Porzuć złudne nadzieje – recenzja książki „Wyznania upiornej mamuśki”

To nic, że autorka pochodzi z USA, to nic, że nie jest zawodową pisarką. Wszystko zaczęło się od poczucia samotności w momencie wstąpienia do „klubu matek”, jak sama nazywa moment zmiany statusu; z potrzeby podzielenia się swoimi spostrzeżeniami i wątpliwościami wychowawczymi z kobietami na całym świecie. Bo zanim powstała książka, Jill Smokler prowadziła popularny blog. W książce ma on odzwierciedlenie w postaci wyznań matek, jakie zostawiały w komentarzach. Każdy z rozdziałów właśnie od nich się zaczyna.

Autorka podzieliła „uroki” macierzyństwa tematycznie. Dzięki temu o każdej jego stronie (a jest ich bardzo wiele, jedne bardziej różowe, inne czarne…) możemy poczytać i wyrobić sobie własne zdanie. Czy to będzie: urlop z dziećmi, czy faworyzowanie jednej z pociech, czy też „tajemnicza” zamiana męża w największe dziecko w domu, ciąża, gotowanie, choroby, robienie zdjęć etc. Tak samo jak dzieci potrafią być upiorne, tak i matki. Jesteś gotowa zrobić wszystko, by Twoje dziecko wyszło dobrze na zdjęciu? Łazienka tonie w brudnych ubraniach, a w zlewie piętrzą się naczynia? Twoje dzieci przez tydzień jedzą to samo? Czasami masz ochotę uciec na koniec świata? Krzyczysz, przeklinasz, trzaskasz drzwiami, gdy już naprawdę masz wszystkiego dosyć, a najbardziej własnych dzieci i męża? A do tego dręczą Cię wyrzuty sumienia, bo nie jesteś idealną matką? To przeczytaj tę książkę. Pomoże Ci zrozumieć, że idealnych matek po prostu nie ma, a każda ma jakieś grzeszki na sumieniu.

„Nie będę udawała, że o dzieciach wiem wszystko” deklaruje autorka. I wcale nie aspiruje do roli wszystkowiedzącej. Postanowiła pokazać, że „mylić się jest rzeczą ludzką”, niezależnie od szerokości geograficznej, jaką się zamieszkuje. Z godną podziwu ironią i dystansem opisuje swoje doświadczenia oraz obserwacje poczynione wśród znajomych. Z rozbrajającą szczerością dzieli się z czytelniczkami tym, co być może sama przed sobą musiała przyznać. A nie ma w tym żalu. Raczej zdrowy śmiech i szukanie jasnych stron sytuacji, które pozornie powinny ich nie mieć. Tylko taka postawa może uchronić nas, matki, przed zamknięciem w domu bez klamek. Wiem coś o tym, sama mam dwoje dzieci. Polecam ku pokrzepieniu serc. Poprawa humoru i zdrowsze podejście do roli matki gwarantowane!

Agata Hołubowska

Wyznania upiornej mamuśki
Jill Smokler
tłum. Agnieszka Barbara Ciepłowska
wyd. Prószyński Media, 2012