Rodzice w oczach malucha
Wzajemne relacje rodziców, wspólne rozwiązywanie przez nich problemów – odbywa się pozornie obok dziecka. Jednak w rzeczywistości ma na nie ogromny wpływ. W najtrudniejszych sytuacjach pierwszych lat jego życia, to właśnie ojciec najczęściej potrafi w różnych trudnych sytuacjach zachować zimną krew i trzeźwo ocenić sytuację. Taka postawa taty bardzo pomaga i mamie, i dziecku. Relacja dziecka z tatą bywa więc, paradoksalnie, bardziej stabilna emocjonalnie, bardziej przewidywalna i pewniejsza.
Emocjonalna pełnia
Pomimo zacierania się niektórych różnic między rolą matki i ojca, wciąż to mamy spędzają więcej czasu z maluszkami. W związku z tym kontakt mamy z dzieckiem opiera się na jego wierze, że ona jest i zawsze będzie, zawsze zrozumie i zaspokoi wszystkie potrzeby. Kontakt z ojcem zmienia postrzeganie tej relacji. Dzięki ojcu dziecko zaczyna zauważać, że nie ma mamy na wyłączność, i że istnieje świat poza nią. Badania psychologiczne dowiodły, że niemowlęta bardziej cieszą się na widok twarzy ojca niż matki. Dzieje się tak głównie dlatego, że, jak wspomniano wyżej, tata zwykle spędza z dzieckiem mniej czasu niż mama. Jest zatem osobą bardziej atrakcyjną – gdy się pojawia, robi śmieszne miny, troszkę przyjemnie potarmosi. Te doznania nie są już związane z karmieniem, przewijaniem, fizyczną bliskością miękkiego ciała mamy. Kontakt z tatą wzbudza ciekawość i chęć poznawania świata.
Obecność taty sprawia, że kontakt dziecka ze światem jest bogatszy w doznania emocjonalne – dziecko jest kochane nie tylko przez matkę, ale i przez ojca, a jednocześnie jest świadkiem uczuć pomiędzy rodzicami. Ponadto, poprzez kontakt z tatą, maluch zaczyna odczuwać własną odrębność. Dzieje się to choćby w momencie, kiedy tata trzyma dziecko w swoich ramionach. Doświadcza ono wtedy swoistego rozczarowania – nie może bowiem liczyć na natychmiastowe zaspokojenie swoich pragnień. Głód, senność, czy znudzenie musi komunikować wyraźniej, bo tata nie domyśla się tak łatwo, jak mama powodów dziecięcego niepokoju. To, paradoksalnie, daje dziecku dużą korzyść – uczy myślenia i „nazywania” swoich przeżyć. Taka częsta bliskość i życzliwość taty daje maluchowi odwagę do podejmowania coraz trudniejszych zadań i siłę do ich realizacji.
Urlop „tacierzyński”?
We współczesnych rodzinach zdarza się, że mama wraca do pracy zawodowej, a tata wychowuje dziecko. Ten układ wciąż wielu dziwi. Jednak to nieprawda, że tylko mama może dobrze zajmować się dzieckiem, a tata nie jest w stanie jej zastąpić. Zauważmy, że zaangażowanie ojca w rodzicielstwo bardzo się zmieniło. Tatusiowie przeżywają czas ciąży często nie mniej intensywnie niż same mamy, uczestniczą przy porodach, starają się być obecni przy swoim maluchu tak często, jak to tylko możliwe, dzieląc obowiązki z partnerką. Ojciec równie sprawnie jak matka potrafi wykonać czynności pielęgnacyjne, zapewnia maleństwu czułość, uczy się odczytywać jego potrzeby i znakomicie umie się z nim bawić. Właściwie jedyne czego nie potrafi, to nakarmić piersią!
Jak powiedziano wyżej, dziecko jest niezwykle silnie związane z matką, niejednokrotnie odczuwając, że ona i ono, to jedno. Natomiast maluchy, które często pozostają pod opieką taty, mają mniejszy lęk przed rozłąką z którymkolwiek z rodziców. Przebywanie z tatą sprawia, że dziecko czuje swoją odrębność, a więc swoisty „protest separacyjny” nie jest u niego tak dramatyczny i kilkudniową nieobecność jednego z rodziców maluch znosi lepiej. Ponadto tak naturalnie pojawiające się w rozwoju malucha obawy przed wszystkim, co nowe i nieznane znacznie się zmniejszają, kiedy opieka taty jest stała. Być może z tego powodu dzieci, którym tatusiowie poświęcali w dzieciństwie dużo czasu, mają lepsze wyniki w nauce. Potwierdzają to wyniki badań!
Może więc urlop „tacierzyński”, drodzy Tatusiowie? Jeśli chwilowo nie pracujecie zawodowo, a Wasze partnerki poświęcają się pracy – rozważcie możliwość zajęcia się maluchem w domu. Pamiętajcie, że ojciec jest bardzo ważny w życiu dziecka, i tylko Wy możecie zapewnić swojemu potomstwu cenny posag na całe życie – miłość i bliskość ojca. Tradycyjny podział ról w rodzinie przeżył się już jakiś czas temu. Do odważnych świat należy! Czas docenić rolę ojca!
Czas taty i malucha
Najczęściej jednak bywa tak, że to tatusiowie pracują zawodowo ciężko i długo. Dlatego każdy wygospodarowany czas powinien być pełen radości, zabawy i rozmów. Ojcowska więź rodzi się powoli, więc im wcześniej tata nawiąże dobry kontakt ze swoim dzieckiem, tym lepsze relacje będą mieli w przyszłości. Zaniedbanie kontaktów we wczesnym dzieciństwie zwykle skutkuje brakiem zrozumienia na długie lata.
Tatusiowie muszą jednak pamiętać, że chwile, które poświęcają swojemu dziecku, nie mogą mieć charakteru wynagradzania za długą nieobecność czy niedotrzymanie obietnicy. Przesadna beztroska i pozwalanie na wszystko nie sprawią, że dziecko będzie bardziej kochało tatę. Miłość daje poczucie bezpieczeństwa, które z kolei zapewnia osoba będąca wzorem i autorytetem. Ojciec staje się takim wzorem wtedy, kiedy jego mądre i zdrowe wymagania, nakazy i zakazy dają dziecku poczucie bezpieczeństwa. To tędy droga do szczerej miłości dziecka i do jego zaufania. Lepiej tego zaufania nie stracić, bo później niezwykle trudno je odzyskać.
Dzień Ojca jest wyjątkową okazją do zwolnienia tempa i spędzenia dłuższego czasu z dzieckiem. To nie muszą być wyszukane zabawy, poważne rozmowy, drogie prezenty. Wystarczy odnaleźć w sobie duszę dziecka. Każdy maluch będzie zachwycony, gdy jego tata z poważnego mężczyzny przeistoczy się w chodzące na czworakach zwierzę, np. psa; zbuduje ogromny zamek ze wszystkich klocków, przeczyta bajkę używając innego głosu dla każdego bohatera, czy po prostu pogra w berka albo nauczy kopać piłkę. Na te mnóstwo pytań, które padną podczas tych zabaw, też trzeba znaleźć siłę…
W oczach Waszych pociech, drodzy Tatusiowie, jesteście najmądrzejsi, najsilniejsi, najlepsi i wiecie rzeczy, których nie wie nikt inny! Wykorzystujcie swój wolny czas na utwierdzanie w tym swoich maluchów, bo dopóki są małe, jest czas, aby zaszczepiać w nich zainteresowanie światem i na zawsze stać się ich autorytetem.
Urszula Jaszczuk – pedagog, terapeuta