Czy mnie słyszysz?

Przesiewowe badania słuchu, jakim poddawane są w ostatnich latach niemowlęta, dają dużą szansę na wczesne wykrycie wady i odpowiednią ingerencję. Niestety wada słuchu może powstać również w wieku późniejszym i tylko od rodziców i opiekunów dziecka zależy czy będzie ona wyłapana.

Co może narazić nasze dziecko na utratę słuchu? Czy zawsze są to zmiany stałe? Zerknijmy w książeczkę zdrowia malucha. Ola jako roczne dziecko trafiła do szpitala z zapaleniem opon mózgowych, potem przyplątała się skądś jakaś infekcja, skończyło się na antybiotykach i długotrwałym dochodzeniu do zdrowia. Cała rodzina zaaferowana dbaniem o to, żeby Oli niczego nie zabrakło, nie zauważyła, że dziewczynka niedosłyszy. Jej brak reakcji na muzykę, głosy rodziców, czy grające zabawki, odbierali jako ospałość spowodowaną lekami, a opóźnieniami w mowie obarczali chorobę. Dopiero, kiedy Ola nie drgnęła nawet na dźwięk spadającej za jej plecami pokrywki, mama zaczęła się zastanawiać czy ze słuchem córki jest wszystko w porządku. Kilka prób zwrócenia uwagi dziecka za pomocą dźwięków o mniejszym lub większym natężeniu, wydawanych za plecami dziewczynki przez budzik, pęk kluczy, czy metalowy dzwoneczek, skończyły się fiaskiem. Dziewczynka odrywała się od zabawy dopiero po dotknięciu lub wypowiedzeniu imienia tuż przy uchu, bardzo głośno, a kiedy się do niej zwracało, uparcie wpatrywała się w usta mówiącego. Podczas wizyty u laryngologa okazało się, że choroba i leki miały wpływ na słuch Oli do tego stopnia, że ubytek słuchu sięgał 70 dB w lewym uchu i 60 dB w prawym.

Każde przeziębienie, infekcja grypowa, czy zapalenie ucha mogą się odbić echem na dziecięcym słuchu. Pogorszenie słyszenia może też spowodować zwykły katar czy powiększony trzeci migdał, dlatego tak ważny jest stan układu oddechowego naszego dziecka. Niedosłuch to nie skaleczenie czy ból brzuszka, które dziecko może zasygnalizować płaczem czy skargą. To powolny, niezauważalny przez dziecko proces. Niezauważalny, bo jak zauważyć coś, czego nie widać?

Odpowiedzmy sobie na kilka pytań:

Czy nasze dziecko:

– chorowało na zapalenie ucha środkowego?

– kiedykolwiek skarżyło się na ból ucha?

– miało kłopoty z górnymi drogami oddechowymi?

– kiedykolwiek przyjmowało silne antybiotyki?

– któreś z rodziców ma kłopoty ze słuchem?

Oczywiście nie jest regułą, że dziecko dziedziczy wadę słuchu, chociaż wiele dzieci, których jedno lub oboje rodziców są niesłyszący czy niedosłyszący, ma kłopoty ze słuchem. W przypadku wystąpienia wady słuchu u jednego z rodziców możemy dziecko zakwalifikować do grupy ryzyka, więc warto mu się przyjrzeć.

Kilka objawów niedosłuchu, które powinny zwrócić naszą uwagę:

Jeśli nasze dziecko:

(dzieci młodsze)

– nie reaguje na zabawki dźwiękowe

– podczas zabawy nie zwraca uwagi, że coś się do niego mówi

– nie boi się nagłego hałasu (odgłos spadającej pokrywki, przypadkowo włączony na maksimum telewizor)

– nie słyszy dzwonka do drzwi i innych dźwięków, które malucha normalnie powinny oderwać od zabawy, lub obudzić ze snu.

– rozwój mowy ma opóźniony

(starsze dziecko)

– słucha głośno muzyki, lub skarży się, że nie słyszy głosów bohaterów swojej ulubionej bajki w TV

– prośby o wyniesienie śmieci, czy umycie rąk wykonuje po wielokrotnym upominaniu

– twierdzi, że nie słyszało polecenia, lub uwagi pani w przedszkolu

– wielokrotnie prosi o powtórzenie jakiegoś zdania

– zaczyna samo mówić bardzo głośno, zniekształca wyrazy, lub „zjada” końcówki

… to czas zrobić badanie audiometryczne. W większości gabinetów audioprotetycznych, czy laryngologicznych można je wykonać bez dodatkowych opłat. Często jest tak, że problem rozwiąże się sam po wizycie u laryngologa, bo okaże się, że w przewodzie tkwi nadmierna ilość woskowiny i wystarczy ją usunąć, aby słuch wrócił do normy.

Jak dbać o słuch naszego dziecka, żeby uniknąć kłopotów? Wystarczy pamiętać o dokładnym suszeniu uszu po wyjściu z kąpieli, nie narażaniu dziecka na nagły czy długotrwały hałas. Imprezy muzyczne, pokazy pirotechniczne czy pikniki lotnicze nasze dzieci powinny podziwiać z daleka, albo zaopatrzone w odpowiednie stopery.

Domowa kontrola słuchu

Kontrolujmy od czasu do czasu słuch naszego dziecka, wystarczy na to chwila. Stańmy 5-6 metrów od dziecka, najlepiej bokiem, albo zasłońmy usta tak, żeby nie widziało ruchu naszych warg i poprośmy o powtórzenie kilku słów. Najlepiej, żeby zawierały one głoski p, b, d, t, g, k, sz, cz, czyli np. „Czy czytałeś dziś książkę?”, mogą to być cyfry: trzysta pięćdziesiąt sześć, albo czterysta sześćdziesiąt trzy. Możemy potraktować to jako grę i nawzajem zadawać sobie zagadki słuchowe, zawsze to jeszcze jeden pomysł na wspólną zabawę.

Katarzyna Lewańska-Tukaj – pedagog

playdoh_ego