Nim zabłyśnie pierwsza gwiazdka

Przygotowujemy Święta z małym pomocnikiem

Przygotowania do Świąt zabierają zwykle dużo czasu, wymagają dobrej organizacji pracy i sporego wysiłku. Nasze dziecko nie musi nam w tym przeszkadzać. Nie musimy też rezygnować z zabawy i kontaktu z dzieckiem. Możemy wciągnąć malca do pomocy i zaangażować go w przygotowania z obopólną korzyścią. Maluch będzie się czuł potrzebny, będziemy mieli okazję rozmawiać o Świętach i uczyć nasze dziecko tradycji. Być może takie wspólne przygotowania zajmą trochę więcej czasu lub zrobimy kilka rzeczy mniej doskonale, ale na pewno perfekcjonizm nie zastąpi smaku razem upieczonych pierników i błysku w oczach dziecka, które czuje się potrzebne, kompetentne i szczęśliwe.

Dziecko z pewnością możemy zaangażować w:

…zaplanowanie Świąt

Codziennie możemy odkreślać w kalendarzu liczbę dni, które pozostały do Świąt (albo zjadać kolejną czekoladkę z adwentowego kalendarza). Możemy opowiadać dziecku, jakie obowiązki czekają nas w poszczególne dni, co musimy zrobić przed Świętami. Dzięki temu dziecko zyskuje obraz całości przygotowań i łatwiej mu zrozumieć wszystko, co się naokoło niego dzieje.

…sprzątanie mieszkania

Możemy zachęcić dziecko do posprzątania swoich zabawek (bo inaczej Mikołaj może się przewrócić o porozrzucane zabawki). Uczymy dziecko w ten sposób odpowiedzialności i poszanowania dla pracy innych, a także dajemy mu satysfakcję, że może wykonywać „poważne” obowiązki.

…dekorowanie mieszkania

Większość maluchów, przedszkolaków i dzieci szkolnych bardzo chętnie wykona ozdoby choinkowe, stroiki czy kartki świąteczne. Poprzez takie działanie rozwijamy twórcze myślenie dziecka, zdolności manualne, a także pokazujemy, że atrakcyjne są nie tylko rzeczy, za które płacimy, ale również własne dzieła mogą być piękne i bardzo nas cieszyć. Ponadto kiedy dziecko wciągnie się w pracę nad produkcją ozdób, my będziemy mieli czas na wykonanie innych obowiązków.

…przygotowania w kuchni

Nasze dziecko bez względu na wiek (może poza niemowlętami) chce być pomocne w kuchni. Kuchnia często jest dla dziecka czymś magicznym. My możemy tę magię spotęgować, dając dziecku jego własny fartuszek i zapraszając je do wspólnego gotowania. Oczywiście musimy przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo i tak wybrać zadania, aby nie narazić dziecka na żaden wypadek. Maluch może dosypywać mąkę lub dodawać inne produkty, może nawet kroić bezpiecznym nożem miękkie produkty na sałatkę, trzymać razem z nami mikser czy wyciskać kształty pierników. Poza tym z pewnością dziecko będzie niezmiernie ciekawe wszystkiego, co powstaje w kuchni. Będzie chętnie słuchało, z jakich produktów coś powstaje oraz jak się gotuje i piecze. Potem będzie też chętniej jadło – wspólne gotowanie to świetny „sposób” na niejadki.

Dzięki takim kuchennym pracom i rozmowom dziecko uczy się wielu rzeczy, nabywa poczucia kompetencji, jest zaangażowane, a my nie słyszymy bez przerwy „pobaw się ze mną” lub „nie mam co robić”. Można też w czasie samych Świąt zaangażować dziecko w dekorowanie stołu, ustawianie talerzy i donoszenie potraw – dla dziecka to też może być doskonała zabawa w „dorosłe” obowiązki.

Możemy dziecko zaangażować w szereg innych zadań świątecznych – pomysły zależą od nas samych. Dla nas, rodziców, wspólne przygotowania do Świąt mogą być także wielką szansą, żeby przedefiniować trud przygotowań świątecznych – na kolejną miłą formę spędzenia czasu z własnym dzieckiem.

dr Joanna Matejczuk – psycholog

playdoh_ego