Pluszowi i wirtualni – bohaterowie kreskówek wychodzą z telewizora


Patrząc z perspektywy czasu, żałuję trochę, że nie mieliśmy wtedy tylu maskotek i innych przedmiotów z wizerunkiem bohaterów. Dopiero po kilkudziesięciu latach zaczęto w Polsce czerpać z wzorców obecnych na zachodzie od dekad. Tam bluzy, toby, czapki, pudełka śniadaniowe, pościel, a nawet narty czy kaski rowerowe z Myszką Miki czy Barbapapą już od dawna zdobywają serca małych i dużych, ale też drenują portfele, bo zazwyczaj takie produkty są znacznie droższe od identycznych, tylko ozdobionych innymi obrazkami.

Wystarczy teraz pójść do sklepu z zabawkami czy też ubraniami, a nawet zwykłego supermarketu, by – nawet nie będąc na bieżąco z filmami dla dzieci – bezbłędnie odgadnąć, co jest na topie. Oczywiście z okazji Euro 2016 na wielu produktach pojawiły się wizerunki piłkarzy i barwy najbardziej znanych klubów piłkarskich, nie oznacza to jednak, że zepchnęły w niebyt bohaterów „Krainy Lodu”, „Monster High”; Violettę czy Minionki. Nie brakuje też polskich akcentów – Tytus, Romek i A’Tomek gościli niedawno z bogatą kolekcją zeszytów i innych biurowo-szkolnych gadżetów w sieci empik.

Nawet najmłodsi znajdą swoich ulubionych bohaterów, znanych z telewizyjnych i kinowych ekranów. Uwielbiany przez dzieci Tomek, z bajki „Tomek i przyjaciele”, występuje w wielu wersjach: pluszowej, drewnianej, gumowej, plastikowej, a ostatnio odkryłam, że także w wersji wirtualnej, jako bohater gier komputerowych „Wyścig z Tomkiem” i „Tomek pomaga” na Grydladzieci.pl Pociągi

Wciąż brakuje mi większej obecności Bolka i Lolka, Baltazara Gąbki, Szpiega z Krainy Deszczowców czy Misia Uszatka na ubraniach – i to nie tylko dziecięcych. Sama z wielką przyjemnością nosiłabym bluzy i T-shirty przypominające beztroskie czasy dzieciństwa.

Anna Nowacka