczynku, tylko dlatego, że to rodzinna tradycja.
Mając starsze dziecko, możemy pozwolić sobie na daleką podróż zagraniczną, np. do krajów azjatyckich, Ameryki Południowej czy Afryki. Pamiętajmy wówczas o odpowiednich szczepieniach dla całej rodziny (m.in. przeciw WZW A, żółtej febrze). W niektórych regionach wymagana jest także profilaktyka lekowa, np. przeciwmalaryczna. Przed daleką podróżą koniecznie trzeba skontaktować się z lekarzem (najlepiej ze specjalnością medycyny tropikalnej).
Idealnym rozwiązaniem na wiosenne weekendy są wycieczki rowerowe lub spacery po podmiejskich okolicach. Warto taką wycieczkę uczynić edukacyjną i pozwiedzać pobliskie dworki, muzea, np. Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie lub Dom Urodzenia Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli. Przy tej okazji możemy razem w dzieckiem poznawać twórczość artystów, czytając dzieła literackie lub słuchając twórczości kompozytorów. Ciekawym miejscem na taki wyjazd może być pobyt w Biskupinie (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie powstała pierwsza osada na ziemiach polskich.
Pamiętajmy, że sposób na wypoczynek, zaprezentowany dziecku, będzie miał wpływ na jego dalszy rozwój, pasje i sprawność fizyczną. Starajmy się zaszczepić w nim prawidłowe wzorce, by jako nastolatek lub dorosły w czasie weekendów nie zasiadał biernie przed telewizorem lub komputerem z paczką chipsów i szklanką coca- coli. Zdajmy sobie sprawę z faktu, że w najmłodszych latach naszego malucha, musimy nauczyć go, jak odpoczywać, po to, by po wakacjach wracał do szkoły i pracy pełen energii i z nowymi pomysłami realizował życiowe założenia.
Natalia Napierała – studentka VI roku Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu; przewodnicząca Studenckiego Koła Naukowego Pediatrii przy SZOZ nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu.