Czasami, chcąc uchronić malucha przed światem, robimy coś, co nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Dziecko mierzy swą „dorosłość” własnymi osiągnięciami, tym, co może dziś, a nie potrafiło jeszcze wczoraj. To staje się wyznacznikiem wzrostu, ponieważ tylko duże dzieci robią to czy tamto, a Beatka z 5 C potrafi już sama…
Warto wspierać w dziecku wiarę we własne możliwości, bo wiara w siebie jest nam niezbędna. O tym właśnie jest książka Renate Zimmer pod tytułem „Dzieci potrzebują wiary w siebie. Zabawy ruchowe, które czynią mądrymi i silnymi”. Równie ważna jak wiara w siebie u dziecka jest potrzeba ruchu. Maluchów jest wszędzie pełno, nie potrafią usiedzieć na miejscu. Połączenie zaspokojenia potrzeby ruchu i potrzeby uznania, potwierdzenia własnej wartości, to wspaniałe połączenie. Nie zapominajmy również o ważnej potrzebie doświadczania niepowodzeń i wyciągania z nich wniosków. Naprawione przez dziecko małe niepowodzenia powodują, że jako dorosły będzie łatwiej radził sobie z dorosłymi przeszkodami losu.
Autorka na pierwszych stronach swej książki opisuje potrzeby dziecka, potrzeby doświadczania, przeżywania i odczuwania świata wszystkimi zmysłami. Dziecko spędza czas na zabawie, bawiąc się – uczy, a Renate Zimmer pokazuje, że cała otaczająca nas rzeczywistość to miejsca do zabawy i to takiej, która uczy i rozwija. Daje też na to przykłady, jak bawić się, wieszając pranie lub poszukując niczym detektyw produktów w markecie z otrzymanej od rodzica zakupowej listy. Opisuje również to, o czym dorośli zapomnieli, a dzieci nadal wiedzą, że najlepsze zabawki nie są w markowym sklepie, a w domu i że można się wspaniale bawić kapslami z butelek, miotłą z szafy, spinkami do bielizny, rolkami po papierze toaletowym… w każdym domowym kącie jest coś, czym się można bawić – trzeba tylko wiedzieć, jak szukać.
Kolejne rozdziały publikacji pokazują, jak bawić się zmysłami, tworząc nie tylko coś dla przeładowanego bodźcami oka, ale też i dla ucha i nosa, tworząc na przykład zapachową wersję gry w „memory”, która nie tylko ćwiczy pamięć, ale i uczy nazywania smaków i zapachów. Jak znany przedmiot staje się nieodgadnioną tajemnicą, gdy poznaje się go z zamkniętymi oczami i wiele innych pomysłów przedstawia nam R. Zimmer.
Ostatnie dwa rozdziały poświęcone są sytuacjom, gdy nieśmiałość dziecka i niechęć do podejmowania działań nie wynikają tylko z braku śmiałości, a są tego jakieś głębsze przyczyny. Autorka opisuje metody pracy z dzieckiem, zarówno zbyt nieśmiałym, jak i takim, którym swą śmiałością mógłby się podzielić z innymi. Pisze również o tym, jak radzić sobie w kontaktach z dzieckiem, które wykazuje hiperaktywność i niepokój ruchowy, jak z nimi pracować i jak dobrze ukierunkować tę aktywność, tak by ją dobrze spożytkować. R. Zimmer porusza również tematykę związaną z zaburzeniami postrzegania wizualnego, audytywnego, taktycznego, kinetycznego… Porusza temat postrzegania problemu dziecka, jako czegoś, z czego malec wyrośnie i kiedy faktycznie tak jest, a kiedy szukać pomocy u specjalisty. Na końcu pokrótce opisuje metody pracy z dzieckiem obarczonym jakiegoś rodzaju deficytem.
Książka tchnie optymizmem, uczy, jak budować wiarę w siebie metodami bardzo drobnych kroczków. Mówi o tym, że zabawy w gry planszowe uczą smaku zwycięstwa i porażki i jak ta zabawa wpływa na naszą samoocenę i wiarę w możliwości. Zabawy proponowane w jej treści przywołują w pamięć czas mojego dzieciństwa, gdy często robiło się coś z niczego. Serdecznie polecam.
Basia Zalewska – pedagog, wychowawca w przedszkolu, niania i optymistka z nadzieją patrząca na jutro.
Dzieci potrzebują wiary w siebie. Zabawy ruchowe, które czynią mądrymi i silnymi
Renate Zimmer
Wydawnictwo Jedność, Kielce 2007